Rozdział 8

5 0 0
                                    

Siedziałam na kanapie, zapatrzona w książkę, kiedy usłyszałam pukanie do drzwi. Wstałam i ruszyłam w ich stronę. Otworzyłam je, a moim oczom ukazał się Alan w czarnych jeansach i tego samego koloru bluzie. Przywitał mnie delikatnym pocałunkiem w usta.

- Pierwsza część prezentu. - powiedział, podając mi starannie zapakowane pudełko i bukiet róż.

Kwiaty włożyłam do wazonu, a następnie otworzyłam pudełko. Moje serce zabiło szybciej. W środku znajdował się złoty naszyjnik, idealnie pasujący do bransoletki, którą dostałam od Vivian i Tylera.

- Dziękuję. - szepnęłam, szeroko się uśmiechając. Podałam mu naszyjnik i odwróciłam się. - Zapniesz?

- Pewnie. - zapiął łańcuszek na mojej szyi i wyciągnął do mnie dłoń. - Chodźmy.

Splotłam nasze palce. Wyszliśmy i ruszyliśmy na wzgórze. Usiedliśmy obok siebie na trawie.

- Jakim cudem nikogo tu nigdy nie ma? - zapytałam.

- Płacę ludziom, żeby tu nie wchodzili, gdy my tu jesteśmy. - odparł.

- Bardzo śmieszne. - przewróciłam oczami, ale gdy zauważyłam jego powagę, zapytałam: - Serio?

- Oczywiście. - wybuchnął śmiechem. Szturchnęłam go łokciem.

Po kilku minutach ciszy, chłopak delikatnie obrócił moją twarz w swoim kierunku i spojrzał mi prosto w oczy. Bez słowa zbliżył się do mnie, a nasze usta spotkały się w ciepłym, pieszczotliwym pocałunku.

Kiedy oderwaliśmy się od siebie, chłopak wciąż trzymał moją twarz w dłoniach. Jego spojrzenie stało się poważniejsze, jakby zastanawiał się nad czymś ważnym.

- Mogę cię o coś zapytać? - powiedział cicho.

- Oczywiście. - poczułam, jak moje serce przyspiesza.

- Tak się zastanawiałem. - wziął głęboki oddech - Co myślisz o nas, o naszej przyszłości. Czy myślisz, że mamy szansę na coś więcej? Chciałbym, żebyśmy byli razem, na poważnie.

Patrzyłam na niego zaskoczona, ale jednocześnie wzruszona. Bałam się. Bałam się ze względu na to, co stało się w Londynie. Gdy zobaczyłam w jego oczach szczerość i nadzieję, po prostu przepadłam.

- Alan... - zaczęłam, czując, jak moje serce wypełnia ciepło - Ja też tego chcę. Naprawdę. Chcę, żebyśmy byli razem.

Uśmiechnął się szeroko, a jego oczy zabłysły radością. Pocałował mnie delikatnie jeszcze raz, tym razem z uczuciem głębszym niż kiedykolwiek wcześniej. Przytuliłam się do niego, czując, że właśnie zaczyna się nowy, piękny rozdział mojego życia.

Całą noc spędziliśmy na wzgórzu, zagłębieni w rozmowie i obserwacji gwiazd. Kiedy zbliżała się trzecia, chłopak odprowadził mnie do domu.

☆☆☆

Dwa dni później

W piątek obudziłam się wcześnie, pełna determinacji. Wiedziałam, że muszę zrobić jak najlepsze wrażenie na rozmowie kwalifikacyjnej. Wybrałam starannie ubrania, postawiłam na elegancki, ale komfortowy strój. Po szybkim śniadaniu i filiżance kawy byłam gotowa.

Droga do siedziby firmy była krótka, ale pełna myśli. Kiedy dotarłam na miejsce, wzięłam głęboki oddech i weszłam do środka.

Po kilku minutach pojawiła się Amelia, kobieta, z którą rozmawiałam przez telefon. Miała blond włosy i około czterdziestu lat. Była uśmiechnięta, co od razu pomogło mi się odprężyć.

|ZAWIESZONE| Starlight |16+|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz