8

441 26 3
                                    

Louis potrzebował skorzystać z toalety, więc z jękiem użył laski, aby podnieść się z sofy. Zakręciło mu się w głowie. Powinien był spróbować wstać wolniej, ale prawdopodobnie to ten sam pęd w ogóle podniósł go na nogi. Każdy krok w stronę toalety powodował piekący ból w mięśniach.

Zacisnął zęby, zmuszając się do dalszego działania. Nie zamierzał pozwolić Liamowi ani Zaynowi odkryć, że się posikał, kiedy jeden z nich pojawi się na lunchu. Stało się to coraz bardziej oczywiste, że chłopcy na zmianę pojawiali się w południe, aby sprawdzić, co się z nim dzieje. Louis dopiero niedawno odkrył, że Harry pracuje teraz w porze lunchu. Omega zastanawiał się, czy to miało zrekompensować czas, który spędzał u niego każdego ranka i wieczoru.

Szatyn dotarł do toalety i oparł się o zlew, żeby przypadkiem nie wpaść w to cholerstwo. Pot wystąpił mu na czoło, gdy po załatwieniu potrzeb próbował wrócić na sofę. Nadmierne gorąco było obcym uczuciem po tak długim czasie dreszczy zimna.

Wycierając pot grzbietem dłoni, stracił niepewną równowagę, którą miał. Zatoczył się na ścianę i wyciągnął rękę, próbując się złapać, ale laska wysunęła się spod niego i upadła na podłogę w chwili, gdy ogarnęły go zawroty głowy. Widzenie tunelowe zredukowało mu pole widzenia, aż wszystko pociemniało.

***

- Louis!

- Kurwa, kurwa, kurwa!

- Zadzwoń do Harry’ego!

– Możemy ułożyć go w pozycji bezpiecznej?

Oczy Louisa zatrzepotały, gdy czyjś dotyk na jego dłoni i nadgarstku spowodował uderzenie bólu w obu. Wydał krzyk, który zdawał się zarówno przestraszyć, jak i ulżyć Zaynowi i Liamowi, którzy klęczeli na podłodze obok niego. Liam zerwał się i pobiegł do kuchni.

Coś płynnego spłynęło mu po twarzy i Louis zaczął się zastanawiać, czy w międzyczasie płakał z bólu. Podniósł palce do twarzy, a one były czerwone i lepkie.

Zayn skrzywił się.

- Masz rozcięcie na czole. Nie wygląda jednak na zbyt głębokie.

- Co się stało?

- Nie wiem, kolego – odpowiedział Liam, gdy wrócił i wytarł czoło Louisa mokrą flanelą – Może podczas upadku uderzyłeś się w głowę.

- Nie upadłem.

Zayn prychnął.

- Stary, znaleźliśmy cię nieprzytomnego na podłodze.

- Wiem. Ale chyba tylko zemdlałem. Nie potknąłem się ani nic.

- Nie jestem pewien, dlaczego uważasz to za lepsze, ale jasne, Louis - Zayn przewrócił oczami.

– Spróbuję cię podnieść, jeśli nie masz nic przeciwko - Liam miał zaniepokojony wyraz twarzy.

- Tak. Po prostu, ehm, uważaj, żeby nie dotknąć mojej skóry.

Liam wyglądał, jakby miał się rozpłakać.

- Boli cię być dotykanym?

Louis przełknął użalanie się nad sobą. Ciężko było oglądać, jak oczy Liama rozszerzają się w nagłym zrozumieniu.

- Tak. Ale jeśli tylko dotkniesz moich ubrań, wszystko będzie w porządku.

- Napiszę do Harry'ego – mruknął Zayn, nie patrząc na żadnego z nich.

Liam ostrożnie położył ręce pod kolanami i ramionami Louisa, traktując go ostrożnie jak porcelanową lalkę. Louis nienawidził tego, jak kruchy się stał, ale wiedział, że jest tylko jeden sposób, aby odzyskać siły. Echo głosu doktora Horana w jego głowie przypomniało mu, że może to wszystko z łatwością naprawić.

Scarred || Larry TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz