3

402 24 0
                                    

Kilka dni po spotkaniu z doktorem Horanem Louis podniósł wzrok znad biurka i zobaczył Liama ​​stojącego obok niego, ze zmarszczonymi brwiami, gdy patrzył na niego z konsternacją.

- Tak? – zapytał w końcu Louis.

– Wcale nie wyglądasz lepiej.

Louis prychnął.

- Dziękuję bardzo, panie Payne.

- Gdybym mógł, zapytałbym, jak przebiegła twoja wizyta u lekarza. Ale skoro tak nie jest, powiem tylko, żebyś wstał.

- Słucham?

- Chodźmy. Będziemy jeść lunch. A jeśli przestaniesz nazywać mnie panem Payne, zapłacę.

- Och. Zwykle po prostu jem coś przy biurku.

Kłamstwo. Dziś nawet nic ze sobą nie przyniósł, ale ostatnio i tak nie jadł zbyt wiele.

- Mhm. No cóż, dzisiaj idziemy do kawiarni obok tej księgarni za rogiem.

Louis westchnął, ale wstał powoli, żeby nie wywołać zawrotów głowy. Wiedział, że Liam robi to z litości, ale był zbyt zmęczony, by pokonać upór Liama. A ten alfa był w końcu jego szefem.

Kiedy weszli do kawiarni, Zayn już siedział przy jednym ze stołów i czekał. Wyglądał na zaskoczonego widokiem Louisa i omega zastanawiał się, czy Zayn aby na pewno wiedział, że Liam go ze sobą zabiera, czy też wyglądał znacznie gorzej od czasu, gdy ostatni raz beta widział go w J's. 

- Mówiłem ci, że namówię go, żeby przyszedł – skomentował Liam, gdy usiedli, Liam obok Zayna i Louis naprzeciwko nich.

Ach, więc Zayn wiedział, że nadejdzie. Louis naprawdę musiał wtedy wyglądać gorzej.

- Nie dał mi dużego wyboru – mruknął Louis.

Zayn się roześmiał. Zmieniło to jego twarz z idealnej jak u modela na ciepłą i przyjazną.

- Liam potrafi przekonać każdego.

Liam i Zayn wymienili między sobą czułe spojrzenia i Louis zastanawiał się, czy dzieje się między nimi coś więcej niż tylko przyjaźń na całe życie. 

Zupa, którą zamówił Louis, niezbyt poprawiła jego apetyt, ale przynajmniej powstrzymała go od dalszego drżenia. Starał się jednak zjeść tyle, ile mógł, bo widział, że zarówno Zayn, jak i Liam obserwują go jak sępy.

Louis przeważnie milczał, słuchając, jak Zayn i Liam rozmawiają o przyziemnych tematach związanych z pracą i wspominają o nadchodzących spotkaniach rodzinnych, jakby mieli zamiar razem w nich uczestniczyć. Kiedy w rozmowie nastąpiła cisza, miał wrażenie, że są już blisko wspomnienia mu o jego niemożności zjedzenia miski zupy. Wiedział więc, że lepiej wymyślić szybko jakiś temat do rozmowy.

– Byłeś ostatnio w J’s, Zayn?

Oczy Zayna, dotychczas przyklejone do na wpół zjedzonej miski zupy Louisa, wróciły do ​​jego twarzy.

- Właściwie to tak, wpadłem jeszcze kilka razy. Całkiem mi się tam podoba. Pracuję po drugiej stronie ulicy, więc ciągle widziałem witrynę i już wcześniej chciałem tam wejść i sprawdzić. Po raz pierwszy wszedłem tam, kiedy cię zobaczyłem. Właścicielka wydawała się całkiem miła.

Scarred || Larry TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz