7. Krótki powrót do przeszłości

49 2 0
                                    

                              DYLAN
21 Stycznia 2013 r.

Valeria leżała rozłożona na fotelu i grała w jakieś gierki. Ja natomiast siedziałem i odrabiałem lekcje. Nienawidziłem takiego obrotu spraw.

Moja siostra zawsze mogła żyć wygodnie. Była w pierwszej klasie podstawówki a prace domowe wykonywała za nią gosposia Sylvia.

Ja nie miałem tak łatwo.

Musiałem robić to sam. Tata zawsze mówił, że skoro mam przejąć po nim firmę muszę mieć dobrą psychikę, trochę moralności i cierpliwość.

Za to po wykonaniu obowiązków mogłem cieszyć się spokojnym popołudniem a czasem nawet tym spędzonym z ojcem.
Czasem gdy miał czas uczył mnie grać w pokera. A jak nie, to graliśmy w piłkarzyki lub bilarda którego wielbiłem.

Kończyłem odrabiać matematykę. Zostało mi jeszcze jedno zadanie, które muszę wykonać w zeszycie. Zrobiłem je i zamknąłem wszystkie książki.

Oparłem się o siedzenie krzesła i głeboko odetchnąłem.

-Skończyłeś już?- To pytanie padło z ust Val. Mojej młodszej siostry.

-Tak.

Valeria podeszła do mnie i usadła mi na kolanach wymachując radośnie nogami.

-A pograsz ze mną w coś?- Zapytała z wyczuwalną nadzieją w głosie.

-Mogę pograć z tobą w Ogień i Wodę lub coś pooglądać- Zagadnąłem niską brunetkę.

Widziałem jak rozmyślała nad decyzją. Lubiła gdy z nią grałem. Ale oglądanie ze mną? To było... Dla mnie to nie było nic oprócz spędzenia z Val czasu. A dla niej było to dużo. Bardzo dużo.

Już chciała coś powiedzieć, ale ja nie musiałem czekać na odpowiedź. Rękę trzymałem na pilocie, bo wiedziałem co wybierze. Oglądanie.

-Obejrzymy coś!

Wiedziałem.

-A co chcesz oglądnąć?

I znowu zrobiła uroczą minkę rozmyślając ponownie nad pytaniem. Tutaj też nie musiałem się zastanawiać dwa razy, bo wiedziałem, że wybierze Spongeboba. Jej ulubioną kreskówkę.

Fajnie było powspominać swoje dzieciństwo. Zazdrościłem Val tego, że kończyła za dwa miesiące szkołę.

Gdybym wział się w garść też bym miał ją już dawno za sobą.

To była tylko moja wina. Nie mogłem obarczać tym innych.

                           Crystal

Obudziła mnie suchość w gardle. Było późno, co można było łatwo stwierdzić po ciemności panującej za oknem.

Zapomniałam wczoraj zasunąć zasłony.

Zdarza się.

Ledwo przytomna sięgnęłam po telefon, by sprawdzić godzinę. Było dużo po drugiej. Dobrze że jutro była niedziela, bo do szkoły musieliby mnie nieść na rękach. Na własnych nogach bym nie ustała. Przetarłam oczy i włączyłam latarkę w swoim Androidzie.

Nie tolerowałam Iphone'ów. Szybko się psuły i ciężko było je obsługiwać. A Androida mam przez cały czas więc zdążyłam się już z nim zapoznać.

Wstałam z mojego wielkiego łóżka i skierowałam się do wyjścia. Podeszłam i otworzyłam drzwi. Na chwilę oparłam się o futrynę i zamrugałam powoli.

Nie kontaktowałam.

Odbiłam się i ruszyłam po schodach w dół. Udałam się do kuchni.

Wyjęłam z szafki mój ulubiony kubek. Dlaczego ulubiony?
Już tłumaczę.
Miał napis " Już kurwa brak mi słów".
Dlatego.

Nalałam do niego wody mineralnej i wzięłam dużego łyka. Westchnęłam z ulgą. Wypiłam pozostałą zawartość szklanki i opłukałam go wodą. Nie chciałam nikogo budzić, więc odstawiłam go po prostu na blat.

Dalej jednak czułam potworną suchość w przełyku.

Sprawdziłam szybko internet.
I kurwa.
Miałam pierdoloną grypę w środku jebanego kwietnia. Niesamowite.

Wzięłam ten sam kubek z którego przed chwilą piłam wodę i wsadziłam tam przed sekundą wyjęty woreczek czarnej herbaty. Nastawiłam wodę w czajniku i odczekałam chwilę aż ta się zagotuje.

Gdy usłyszałam charakterystyczny dźwięk chwyciłam za rączkę urządzenia, a po chwili wrząca woda napełniła szklane naczynie.

Poczekałam minutę aż aromat rozprzestrzeni się po wrzątku i sięgnęłam do górnej szafki. Otworzyłam ją. Rozglądnęłam się po wnętrzu a następnie chwyciłam za słoik miodu i syrop z imbiru.

Dodałam składniki do jeszcze niegotwej herbaty i porządnie wymieszałam.

Wzięłam słomkę i wraz z kubkiem ruszyłam do mojej sypialni.

Po wypiciu herbaty i przeglądaniu instagrama nie byłam już zmęczona.

Wzięłam więc słuchawki i odpaliłam swoją ulubioną playlistę na Spotify.

Podgłośniłam na full. Lubiłam gdy muzyka grała mi w uszach głośno. Wtedy się nie rozpraszałam.

Nie minęła chwila a zasnęłam.

Wyczułam tylko tyle, że obok mnie na łóżku ułożył się Sim.
___________________________________________
           Jak podobał wam się rozdział
                To zostawcie po sobie
                                   ⭐
  Żebym wiedziała, że da się go czytać!
                  Miłego dnia/nocy🩷!

Silent ScreamsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz