Hotel

160 15 53
                                    

Przy recepcji zauważam Joosta z mokrymi włosami, który namiętnie rozmawia z jedna z recepcjonistek. Marszczę brwi i podchodzę do drugiej.

- Dobry wieczór, chciałabym zgłosić, że w moim pokoju prysznic zerwał się ze ściany - mówię i pokazuje jej zdjęcie.

Recepcjonistka patrzy na mnie jak na idiotkę.

- I co mam pani z tym zrobić? - trochę ze mnie drwi i żuje sobie gumę.

- No nie wiem wezwać hydraulika? Zamienić pokój? - pytam zniecierpliwiona.

Babeczka pyta tej drugiej o coś po szwedzku.

Zerkam na Joosta, a on na mnie.

- Odpadł ci prysznic? - pyta śmiejąc się.

- Tak nie mam pojęcia jak - wzdycham - a ty co taki mokry?

- Woda mi przestała lecieć, a mam szampon tonujący na włosach - odpowiada mi - to pewnie przez twój prysznic.

- Bardzo mi przykro - drwię z niego.

Zerkam na recepcjonistki.

- Państwa łazienka była połączona wspólnymi rurami, a przez to, że jest duże wydarzenie w Malmö, czyli Eurowizja, nie damy rady załatwić hydraulika na już. - mówi jedna z nich i odbiera telefon dzwoniący od minuty.

Gada z kimś po szwedzku i kiwa głową.

- Udało się naszemu koledze zakręcić wodę w tych rurach od państwowa pokojów - dodaje po chwili - więc będą mogli państwo korzystać ze swoich pokojów, oprócz łazienek, ale niestety nie mamy zastępczych pokoi dla państwa, ponieważ wszystko mamy już zarezerwowane.

- Mój pokój w połowie jest zalany. Jak pani sobie wyobraża w nim spać? - jestem już zirytowana.

- Myśle, że nie ma pani wyjścia - uśmiecha się do mnie sztucznie.

- Jednak mamy dla państwa pokój - przerywa jej druga recepcjonistka - właśnie się zwolnił się pokój małżeński. Co państwo na to?

Nie no to są jakieś jaja. Ktoś tam na górze po prostu ze mnie kpi.

Patrzę na Joosta, a on patrzy na mnie.

- Ile będzie trwał remont tego? - zwraca się do recepcjonistek.

- Na pewno ponad 2 tygodnie - odpowiada mu.

Joost patrzy na mnie i wzdycha.

- I co? - pytam.

- Chyba nie mamy wyboru - mówi do mnie Joost - Chciałbym się myć przez te dwa tygodnie.

Wzdycham głośno i kiwam głową.

- Nie mamy inne wyjścia, bierzemy - zwracam się recepcjonistek.

One kiwają głowami i coś klikają, a po chwili dają nam dwie karty do pokoju.

- Dziękuje - odpowiadam, biorę kartę i idę do windy.

Joost też podziękował, wziął swoją karte i idzie za mną. Po chwili jedziemy do pokoju.

- Oby były połączone podwójne pojedyncze łóżka i można było je rozłączyć - przecieram twarz rękami.

- Oby - komentuje Joost.

Wzdycham i gdy już jesteśmy na odpowiednim pietrze to wysiadam. Podchodzę do drzwi, otwieram je kartą i wchodzę do środka. Wchodzę głębiej i wybucham śmiechem.

Na łóżku jest zrobione serduszko z płatków róż i szampan na środku.

Joost wchodzi zaraz za mna i też zaczyna się śmiać.

My Life is Trouble - Joost Klein Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz