Rozmowa

182 16 35
                                    

Organizatorzy, przed wejściem kazali mi się przebrać w sukienkę, co poczyniłam.

Gotowa staje przed „windą" gdzie zaraz będę mieć spotkanie z Rylanem. Słyszę muzyczkę i otwierające się drzwi. Wchodzę do środka i widzę go.

- Cześć - uśmiecham się do niego przyjaźnie.

- O matko Marcelina z Eurowizji, reprezentujesz Polskę!- krzyczy donośnie.

- Masz mnie - rozkładam ręce.

Rylan przytula mnie i po chwili odsuwa.

- W górę czy w dół? - pyta - Przepraszam nie powinienem rozmawiać z gośćmi, ale dla „Only girl" zrobię wyjątek.

Mówi do mnie nazwa mojej piosenki na Eurowizję

- Możesz sam wybrać - uśmiecham się.

- Piękna i taka miła niespotykane - mówi do siebie i klika jakiś przycisk - Muszę spytać podpiszesz mi się na ręce?

Śmieje się i kiwam głową.

- Jasne - wyjmuje czerwona szminkę i podpisuje mu się na ręce.

Rylan skacze jak dziecko.

- Nigdy nie umyje tej ręki - jest zachwycony.

Śmieje się bardziej.

- Jak ci się zmyje to podpisze ci się znowu.

- Wtedy to wytatuuje - odpowiada.

- Ciekawa propozycja

- A masz kogoś? - pyta zaciekawiony.

- Jeśli to propozycja matrymonialna to tak, jeśli nie to od 2 lat nikogo nie miałam - patrzę na niego.

- Kurde to masz kogoś najgorzej - sam zaczyna się śmiać.

Winda otwiera się.

- Moje piętro muszę iść - przytulam go na pożegnanie

- Tylko nie mów nikomu, że rozmawialiśmy - mówi na co kiwam głowa

- Do zobaczenia - wychodzę.

Trochę chyba sztucznie to wyszło. Rylan wychodzi za mna, bo skończyli już nagranie.

- Super ci poszło - uśmiecha się szeroko.

- Jejku ciesze się, bo trochę się stresowałam, że sztywnie wyszło.

On od razu kreci przecząco głową.

- Wszystko jest w jak najlepszym porządku - odpowiada.

- Dziękuje - posyłam mu szczery uśmiech - Muszę zmykać na kolejny wywiad.

- A ja po kolejna windę, do zobaczenia.

- Do zobaczenia - macham do niego i wychodzę z pomieszczenia.

Szczerze spodobał mi się ten format. Mam nadzieję, że pozytywne nastawienie mnie nie opuści.

Idę do Williama Lee Adamsa tego, z którym rozmawiałam na preparty w Amsterdamie. Dziś czeka mnie obiecana głęboka solidna rozmowa. Po długich rozmowach z menadżerką stwierdziłyśmy, że powinnam poruszyć ten temat, ponieważ kiedyś wyjdzie on na światło dziennie, a z Williamem podczas wywiadów czuję się komfortowo, więc łatwiej mi będzie rozmawiać.

Wchodzę do pomieszczenia, a on wita mnie, od razu prowadząc na kanapy.

- Miło mi ciebie znów widzieć - mówi i siada.

Ja siadam wygodnie, obok niego.

- Mi ciebie również. Słyszałam, że masz jakieś nowe pytania dla mnie.

My Life is Trouble - Joost Klein Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz