Preparty Sztokholm 

263 16 28
                                    

Za kilka dni w Sztokholmie odbędzie się pierwsze preparty, na którym wystąpię i  pierwszy raz poznam się z większością uczestników. Bardzo się stresuje, bo z tego co słyszałam większość ekipy jest już  zgrana ze sobą. Niestety znam się z tylko jednym uczestnikiem eurowizji. Mowa tutaj o Jooscie Klein'e. Kiedyś miałam z nim nieprzyjemna styczność  na koncercie. Swoją karierę zaczynałam grając supporty na różnych wydarzeniach. Udało mi się zagrać koncert przed nim w Niemczech jakoś pod koniec 2018 r. Mogę szczerze przyznać, że było to bardzo jedno z gorszych doświadczeń w mojej karierze. Przez to straciłam motywacje do tworzenie muzyki, jednakże wróciłam do niej podczas pandemii i wtedy to był strzał w dziesiątkę. Moje piosenki podbijały tik toka, ale dopiero ta, którą będę śpiewać na eurowizji podbiła cała Polskę i do tej pory utrzymuje się na top listach. Jednak myśle, że określenie, że znam się z Joostem to niewłaściwe słowo. Praktycznie z nim wtedy nie rozmawiałam, a słyszałam  tylko słowa krytyki płynące z jego ust. Wydaje mi się, że to jak się zachowywał i nadal zachowuje jest pod publikę i bardzo wymuszone, bo tak naprawdę to jest gburem i hipokrytą. Mimo wszystko boje się, że się nie zaklimatyzuje i będę jak odludek, którym i tak już jestem.

Wzdycham głośno i poprawiam się, tak oto  minął mój lot. W rozmyślaniu nad ludźmi z eurowizji i o tym jak powinien wyglądać mój występ w Malmö. Cały czas dopracowaliśmy malutkie szczegóły. Boje się, że sukienka nie zdąży zostać uszyta na czas. Będąc jeszcze w Polsce przymierzałam ją i wprowadziłam dość sporo zmiany w całokształcie kreacji. Chciałam, żeby była mocno dopasowana i podkreślała moje atuty. Wszystko musi być dopracowane tak jak tego chce. Moja najgorszą zmorą jest taniec i brak wyczucia rytmu czy utrzymanie równowagi. Na moich koncertach ludzie często doświadczali tego, że jestem łamaga, przez co kilka razy spadłam ze sceny lub wpadłam na jakieś przedmioty. Wiem, że moi fani to kochają i czasem są tam, tylko po to, żeby zobaczyć jak się wywalam (przez co powstał inside joke w mojej społeczności) ale ja staram się ćwiczyć i stopniowo poprawiać swoją koordynacje na scenie . Ciszę się, że to właśnie ci ludzie pozwolili mi wygrać preselekcje i pojechać na Eurowizje, która od małego dzieciaczka była moim marzeniem. Wiem, że są za mną, co mnie najbardziej na świecie cieszy.

Po odebraniu walizki z karuzeli, kierujemy się z moim zespołem do vana podstawionego specjalnie dla nas. Mój zespół składał się z menadżerki Ani, dwójki gitarzystów bliźniaków Marka i Karola oraz dj-ki Wiktorii, którzy prywatne są moimi przyjaciółmi od szkoły średniej. Najlepszym faktem jest to, że Karol i Wiktoria są razem, a Marek jest z Ania (oczywiście dzięki mnie) i tworzą szczęśliwe pary. W naszej ekipie tylko ja zostałam singielką, ale póki co wystarcza mi muzyka.

Po pół godziny dojechaliśmy do hotelu. Udało mi się w aucie pomalować i mam chwile w hotelu, żeby się przebrać z dresów, w których byłam w samolocie. Już łapałam za klamkę od pokoju, żeby wejść do środka, ale nagle słyszę za sobą miły i donośny głos.

- Hej! Marcelina tak? - odwracam się i widzę uśmiechniętych bliźniaków Marcusa i Martinusa, reprezentujących Szwecję.

- Cześć tak, tak - uśmiecham się miło i podchodzę do nich - Miło mi was poznać.

Pogadaliśmy chwile, ale niestety musiałam szybko się ulotnić, bo się spieszyłam na próbę, na która zaraz się spóźnię. Bracia skończyli już swoją próbę, a ja pędem idę do pokoju i przebieram się w szerokie czarne jeansy i przylegająca czerwona koszulkę. Szybkim krokiem podchodzę do windy i przez moja nie uwagę wpadłam na Nemo, które czekało na windę.

- Ja wiem ze jestem wspaniało, ale żeby tak na mnie lecieć od razu - śmieje się i mnie podtrzymuje, gdy prawie sie przewracam.

- Cześć przepraszam - staje na nogi i wspólnie wchodzimy do windy, która akurat przyjechała - Śpieszę się na próbę, bo zaraz się spóźnię - mówię i uśmiecham się.

My Life is Trouble - Joost Klein Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz