POV: Martyna
Siedziałam w salonie pijąc kawę i oglądając jakieś losowe filmy na YouTube. Rodzice byli w pracy, a ja miałam dzień wolny, co oznaczało dzień dla mnie, a dzień dla mnie oznacza nic nie robienie. Do powrotu taty miałam jeszcze jakieś 3 godziny, więc przez ten czas mogłam jeszcze posiedzieć w salonie, bo zapewne gdy wróci zje obiad i stwierdzi, że idzie spać, więc ma być cisza w całym domu. Podczas oglądania odcinka Genzie ktoś zadzwonił dzwonkiem do drzwi. Z nie chęcią podniosłam się i otworzyłam drzwi z klucza.
- Hm? - mruknęłam do kolegi stojącego przed drzwiami. Wszedł sobie do środka jakby nigdy nic i zaczął gadać o tym, że zaraz wychodzi ze znajomymi, jego rodziców nie ma, bo są w delegacji a on wróci w nocy.
- I co w związku z tym? - zapytałam wiedząc po co przyszedł. W ręku trzymał klucz do swojego mieszkania, który zaraz zostanie u mnie.
- Wyjdziesz z moim psem tak za 4 godzinki? - zapytał - Plus nakarmisz kota i psa? O właśnie i mam rybki teraz, a bardziej moja mama to też dokarmisz.
- Nie, nie wyjdę - odpowiedziałam. Patrzył na mnie ze zrezygnowaniem - No nie zadawaj takich głupich pytań, przecież zawsze z nią wychodzę kiedy was nie ma.
- Uwielbiam Cię - powiedział Max, po czym podszedł do szafki w przed pokoju i położył tam klucz do mieszkania i otworzył drzwi, żeby wyjść. Krzyknął coś na pożegnanie i wyszedł.
Te parę godzin szybko minęło, nim się obejrzałam byłam już w mieszkaniu Maxa i próbowałam założyć szelki Milce. Obok mnie siedziała Oliwia, która głaskała kota. Kiedy byliśmy młodsi to bardzo często przesiadywałyśmy całymi dniami u Maxa, jednak teraz nasza znajomość opiera się na wyprowadzaniu jego psa i pożyczaniu czegoś. Podczas spaceru Oliwia opowiadała mi o jakimś chłopaku, który do niej napisał. W trakcie rozmowy zadzwonił do mnie telefon.
- Kto dzwoni? - zapytała mnie Oliwia. Na moim telefonie ukazał się napis ,,łatwogang". - U, odbierz. - Patrzyłam na nią z niechęcią. Pisał mi wczoraj, że dostane odcinek wcześniej do obejrzenia, żebym mogła powiedzieć czy wszystko jest git. Zapewne dzwonił powiedzieć, że odcinek jest już ogarnięty. Oliwia wyrwała mi telefon po czym odebrała i kliknęła ikonkę na głośno mówiący. - Halo? Tu Oliwka, Martyna nie chciała odebrać.
- No czy ty jesteś głupia, odebrałabym, tylko musiałam smycz przełożyć w drugą rękę - skłamałam pokazując jej środkowy palec. - co tam chcesz?
- Wyślę ci zaraz link do dysku, obejrzyj odcinek i tak do 20:00 napisz mi czy wszystko git czy coś do poprawy.
Otworzyłam usta, żeby coś odpowiedzieć, ale Oliwia musiała zacząć gadać.
- U to jest odcinek już ogarnięty!
- Ale zamknij pysk i się nie drzyj, trzymaj tego psa - powiedziałam wkładając jej smycz do ręki i zabierając jej telefon.
- Jasne, obejrzę zaraz jak wrócę do domu i Ci napiszę czy wszystko jest okej - powiedziałam.
- Miałyśmy iść na lody - powiedziała Oliwia biorąc bucha - chcesz?
- Nie, nie chce, ile razy mam Ci mówić, że już nie pale i nie chcę, jak się będziesz tak zachowywać zaraz nigdzie nie pójdziemy i nie zjesz tego głupiego loda.
Oliwia w tym momencie przestała się odzywać i udawała, że zasuwa usta na suwak.
- W takim razie trochę potem, bo dziecko chce iść na lody - powiedziałam.
- Jasne, nie przeszkadzajcie sobie - powiedział po czym się pożegnał i rozłączył.
***
Po obejrzeniu około 30 minutowego odcinka ze mną w roli głównej muszę przyznać, że był naprawdę fajny. Lepszy montaż, inny od poprzednich odcinków Piotrka, taki bardziej profesjonalny. Chwilę po przemyśleniach napisałam do Łatwo, że wszystko git i nie trzeba nic zmieniać. Odpisał mi, że odcinek wpadnie na kanał w sobotę o 18:00.
CZYTASZ
Zaczęło się od komentarza || ŁATWOGANG X FANKA
Fanfiction• Pierwszy fanfik o łatwo (niedługo wróce) Łatwogang po opublikowaniu tiktoka musi wykonać jedno zadanie z komentarzy pod tiktokiem swojej wiszki. Wyzwanie nie jest dla niego zbyt komfortowe, jednak decyduje się wykonać. Jak się okazuje odmienia to...