☆2☆

246 14 0
                                    

*Borys obudził się pierwszy o 7:12*

B: Wstawaj młoda bo się zaraz spóźnimy do szkoły a musimy jeszcze śniadanie zjeść
S: Nie jestem głodna i nie chce isc do szkoły przez Elize
B: Bedziesz ze mna poradzimy sobie
S: mhm

*Borys przebrał się i poszedl zrobić śniadanie*

B: SANTIIŚ!
S: No co tam?
B: Zrobiłem dla nas śniadanie chodz zjeść
S: Nie jestem głodna (nie chce jeść bo jestem gruba)
B: No zjedz chociaż jednego tosta
S: Nie chce Borys
B: Ehh no dobra chodź do szkoły
S: mhm

*W szkole*

M: Siema Borys i Santia jak przyszliście zgrani
B: A bo Santia u mnie spała
M: Uuuuu mówiłem że coś z tego będzie
B: Nie będzie haha
M: Dobra chodźmy na lekcje bo się spoznimy

*Tylko weszli do klasy i już Eliza zaczęła się śmiać z Santii że jest gruba*

S: Borys puść mnie chce stąd wyjść
B: Chodź ze mna będzie dobrze Santiś
S: Borys puszczaj *krzyknęła Santia na całą klase*
K: Santia co się dzieje?
S: Nic mogę wyjść do toalety?
K: Dobrze ale wróć za chwilę
S: Mhm
B: Mogę iść za nią?
K: Nie zostań tutaj tym razem
B: Okej

*Santia pobiegła do łazienki i wyciągnęła żyletkę*

(Boże czemu Eliza mnie tak traktuje co ja jej zrobilam?)

*Myśląc tak Santia przejechała żyletką po ręce i zaczęła lecieć krew*

(O matko Santia co ty zrobiłaś muszę to umyć jak dobrze ze mam bluzę)

*Tymczasem w sali*

B: Prosze panią Santii nie ma już dobre 20 minut mogę jej poszukać?
K: No dobrze ale wracaj szybko
B: Dobrze

*Borys biega po korytarzu i widzi Santie wychodzącą z toalety*

B: Matko Santia jak mnie przestraszyłaś wszystko dobrze?
S: mhm

*Borys złapał Santie za nadgarstek aby ją przytulić*

S: Ał
B: Santia?
S: hm?
B: Co ty zrobiłaś?
S: Nic
B: Podwiń rękaw
S: Nie po co Ci?
B: To sam to zrobię

*Borys podciąga rękaw Santii i widzi p0ci3ty nadgarstek*

B: Santia dlaczego..?
S: Bo słyszałeś co Eliza o mnie mówiła dlatego chciałam abyś mnie puścił bo chciałam wyjść do toalety
B: Gdybym wiedział to bym Cię nie puścił, wracamy do sali?
S: Nie wiem
B: Pani się martwi chodź

*Borys z Santia wrócili do sali*

K: O znalazła się zguba gdzie byłaś?
E: Pewnie wyła w kiblu

You are my boyfriend?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz