☆3☆

237 12 0
                                    

☆Dwa dni później☆

N: Wstawaj Santia bo sie spóźnisz na wyjazd
S: Jeszcze chwilaa
N: Wstawaj młoda bo Borys do Ciebie przyszedł
S: Ooo Borys znaczy fajnie
B: Hejka Santiuś

*Santia wyskoczyła z łóżka aby go przytulić*

S: Hejj Boryss
B: Hej Santiuś *mówiąc to dał Santii buziaka w czółko*
S: Słodko
B: Zbieraj sie niunia bo sie spóźnimy
S: Juzz

*Santia poszła się przebrać i pomalować, aż nagle ktoś zaczął dzwonić*

S: Halo?
EB: Hej Santia
S: O hej Bobera co tam
EB: Nic szykuje sie a ty?
S: Ja tez Borys po mnie przyszedł
EB: Oo jak słodko
S: Dobra koncze zobaczymy sie potem
EB: No papa

B: Santiuuuś szybciej bo już 7:47
S: Juz wychodzee, i jak wyglądam?
B: Ślicznie jak zawsze
S: Dziekujee (słodziakk)

*Santia i Borys wyszli z domu i szli pod szkołe*

EB: Hej Santia

*przytuliły sie*

S: Hejj
B: Dobra chodź niunia na zbiórkę
S: Idee Boryss *złapali sie za ręke i poszli koło autokaru*
E: Przyszła atencjuszka
S: Co? jaka atencjuszka
E: No powinnas wiedziec tni3sz sie a potem szukasz atencji
S: Skąd ty to
E: Mam swoje źródła
S: Kto Ci to powiedział?
E: No jak to kto Bobera
B: Santia chodźmy stąd
S: Dobrze

*Poszli do Marcela i Zabora*

M: Siema
S: H-hej
B: Hej
M: Co sie stalo Santia?
S: N-nic *miała już szkliste oczy*
B: Ejj Santiuś chodź się przytul
S: Nie chce
B: Chceszz *przytulił ją*

*Przyszła nauczycielka i jak zobaczyła że wszyscy są to wsiedli do autokaru Santia z Borysem, Marcel z Elizą, Zabor z Boberą, a Gracek sam*

S: Borys?
B: No co tam?
S: Bo ty mówiłeś że nic pomiędzy nami nie bedzie prawda?
B: No tak a czemu?
S: Nie nic tak tylko pytam
B: Okej, chodź się przytulić
M: Stary
B: No co
M: Odpisz mi
B: Dobra

*Czat z Marcelem i Borysem*

M: Słyszałem waszą rozmowę
B: I?
M: Podoba Ci się Santia?
B: No tak, ale mówiła że jej się ktoś podoba i że czeka z uczuciami i wątpię że to ja bo tyle razy jużzawiodłem
M: A skąd wiesz, zagrajmy w butelke dowiemy się
B: Nie wiem
M: Ehh dobra ja się zapytam

*Rozmowa irl*

M: Santia
S: Hm?
M: Gramy w butelke?

*Santia popatrzała na Borysa a ten pokiwał głową*

S: Dobra
M: To nie mamy jak kręcić to może wybierzemy po prostu
S: Dobra
M: To wybieram Santie pytanie czy wyzwanie?
S: Pytanie
M: Kto Ci się podoba?
S: Ee taki jeden Karol
M: Okej

*Borys zrobil sie smutny bo mu się podoba Santia*

S: To ja wybieram Borysa prawda czy wyzwanie?
B: Pytanie
S: A Tobie sie ktoś podoba jak tak to kto?
B: Nie nikt *powiedział smutnym głosem*
S: Aha dobrze, wiecie co nie chce juz grać
B: No ja też nie *mówiąc to popatrzał na Marcela pokazując ze to był zły pomysł*
S: Pójdę spać bo zmeczona jestem
B: Spoko
S: Moge się przytulić?
B: Nie sory
S: A okej (kurde chyba jest smutny przez to co powiedziałam zepsułam)

*Santia oparła się głową o szybe i zasnęła*

B: Stary mówiłem Ci że jej się nie podobam po ch0j się Ciebie posłuchałem aby w to grać
M: Nie chciałem aby tak wyszło byłem pewien że jej się podobasz
B: To wiesz co byłeś w błędzie *Powiedział to płaczliwym tonem*
M: Ej Stary czy ty płaczesz?
B: Nie kurw4 odczep się na jakiś czas ode mnie

*Słysząc krzyk Santia się przebudziła*

S: Czemu krzyczycie chłopaki?
B: Nic nie ważne

*Przyszła Santii wiadomość od Marcela weszła odczytać*

*Czat Marcela i Santii*

M: Santia podobasz się Borysowi
S: O kurde
M: Serio Ci się podoba jakiś Karol?
S: No nie powiedziałam tak aby nie wyszło że się tak szybko zakochalam w Borysie znaczy
M: WIEDZIAŁEM ŻE CI SIĘ PODOBA
S: No tak jest słodki, troskliwy i kochany
M: Oo słodkie

*Marcel zrobil ss rozmowy z Santia i wysłał Borysowi, po odczytaniu tego Borys się uśmiechnął*

B: Kocham ją *powiedzial szeptem*
S: Mówiłeś coś Borys?
B: Nie, a chcesz się przytulić?
S: Takk

*Po dojechaniu na miejsce wszyscy poszli do hotelu i podzielili się pokojami: Marcel z Elizą i Grackiem w jednym pokoju, a Santia, Borys, Zabor i Boberka w drugim pokoju*

*Weszli do pokojów i Borys dostał wiadomość od Elizy o treści: Santia Cie zdradza, uznał ze przecież nie są razem i postanowił odpisać*

B: My nawet nie jesteśmy razem
E: A przytulacie się itd
B: No i?
E: No ale i tak pocałowała się z jakimś chłopakiem patrz *wysłała zdjecie Santii i jakiegoś chlopaka całujących się*
B: Co mnie to interesuje?
E: Bo Ci się podoba wiec Ci pisze
B: Aha Dzięki

*Borys prawie się popłakał bo jednak zakochal się w Santii ale nie wie czy to prawda wiec idzie do Santii się zapytać*

B: Santia
S: Hm?
B: Mówi Ci to coś? *pokazuje zdjecie*
S: Co to jest
B: Ty z jakimś chłopakiem
S: Kto Ci to wysłał
B: Nieważne
S: Pokaż telefon *Wyrwała mu go z ręki*
S: Serio Eliza? i ty jej w to wierzysz?
B: Nie wiem czy jej wierzyć czy nie
S: A teraz mi uwierzysz? *pocałowała go*

*Borys odwzajemnił pocałunek*

EB: OO JAK SŁODKO *zrobiła zdjecie i wysłała do Marcela*
M: Jakie słodziaki

*Jest godzina 23:47*

B: Santiuś idziemy spać
S: Jasnee

*Santia położyła się obok Borysa i Borys dał jej buziaka w czółko i sie przytulili i zasnęli*

☆Nastepnego dnia rano☆

You are my boyfriend?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz