Dzień 2

82 5 0
                                    

*

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*

Zrobienie makijażu było trudniejsze jak zawsze „dzień po". Wczoraj siniaki były mniej widoczne. Fioletowo-żółte kolory zanikały z jej twarzy, ustępując miejsca opuchliźnie, z którą potrafiła sobie poradzić. Niestety dzisiaj wszystko wróciło. Sięgnęła po najbardziej kryjące kosmetyki, dokładnie nakładając je na twarz i rozprowadzając tak, by dość gruba warstwa pokrywała ślady jej małżeńskiej porażki. Pod zmęczone oczy nałożyła sporą ilość korektora i utrwaliła wszystko za pomocą pudru. Pozostała jej zabawa w konturowanie, by jeszcze bardziej odwrócić uwagę od dramatu, który krył się pod maską.

Starała się być silna. Jako psychiatra miała świadomość, że jej mąż znęca się nad nią fizycznie i psychicznie, ale wiedziała też, że w stu procentach uzależnił ją od siebie. To on dzierżył w rękach niemal cały ich majtek. Zaraz po wojnie, gdy odebrali wszystkie nagrody za zasługi, a zainteresowanie mediów nimi nie malało, Xander stwierdził, że to on chciałby zarządzać ich majątkiem jak prawdziwa głowa rodziny. Zgodziła się, wiedziała, że do tej pory nie przelewało się w jego rodzinie i nigdy nie miał czym zarządzać, więc chciała spełnić każde jego marzenie. Nie przypuszczała, że niebawem odwróci się to przeciwko niej i to ona zostanie bez centa przy duszy.

Nawet teraz, tyle lat po wojnie, media nadal interesowały się nimi częściej niż innymi weteranami. Każdy prawnik w kraju trząsł tyłkiem przed wzięciem ich sprawy rozwodowej, bo dla jednego byłoby to wygranie kariery, a dla drugiego jej zrujnowanie. Była uziemiona. Gdzie by nie poszła, i tak by ją znalazł. Nie raz uciekała do Daisy i Radcliffa czy nawet do Coltona i Rianny. Wiedziała więc, że jej ucieczka od męża musi być skrzętnie przemyślana i zaplanowana, bo będzie miała tylko jedną próbę. Gdy już podejmie decyzję, będzie musiała zniknąć na zawsze, tak by nikt nigdy jej nie odnalazł. Wyjedzie z kraju.

Formalnie mogła być jego żoną, miała to głęboko w poważaniu, bo jedyne, o czym marzyła Gulliana Clare, to święty spokój i twarz bez siniaków. Skrzętnie ukrywała każdy cent, łapała się każdego funta, który jej skapnął, bo to przybliżało ją do wolności. Nieraz podkradała drobne z reszty w sklepie, tłumacząc, że kasjerka musiała się pomylić. Najwięcej jednak zyskiwała, gdy Xander wracał po nocnych libacjach, pijany, ledwo dotaczając się do sypialni. Wtedy rzucał spodnie i resztę ubrań, gdzie popadnie, a rano nawet nie pamiętał, co w nich miał, więc mogła swobodnie zabrać wszystko, czego nie zdążył przewalić na dziwki.

Bo to, że ją zdradzał, było dla niej oczywiste jak deszcz w niemal każdy dzień tygodnia. Pieniądze ukrywała w instytucie, nawet nie w swoim gabinecie, a u osoby, której jej mąż nigdy nie posądziłby o pomoc. Dzięki temu już niebawem będzie mogła uciec z piekła, które miało być jej niebem.

Jednak teraz wróciła do rzeczywistości. Skończyła makijaż, by szybko się przebrać w elegancką, skromną sukienkę do kolan. Zabrała w pośpiechu płaszcz i lekki szal oraz nałożyła szpilki. Z szafki przy wyjściu zabrała torebkę i zamykając drzwi, pognała na autobus.

Thirty One Days [ZOSTANIE WYDANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz