Arda od razu po powrocie do hotelu i zjedzeniu obiadu wręcz pobiegł do pokoju swojego najlepszego przyjaciela, chcąc wyjaśnić sytuację z rana.
Pukał w drzwi, przeskakiwał z nogi na nogę przez buzujący w nim stres, ale zza drzwi nie było żadnej odpowiedzi.
-Kenan no! - krzyknął, ale wciąż nic. Nagle usłyszał zatrzymującą się windę, a z niej wyszedł Yildiz, który na widok niższego zmarszczył brwi nie wiedząc co tamten robi pod jego pokojem.
-Kenan, możesz mi powiedzieć co się z tobą dzieje? - skrzyżował ręce na piersi
-Nic? - bardziej spytał niż odpowiedział
-Ignorujesz mnie!
-Wcale cię nie ignoruje, po prostu jestem zmęczony - wyjaśnił jednak Arda wiedział, że ten zmyśla - poza tym pomyśl nad tym kto kogo ignorował wczoraj wieczorem - parsknął, a słowa Barisa się potwierdziły, był zazdrosny. - Idź do siebie Arda - mruknął spokojnym tonem, którego Güler nie znał.
-Nigdzie nie pójdę - stał tam twardo z wciąż założonymi rękami na piersi - zachowujesz się jak pieprzone dziecko, otwieraj te drzwi i normalnie ze mną porozmawiaj - wyższy nic nie odpowiedział jedynie cicho westchnął I przyłożył kartę do czytnika. -Więc? - zapytał będąc już w środku
Brunet zagryzł swoją wargę nie wiedząc co powinien powiedzieć, sam nie wiedział czemu aż tak wkurzył się o tamtą dziewczynę, przecież szatyn mógł robić ze swoim życiem co tylko chciał.
-Kenan, nie denerwuj mnie - wywrócił oczami - jesteś zazdrosny? Rozmawiałem z Barisem - przyznał, a zawodnik Juventusu już wiedział, że się z tego nie wywiąże i spojrzał mu w oczy, jedynie wzruszając ramionami, nie mógł temu zaprzeczyć. - Naprawdę? - niższy cicho parsknął
-Wiem, jasne? Wiem, że nie mam prawa. Ja mam dziewczynę, a ty możesz robić ze swoim życiem to co uważasz za słuszne, ale po prostu jak zacząłeś mnie wtedy ignorować, a twoja uwaga skupiała się tylko na niej poczułem się jak totalne gówno, jakby coś w środku mnie umarło. - przyznał szczerze
-Jesteś głupi - zaczął chcąc za chwilę zacząć mówić znowu
-Nie musisz się tłumaczyć, Güler - wyprzedził go, a Güler był ciosem poniżej pasa, nigdy go tak nie nazywał
-Pierdol się stary - tylko tyle Arda zdołał mu powiedzieć, spojrzał na niego jak na obcego człowieka i zaczął kierować się do wyjścia
-Kurwa - szepnął pod nosem Yildiz - zaczekaj - złapał tamtego za nadgarstek, a gdy on znów odwrócił się do niego twarzą, zagryzł policzek od środka
Brunet nie wiedział jak ma postąpić, w środku jego ciała buzowała złość, zazdrość i niepewność, impulsywnie popchnął Ardę na ścianę, a jego usta zaatakowały te przeciwne. Dopiero po chwili dotarło do niego to co właśnie zrobił.
-Ja pierdole - szepnął, przekładając dłonie które wcześniej spoczywały na policzkach szatyna na ścianę, tak, że teraz głowa niższego była pomiędzy nimi.
______________________
No to Kenanek żeś odjebal
I chciałabym was poinformować, że na moim profilu pojawiła się już książka z shipem Felix x Ronaldo, na końcu pierwszego rozdziału jest do was pytanie także jeżeli macie zamiar ją przeczytać koniecznie na nie odpowiedzcie ♡
CZYTASZ
Romance // Kenan Yilidz x Arda Güler
RomanceDwójka tureckich piłkarzy połączona przyjaźnią, chociaż ich relacje ciężko było określić mianem przyjaźni, oboje bywali o siebie zazdrośni, często łapali się na myśleniu lub podziwianiu siebie nawzajem tak jak niepowinni, a ich czyny były zbyt mocne...