Felix poczuł dziwne uczucie nostalgii. Nie umiał jednak powiedzieć, czy to przez towarzystwo bliskich mu osób, czy może przez to, że gdzieś na krańcu świadomości, kojarzył jedno słowo wypisane na pergaminie. Mowa o nazwie Vampirzyca. Dziwne było to, że nie tak zapisywało się słowo wampir, ani żadna reguła nie mówiła o tym, aby zapisywać je wielką literą. To upewniało go, iż był to czyjś pseudonim. Ale dlaczego to właśnie ono przyciągało jego uwagę najbardziej?
- No nie rób napięcia, Hwang! Pokazuj, co jest dalej!- Han powiedział, wiercąc się w miejscu, gdy nie radził sobie z oczekiwaniem.
Brunet przewrócił stronę, a ich oczom ukazał się spis treści.
- Jak manipulować emocje i zamiary magią, kontakty gatunkowe i międzygatunkowe, psychologia rozszerzona, sztuka epok...- Wampir wyczytał niepewnie.
- Co? To tyle? Przecież ten kawał papieru jest ogromny!- Minho odezwał się, po czym wyrwał z rąk przyjaciela książkę.- Daj mi to!
Wszyscy pochylili się nad wilkołakiem, zaglądając do otwartej księgi. Animag mrugnął kilka razy, po czym powiedział.
- Jestem zmęczony, czy ten spis się właśnie zmienił?
Felix przybliżył się bardziej. Faktycznie, tekst uległ zmianie. Życie stadne gatunków, watahy od pokoleń, historia świata... Tematy były zupełnie inne od wcześniejszych. Wydawało się wręcz, jakoby zawartość księgi przystosowywała się do jej czytelnika. Ale w takim razie, dlaczego nikt nie mógł mieć takiego samego, rozszerzonego zbioru wiedzy?
- Han, teraz ty ją weź.- Mag odezwał się tonem spokojnym, lecz poważnym. Hyunjin spojrzał na niego, kiedy zorientował się, że ten musi nad czymś gorliwie myśleć. Młody człowiek posłusznie odebrał księgę od wilczura i umieścił jego wzrok w atramencie, który przekształcał się, zmieniając położenie.
- Wewnętrzne myśli, konflikty i ich rozwiązania...- Han przerwał.- Czytać dalej?
- Nie trzeba. To mi wystarczy, by mieć pewność o tym, że książka dostosowuje swoją wiedzę do tego, kto ją trzyma.- Mag powiedział, dzieląc się swoimi odczuciami z resztą przyjaciół.
- Ale jak?- Hwang spytał, po czym wyprostował się na kanapie i kontynuował.- Ja rozumiem, że jest to zasługa magii, ale nigdy wcześniej nie spotkałem się z czymś takim...
- Potężnym?- Dokończył za niego blondyn.- Pamiętaj, że nie wiemy, ile ta książka ma lat. Zakładam, że jest stara, a przez to, musiała mieć styczność z naprawdę ogromną, nieokiełznaną magią. Podejrzewam również, że fakt tego, że jej zawartość jest nieocenzurowana, może zdradzić nam to ważną informację, jaką jest możliwość, że znajduję się w niej nawet czarna magia.- Zakończył, po czym mógł wreszcie wziąć oddech.
Minho z Hanem wysłuchiwali jego słow z zaciekawieniem i niemalże ekscytacją. Od razu zajęli się odszyfrowywaniem i pochłanianiem wiedzy ze zbioru magicznej wiedzy. Wampir natomiast opadł na oparcie kanapy z prychnięciem. Czuł się trochę zazdrosny o to, jaką wiedzą posługuje się piegowaty czarodziej. Z drugiej strony, podobało mu się to. Wręcz go kręciło. Z tej przyczyny, stwierdził, że wykorzysta sytuacje, aby lekko podokuczać blondynowi.
- Wszyscy czarodzieje są takimi mądralami? Czy może próbujesz zrobić na mnie wrażenie swoją gadką?
Felix spojrzał na niego, marszcząc brwi. Ewidentnie był zbity z tropu.
- Chciałbyś, żebym robił to z tego powodu.
Na twarz Hwanga wkradł się mały, wredny uśmieszek.
- A więc nie zaprzeczasz, że jesteś największym kujonem, jaki ten magiczny świat widział?
Felix parsknął, bez cienia żartobliwości, po czym uderzył wampira w ramie. Nie za mocno, ale z nie ukrytą siłą.
CZYTASZ
𝐕𝐚𝐧𝐢𝐭𝐚𝐬
Fanfiction|Hyunlix| Felix zawsze czuł, że czegoś mu brakuje. Przyjaciół? Wyrzekł się ich prawie do zera. Rodziny?... Kogo? No to może... duszy? Czarodziej pewnego dnia poznaje nieznośnego wampira i nagle czuje, że jedyne czego mu brak, to spokoju. w książce s...