Rozdział Dziesiąty

458 39 61
                                    

Hejka!
Zaczerpnęłam pomysł z jednego z komentarzy pod ostatnim tiktokiem na temat tej książki🫶🏼
_________________________

Harry leżał na łóżku obok Dracona, który leżał niezdolny do normalnego funkcjonowania przez kaca, spowodowanego wczorajszą sytuacją w klubie.
Draco wiedział, że to co się wydarzyło było przesadą jednak nie żałował niczego.
Nawet gdy obecnie ma wrażenie, że rozerwie mu głowę z bólu i ciągłe mdłości.

Przymykając swoje szare oczy, Draco po chwili jednak otworzył je z powrotem czując jak materac łóżka lekko się zapada pod czyimś ciężarem.
Spojrzawszy w bok zobaczył śpiącego Harry'ego, który wiercił się nie mogąc znaleźć dobrej pozycji.
Blondyn patrzył chwilę na męczącego oraz wykończonego chłopaka po czym przykrył go kołdrą aby lepiej mu się spało. Następnie w sposób taki, aby nie obudzić młodszego przyciągnął go bliżej siebie i objął go swoimi ramionami.

—Śpij..—szepnął gdy Harry otworzył lekko oczy.

Czując jak Potter wtula się w jego ciało przez sen, kąciki jego ust lekko uniosły się ku górze.
Blondyn leżał w bez ruchu aby nie budzić chłopaka. Patrzył na Harry'ego, który spał kurczowo przytulając się do niego. Draco czuł jak jego serce wypełnia dziwne uczucie ciepła na widok bruneta.
Nie potrafił oderwać od niego wzroku.
Obejmując młodszego szczelnie sam po pewnym czasie przymknął oczami, jednak nie spał. Każda myśl kręciła się wokół Harry'ego, a Draco zupełnie nie wiedział czym jest to spowodowane.

Otworzył ponownie oczy przyglądając się każdemu detalowi ciała chłopaka.
Oglądał go dokładnie tak, jakby młodszy był jakimś arcydziełem.
Delikatnie chwycił za jego drobną dłoń aby przypadkiem nie obudzić chłopaka.
Utrzymywał stwierdzenie, że chłopak jest delikatny tak jakby conajmniej był z porcelany.

Szczerze w głębi duszy podziwiał jego wytrwałość oraz cierpliwość.
Draco zdawał sobie sprawę, że nie jest łatwym człowiekiem i że stwarza wiele problemów.
Nie spodziewał się, że mimo to ktoś faktycznie będzie trwał uparcie przy tym, aby wyciągnąć go z bagna którym są używki.
Wpatrzony w chłopaka odgarnął mu ostrożnie włosy, które opadły mu na czoło.

Minęło tak kilka następnych godzin, Harry spał wsłuchując się w spokojne bicie serca Dracona, przy którym czuł się dobrze i bezpiecznie.
Obudziwszy się po kilku godzinach zobaczył, że Draco wciąż tkwi w tej samej pozycji niezmiennie od początku.
Zdziwił się, że nie usłyszał narzekań ze strony blondyna.

Malfoy czując ruch ze strony Pottera, który zaspany usiadł na łóżku chwilę po tym uczynił to samo. Dopiero teraz poczuł ogromną ulgę gdy zmienił pozycję po tak długim czasie.

—Wyspany?—spytał starszy, całą uwagę zwracając na zielonookiego.

—Mhmm..—mruknął na potwierdzenie Harry.—wyspany.—dodał przeciągając się.

—Tabletka zaczęła działać?—spytał Harry przeczesując ręką blond włosy Malfoy'a opadające na czoło chłopaka.

—Słaba ta tabletka.—jęknął, wciąż czując ogromny ból głowy.

—To Ty za dużo wziąłeś.—westchnął Harry.

—Łatwo jest się wypowiedzieć, przez osobę, która nie miała nic wspólnego z narkotykami. Nie brałeś, nie byłeś na głodzie.

—Mylisz się.—powiedział Harry po chwili ciszy.—Brałem, wcale nie tak mało jak mogłoby się wydawać. Wiem jak to jest, gdy jesteś na głodzie.

—Co?—blondyn spojrzał na niego zszokowany po tym co usłyszał. W życiu patrząc na blondyna nie powiedziałby, że miał do czynienia z narkotykami.

Impossible |DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz