♡10♡

146 7 1
                                    

Valentina

Obudziłam się z okropnie bolącą głową, oczy miałam jak za mgłą, sklejone rozmazanym tuszem do rzęs. Gdy w końcu udało mi się je w całości otworzyć, zauważyłam że znajdowałam się w pokoju z białymi ścianami, ale bardzo ładnym wnętrzem i bogatym umeblowaniem. Materac na którym leżałam, był jak ze snów, wręcz nie chciało mi się z niego schodzić. Myślałam że ponownie zapadnę w sen.. Ale gdzie ja do cholery, tak właściwie byłam? Hotel?
Postanowiłam leniwie obrócić głowę, obok mnie leżał.. Yamal.
Miał roztrzepane włosy, a co mnie bardzo zdziwiło, moją rozmazaną szminkę na swoich ustach i szyi.

'Pamiętasz, co się wczoraj działo?
Właśnie stary nic nie pamiętam.
A dzisiaj już jest sobota, czy co?
Chyba tak, hehe, chyba tak'

Sobota wieczór - Young leosia, Jacuś.

Przestraszyłam się, że tylko na pocałunkach się nie skończyło. Cała sytuacja szybko przyszła mi do głowy, ale za wiele to ja nie pamiętałam. Postanowiłam że wezmę telefon do ręki. Zobaczyłam że była już czternasta, miałam chyba ze sto nieodebrnaych połączeń od mojej mamy, pozostałe były od znajomych którzy się strasznie martwili.
Postanowiłam że napisze jej krótkiego smsa, że wszystko jest okej. Ku mojemu rozczarowaniu, po chwilii do mnie zadzwoniła. Niestety nie wyciszyłam telefonu, a Lamine odrazu się obudził cicho wzdychając.

Odrazu kazałam mu być cicho, nim zdążył się odezwać. Powoli odebrałam telefon, oczekując krzyku ale zastałam spokojny głos mojej mamy.
—Mamo przepraszam..- Zastanawiałam się co powiedzieć, bo przecież nie powiem że mam okropnego kaca, jestem w łóżku, z jednym z najpopularniejszych piłkarzów na świecie, lub że piłam przez całą noc.—Byłam bardzo zajęta, poszłam szybko spać- Powiedziałam przecierając twarz, niechcący jeszcze bardziej rozmazując korektor.

—Kochanie, widziałam zdjęcia na internecie. Nie musisz się z tym ukrywać, nie jestem zła- Powiedziała, słyszałam w tle ojca który się ze mnie naśmiewał..

Kurwa.

Nawet ty, tato?

—Mamo kończę..- Powiedziałam. Pożegnałam się szybko z kobietą.Spojrzałam na Yamala, chcąc w końcu zapytać o całą zaistniała sytuację. —Co my do cholery wczoraj robiliśmy?- Zapytałam, zauważyłam że zrobił się strasznie czerwony. Postanowiłam że zobaczę, jak ja sama w tej chwili wyglądałam.

Myślałam że zemdleje, miałam szminkę rozmazaną na całej swojej twarzy. Dorysowane wąsy i jakieś piegi,aczkolwiek to olałam.
—Czy my..-

—Nie! Absolutnie, nawet o tym nie myśl. Nie jestem zwyrolem, poza tym nie jesteśmy nawet pełnoletni- Odrazu zaprzeczył krzykiem. Spadł mi kamień z serca, obrzydziła mnie sama myśl o tym. —Wczoraj mówiłeś to samo o alkoholu?-

—Ale alkohol to inna sprawa- Stwierdził nagle sięgając po swój telefon, pokazując mi zdjęcia które zrobili nam ludzie, były one na Twitterze. Trzymałam na nich Yamala za szyję, całując go, albo przytulając.

W tej chwili, stwierdziłam że już nigdy więcej nie pokaże się z nim na ulicy.. Zrobię sobie ziemiankę i tam zamieszkam.

Teraz kompletnie nie wiedziałam jak się tłumaczyć, powoli wszystko do mnie dochodziło i pamiętałam coraz więcej z tamtego wieczoru. Wiedziałam że ja to wszystko zainicjowałam,nie mogąc się powstrzymać w końcu 'Myśli pijanego to myśli trzeźwego'. Chociaż w sumie, mogłam stwierdzić że obaj zawinilismy.
Ja zaczęłam, a on dokonczyl.—Em.. Ja..- Zaczęłam patrząc za okno, słońce mocno raziło mnie w oczy, więc je przymruzylam. Cholera. Co ja teraz powiem?
—Nie musisz się tłumaczyć, wiem że byliśmy pijani-

ᴀɴɪᴏᴌʏ | ʟᴀᴍɪɴᴇ ʏᴀᴍᴀʟOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz