•5•

237 9 2
                                    

Jeszcze chwilę porozmawiałem z dziewczyną, poczułem ulgę gdy stwierdziła że nie zrobiłem źle i przyznała mi rację, iż zachowanie naszego szefa było nie w porządku.
Mimo że z Valentiną znałem się zaledwie, jakieś dwa bądź trzy dni, zdążyliśmy się bardzo zaprzyjaźnić, mieliśmy dużo tematów do rozmowy, rozumieliśmy się a co najważniejsze, szanowaliśmy swoje granice i wspieraliśmy.

—To co, będę się już zbierał. Kiedy twoi rodzice przyjadą?- Zapytałem wstając z kanapy, delikatnie odłożyłem śpiącego na moich kolanach kotka, na bok. Było już bardzo późno, możliwe, że jakaś 2 w nocy, księżyc oświetlał całą przestrzeń wokół nas. Byłem strasznie zmęczony, miałem wrażenie że przez klimat tego miejsca zaraz odpłynę, czułem się jak u siebie.

—Nie jestem pewna, chyba dopiero o siódmej rano. Dziękuję że ze mną zostałeś, naprawdę się bałam- Valentina posłała mi słaby uśmiech. Czas w jej towarzystwie mijał szybko i przyjemnie aż nie chciało mi się wracać do domu. No cóż i tak musiałem, rodzice by mnie wydziedziczyli, jeśli do rana nie postawiłbym nogi w progu domu.

—Sama przyjemność- Odpowiedziałem. Dziewczyna odprowadziła mnie do furtki, gdy się pożegnaliśmy zakluczyla ją a ja już szedłem na piechotę do domu.

Valentina

Zmęczona, zgasiłam światła które oświetlały przestrzeń przed domem. Teraz było naprawdę mrocznie, miałam wrażenie że zaraz coś wyskoczy na mnie z krzaków. Szybko chwyciłam kota i zwinelam się z altanki, odrazu zasuwając zasłony. Zakluczylam drzwi i udałam się do swojej sypialni która była na samej górze.
Nigdy nie lubiłam przebywać sama, byłam zbyt wrażliwa i gdy tylko usłyszałam jakiś niepokojący dźwięk, bałam się.

Przez chwilę przeglądałam jakieś pierdoły na social media, lecz moją uwagę przykuła jedna rzecz.

Od dłuższego czasu, a właściwie od czasu tamtego incydentu moje relacje przegląda jakieś konto stalkerskie, a bynajmniej na takie wyglądało. Wiedziałam kto to może być ale nie wiedziałam czy mam je zablokować.

Boże, jestem strasznie głupia.. Dlaczego ja nie zgłosiłam całej tej sprawy na policję? Przecież internet sam tego nie załatwi,a nic nie robienie może wszystko pogorszyć..

Postanowiłam że napisze do Kyliana, z racji tego że mieszkał całkiem blisko, mogłam prosić go o poradę a nic nie mogłoby mi się stać a czułabym się napewno bezpieczniej ku jego boku

Kylian<33           < Aktywny/a

2:42

> Hejkaa, śpisz?

Zdziwiłam się, gdy ten nie odpisał mi odrazu. Zazwyczaj nie miał dużo na głowie i miał czas aby pisać, ale co mógłby takiego robić?

Już lekko przysypiałam, gdy usłyszałam dźwięk powiadomienia. Niecierpliwie je otworzyłam.

3:03

>wybacz jestem lekko zajęty, pogadamy później. jeśli coś się stanie, pisz i dzwoń do mnie natychmiast.

okej, ily, papa

^
Wyświetlono 3:15

Zrobiło mi się bardzo smutno, czulam że jest dla mnie taki zimny, przez to że go odrzuciłam. Nie chciałam żeby tak było, mimo woli serca które wołało bym pisała do przyjaciela, walczyła o niego postanowiłam położyć się do snu.

Nie mogłam usnąć, złe myśli ciągle trafiały do mojej głowy, coś było nie tak.. Czułam się źle z samą sobą.

A co jeśli.. Ja faktycznie go czymś sprowokowałam? To głupie, przecież powiedziałam mu coś okropnego prosto w twarz.

Może faktycznie mi się należało?

🎀

Obudziłam się cała spocona, sprawdzając godzinę, był już dosyć wczesny poranek. Zdecydowanie się nie wyspałam, niewiem dlaczego ale wcale nie mogłam spać, miałam dość dziwne przeczucie a czułam się gorzej niż zwykle.
Postanowiłam że zejdę na dół, słyszałam tam moją mamę która pewnie gadała przez telefon. Byłam strasznie głodna i obolała.

Stawiałam kroki po schodach, kręciło mi się w głowie i chciało wymiotować,a mój wzrok skupił się na paczce.. Z różami? Która leżała swobodnie na stole. Spojrzałam na swoją mamę ciekawskim wzrokiem, ta posłała mi tylko spojrzenie typu 'To do ciebie'.

Nigdy, prawie nigdy nie dostawałam żadnych paczek, tym bardziej z różami. Podeszłam do niej bliżej i odwinelam czerwona połyskująca kokardę na górze, zauważyłam małą karteczkę. Było na niej napisane 'od wielbiciela', lekko się zestresowalam ale ciekawość wygrała wszystko.

Przecinajac taśmę, która solidnie domykała otwarcie od kartonu, nagle puściłam paczkę z rąk, byłam przerażona.

To się nie mogło właśnie dziać.

—Vali? Wszystko okej?- Zapytała się moja mama. Cofnęłam się do tyłu a łzy napłynęły do moich oczu. Kobieta podeszła bliżej, zaglądając do środka.

W samym środku znajdowało się,  przyklejone zdjęcie, na którym byłam ja z Yamalem, to było dziś w nocy kiedy rozmawialiśmy o tamtej sytuacji..
Obaj byliśmy bardzo dobrze na nim uchwyceni, pod spodem znajdowała się jeszcze jedna karteczka. Okropnie się bałam, chociażby jej dotknąć.

—Córeczko.. To trzeba zgłosić na policję, nie może tak być!- Krzyknęła moja mama, zignorowalam jej prośbę i chwyciłam niebieska kartkę w dłonie.

Mój wzrok zjechał nizej, to zdecydowanie było pismo Antoine.

'Droga Valentino, ups.. Zdjęcie już wyciekło do internetu, zechciałabyś sprawdzić swój telefon?

Zniszczę twoje życie, bardziej niż ty mi je zniszczyłaś.'

—Cholera..- Szepnęłam, szybko odłączając ładujący się telefon na stole.
Miał rację, miał pierdoloną rację..
Na moim telefonie znajdowało się, może z więcej niż dziesięć tysięcy powiadomien. Weszłam w Instagrama, mój cały feed był w tym zdjęciu, zazdrosnych fankach Yamala i ludzi mówiących że znalazł bardzo ładną dziewczynę nie brakowało. W tej chwili nie było to dla mnie ważne, miałam ochotę zapaść się pod ziemię.

Bardziej przerażał mnie fakt, że dorosły mężczyzna stał pod moim ogródkiem, fotografowal mnie, podsłuchiwał.. Nie chciałam wiedzieć co robił więcej.

Okropnie płakałam, byłam w furii. Rzuciłam różami o panele, płatki rozsypały się po całej powierzchni. Były jak ja, przez jakiś czas nienaruszone a po chwili całkowicie zniszczone.

Chciałam zniknąć, takie życie zdecydowanie było za ciężkie, co przytrafi mi się następne? A może porwanie?

Nie chciałam dłużej o tym myśleć, z płaczem uciekłam do swojego pokoju. Moja mama ciągle coś do mnie wolała, zignorowalam ją. Nie mogłam w tej chwili myśleć, nie miałam na nic siły.

Rzuciłam się na łóżko i zatopiłam w coraz gorszych myślach.

🎀

ᴀɴɪᴏᴌʏ | ʟᴀᴍɪɴᴇ ʏᴀᴍᴀʟOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz