•3•

287 10 1
                                    

Wymyślanie układu szło nam całkiem nieźle, Yamal tańczył niesamowicie i było mi wręcz wstyd, okropny wstyd że musi tańczyć z taką łamagą jak ja.

W między czasie dołączyły do nas dzieci, uczyłam je wraz z chłopakiem nowych ruchów i stylów tańca. Pracowało mi się super, uwielbiałam dzieci a te były wyjątkowo miłe, zabawne i jak się okazało utalentowane. Szybko się uczyły.

Zmęczona, oparłam głowę delikatnie o zimną ścianę sapiąc, byłam w ciul spocona a duchota na sali przez zbyt mocne ogrzewanie mi stanowczo nie pomagała.

—Coś taka zamyślona?- Wyrwał mnie z krainy myśli, chłopak który wlepił swój wzrok we mnie, jak kot na żarcie. Wciąż byłam lekko skrępowana gdy tak znienacka mnie o coś pytał.

—To nic takiego. Poprostu się... Boje?-
Odpowiedziałam.

Palnelam głupotę.

I to bardzo.

Zrobiłam się jeszcze bardziej czerwona niż przed chwilą, zacisnelam mocno wargi zamykając oczy. Nienawidziłam fobii społecznej, czułam jak kręci mi się w głowie z szaleńczo, bijącego serca.

—Czego się boisz?- dosiadł się obok mnie, spoglądał tym razem na widok za oknem przed nami.
Uliczne latarnie rozświetlały jeszcze bardziej centrum Madrytu przed nami. Deszcz lekko obrysował całe miasto, nadając cudowny blask krajobrazu.

Nie wiedziałam czy mu o tym mówić, Boże. To będzie żenujące.

Z resztą, co ja gadam? A raczej myślę?

—Wrócić dzisiaj sama do domu, ogólnie zostaje dzisiaj całą noc sama- Palnęłam odwracając wzrok od niego, byłam skrępowana. —Boje się że ten psychol mnie najdzie, albo na ulicy, albo we własnym domu.-

—Mogłaś mówić odrazu, odprowadze cię kawałek- Powiedział pisząc coś w swoim telefonie. —Możemy wziąć dodatkowo kolegę z drużyny, masz coś przeciwko?-

Cholera, jakiego kolegę? Kolejnego piłkarzyka?

—Jaki znowu kolega?- Zapytałam ciekawsko, obrócił telefon pokazując mi jego zdjęcie na Instagramie. Ujrzałam Nico Williamsa. Nie miałam raczej nic przeciwko, chłopak wydawał się całkiem sympatyczny.

Zanim pomyślałam, że interakcja z kolejnym nieznajomym da mi całkiem sporą dawkę stresu, zgodziłam się.

—Ej! Nelly! Nie pokazuj palcem, nie ładnie tak- Krzyknął śmiejąc się do mniejszej dziewczynki, która wskazywała na nas palcem, mówiąc coś do swojej koleżanki z grupy. Ta uciekła z rechotem, wciąż na nas spoglądając.

Uśmiechnęłam się lekko do dziewczynki, kiwając do niej palcem.

Moje myśli znów zahaczyły o tamta sytuację, zrobiło mi się z lekka nie dobrze.
Postanowiłam że napisze do mojej przyjaciółki, aby zbyt się tym nie przejmować.

Alex<3

20:45

>Co tam porabiasz?

—Boże, ta młodzież tylko w telefonach. Pogadalabys ze mną a nie.- Wyrwał mnie ponownie z kontekstu chłopak.

A co cię to w ogóle obchodzi? Co się tak wtrącasz?

—Z moim chłopakiem pisze- Powiedziałam zanim zadałam sobie z tego sprawę.

—Ulala, to co tam u niego? Weź pokaż- Wyrwał mi telefon z rąk, szybko czytając moje wiadomości z Alexandrą.
Rzuciłam się na niego,ale był zbyt szybki i zwinny.

ᴀɴɪᴏᴌʏ | ʟᴀᴍɪɴᴇ ʏᴀᴍᴀʟOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz