8. Do labiryntu

83 4 0
                                    

Zauroczenie jednak nie dawało takiej statystysfakcji jak to że ona mnie nienawidzi a to głębokie uczucie więc pewnie myśli tylko cały czas o mnie, to też jest coś.
Pewnie gdy za chwilę wyjdę na dwór aby pracować to znowu się do mnie przyczepi i będzie chciała mnie zwyzywać a ja będę znowu z nią w końcu rozmawiać.
Jednak gdy wyszłem mój optymizm okazał się płonny, zauważyłem iż pięciu chłopaków i Daphne stoją przy labiryncie i się zawzięcie kłócą, podeszłam aby zobaczyć o co.

Daphne - No dajcie mi tam wejść! Może im pomogę i dzięki temu się stąd wydostaniemy.
Allby - Nie nie możesz póki co! I skąd niby pomysł że za labiryntem się coś znajduje?
Daphne - A skąd pomysł że za nim nic nie ma? Co koniec świata może jest na końcu?

Dziewczyna uporczywie chciała wejść do labiryntu, nie ważne że Allby jej tłumaczył że jak tam zostanie najprawdopodobniej na noc to zginie lub buldożercy ją porwą i będą robić krzywdę i już do nas nie wróci do strefy.

Gally - Daphne daj spokój, nikt o zdrowych zmysłach nie chce iść do labiryntu, biegacze są zmuszani do tego a wcale nie chcą, nie możesz tam pójść czego nie rozumiesz? - Musiałem się wtrącić, oni ciągle jej tłumaczyli a ona i tak była przy swoim że tam pójdzie, labirynt miał się za chwilę odtworzyć więc co najmniej przez pół dnia trzeba by było ją pilnować aby tam nie postanowiła pójść, co by raczej nie wyszło i by wygrała a wtedy to by się mi jej trochę szkoda zrobiło, fakt że nie dawno byłem w niej zauroczony ale to mija od kąd zauważam jaka jest wredna.

Daphne - To wyślijcie tam Galiego! Mam go dosyć! - krzyknęła odchodząc ciągle mając ze mną kontakt wzrokowy, udała się w stronę domu.

Minho - Wow ale twojej dziewczynie dziś odbiło, nawet ja nie chcę chodzić do labiryntu ale niestety muszę a ona tak sama z siebie chciała, postradała zmysły moim zdaniem.
Gally - To nie jest moja dziewczyna i nie interesuje mnie co robi, powiedzieliśmy sobie że się nienawidzimy i chyba każdy to słyszał więc przestańcie nas parować, nudne to i wkurza.
Minho - To ty już się odkochałeś? Szybko, ale powiem ci że z daleko widać po was że macie się ku sobie - mrugnął do mnie jednym okiem i na tym rozmowa się skończyła, nie chciałem więcej ciągnąć tematu, tylko robili mi złudną nadzieję którą straciłem, może za te 24 dni serio przyjedzie kolejna dziewczyna, wątpię że do jakiejś innej poczuje znowu uczucie miłosne ale zawsze można wierzyć że poczeka mnie jeszcze dobra przyszłość z kochającą mnie dziewczyną, jestem twardy ale czasem brakuje kogoś komu można bezgranicznie zaufać, może serio potrzeba czasu za nim będzie tu tyle ludzi że razem stworzymy tu miasto i będzie mnóstwo domów i zupełnie inny lepszy świat...

Allby postawił spontanicznie zrobić spotkanie i powiedzieć o nim 3 minuty przed zaczęciem go, wszyscy musieliśmy na chwilę zostawić pracę i udać się za nim.

Allby - Załowałem was aby obgadać dzisiejsze zachowanie Daphne, bo ktoś tu chyba nie wie że w labiryncie jest bardzo niebezpiecznie - Daphne pokręciła glową na te słowa i ruszyła do wyjścia z pomieszczenia.
Allby - Daphne stój bo dostaniesz karę!
Daphne - O i wyślecie do labiryntu za karę? To idę nara.
Allby - Nie! Mam coś gorszego, kończą nam się wolne pokoje więc jak następny przyjedzie jakiś chłopak to zajmie twój pokój a ty będziesz w jednym pokoju z Gallym póki nie będą zbudowane nowe a to trochę czasu zajmie, nie mamy tyle środków na to.
Czemu ze mną, ja jej już nie chce - Pomyślałem.
Daphne się wróciła.
Daphne - Żarty sobie ze mnie robisz chyba.
Allby - Absolutnie nie, a teraz siadaj i słuchaj.
Daphne - Dobra zrozumiałam, nie wolno mi się udać do labiryntu i już nie będę chciała tam iść, rozumiem że za nic mi nie pozwolicie więc dam sobie spokój! - wręcz krzyknęła przerywając wypowiedź.
Daphne - Czy możemy już skończyć spotkanie skoro już wszystko rozumiem? - Zapytała łamiącym się głosem jak by się miała za chwilę rozpłakać. Allby kiwnął głową na tak wcale się nie odzywając.
Daphne - Dziękuję bardzo! - Tym razem bardziej wściekła krzyknęła i udała się do domu mówiąc że potrzebuje przerwy w trakcie pracy i za jakiś czas przyjdzie, było słychać w jej głosie że chciała płakać i to pewnie zrobiła w swoim pokoju aby nikt nie widział i nie słyszał.

Ona jest moja | Gally Więzień LabiryntuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz