Chapter 2: To kwestia życia i śmierci.

44 13 1
                                    

Kiedy Nick wraca do domu po długim dniu w pracy, atmosfera między nami jest napięta jak struna. Powoli, jakby czując, że coś jest nie tak, kieruje swoje kroki do salonu, gdzie siedzę na kanapie, starając się odprężyć wśród stosu książek, które nie są w stanie oderwać moich myśli od tego, co naprawdę mnie gnębi.

Nick zamyka za sobą drzwi, a jego obecność sprawia, że napięcie w pokoju staje się niemal namacalne. Siada obok mnie, nie odrywając wzroku od mojej twarzy. W jego oczach widzę zmęczenie, ale także coś, co przypomina determinację.

– Adeline – zaczyna, a jego ton jest poważny, niemal proszący. – Rozmawiałem z lekarzami. Natalie znów ma problemy. Jej anemia się pogłębia, potrzebuje transfuzji.

– Nick, już rozmawialiśmy o tym – odpowiadam, starając się utrzymać spokój, mimo że w środku czuję, jak emocje kipią. – Nie mogę ciągle przetaczać jej krwi. To dla mnie zbyt trudne.

Marszczy brwi, a jego ton staje się bardziej stanowczy.

– Potrzebują twojej krwi. Ty jesteś jej jedynym dawcą! - Unosi głos. - Nie możesz ot tak powiedzieć nie - mówiąc to, chwyta mnie mocno za nadgarstek. - Pamiętaj, jaka była umowa. Poślubiłem cię, zrobiłem dokładnie tak jak chciałaś, więc teraz to zrobisz tak, jak ja mówię.

Jego słowa uderzają we mnie ze zdwojoną siłą. Z każdym dniem coraz bardziej czuję, jak moje własne siły słabną. Ile jeszcze?

- Moje siły nie są nieograniczone - mówię, starając się brzmieć jak najłagodniej.

Wstaje, zaczyna chodzić po pokoju, co tylko potęguje napięcie. Jego ruchy są nerwowe, a twarz skrzywiona z frustracji.

– Więc co? Zostawisz Natalie w potrzebie? To przecież twoja siostra! – jego głos staje się coraz głośniejszy, a w jego oczach widać desperację. – Jak możesz być taka egoistyczna?

Czuję, jak moje serce przyspiesza, a gardło się zaciska. Natalie zawsze była tą, którą on stawiał na piedestale, tą idealną. Dla mnie nigdy nie było miejsca w jego świecie.

- To nie jest takie proste – zaczynam, ale on mi przerywa.

– Nic nie jest proste, Adeline! – krzyczy, a ja widzę, jak jego dłonie zaciskają się w pięści. – Ale musisz zrobić to, co trzeba. To kwestia życia i śmierci. Nie mogę uwierzyć, że w ogóle muszę cię do tego przekonywać.

To kwestia życia i śmierci - nawet nie zdajesz sobie sprawy Nickolasie Hamiltonie ile prawdy jest w tym co mówisz.

Zaciskam powieki, próbując powstrzymać łzy. Czy kiedykolwiek naprawdę mnie kochał, czy tylko traktował mnie jako narzędzie, które ma spełniać jego żądania?

– Każde przetoczenie krwi mnie osłabia. Ile jeszcze mogę dać, zanim sama się rozpadnę? - pytam cicho.

Nick przystaje, jego twarz blednie. Na chwilę milknie, jakby moje słowa dotarły do niego po raz pierwszy. Ale to tylko moment, bo zaraz jego frustracja wraca.

– Jesteś silna, Adeline. Przetrwałaś już tyle. Możesz to zrobić. Natalie potrzebuje cię teraz bardziej niż kiedykolwiek.

– A co ze mną, Nick? – pytam, nie mogąc dłużej powstrzymać goryczy. – Kiedy ja potrzebowałam ciebie, gdzie byłeś? Teraz oczekujesz ode mnie poświęceń, ale nigdy nie zapytałeś, jak ja się czuję, co przeżywam.

– Nie czas na to, Adeline – mówi surowo, jakby moje uczucia były nieistotne. – Teraz musimy działać.

Czuję, jak zimne fale rozpaczy przetaczają się przez moje ciało. Wiem, że Nick nigdy nie zrozumie. Nigdy nie zobaczy, jak bardzo mnie to boli, jak bardzo mnie to niszczy.

|| Only love can hurt like this ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz