Chapter 5: Przestań być taką egoistką.

50 7 4
                                    

Adeline's POV

* 2 lata wcześniej *

- Co tam masz? - pytam, patrząc na niego z ciekawością. Nick uśmiecha się tajemniczo, a jego oczy błyszczą.

- Zamknij oczy - zachęca, nie dodając nic więcej.

Nie protestuję. Przymykam swoje powieki, a moje serce bije z wyraźnego podekscytowania. W tym momencie czuję jak coś zimnego dotyka mojej szyi, a potem do moich uszu dociera dźwięk zapinanego zamka.

- Otwórz oczy. - Jego delikatny głos rozbrzmiewa podobnie.

Powoli otwieram oczy i swój wzrok kieruję w stronę lustra, stojącego naprzeciwko mnie. Na mojej szyi wisi piękny, złoty naszyjnik. Bardzo delikatny, ale zarazem elegancki Idealnie pasujący do mojego stylu. Złote serce wisi na cienkim łańcuszku, lśniąc w świetle.

- Nick... ten naszyjnik jest przepiękny - mówię, dotykając delikatnie naszyjnika. Moje oczy błyszczą od łzy szczęścia, które mimowolnie napłynęły do moich oczu, a na ustach zagościł wielki uśmiech. - To jest najmilszy gest. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję - powtarzam wdzięcznie, wieszając swoje dłonie na jego szyi i obejmuję go delikatnie. - Dziękuję.

Mężczyzna wzrusza ramionami, jakby ten gest nie był naprawdę niczym wyjątkowym. - Zobaczyłem go i pomyślałem o tobie. To tylko naszyjnik, Adeline.

- To jest wszystko - odpowiadam zgodnie z tym co czuję i mocno się w niego wtulam, czując jego ciepło, a jednocześnie bezpieczeństwo. Nie musiałam długo czekać, by mój mąż odwzajemnił gest i złożył delikatny pocałunek na moim czole.

* koniec retrospekcji *

Słyszę kroki na korytarzu. Drzwi do sypialni otwierają się, a Nick wchodzi, niosąc tacę z jedzeniem. Kiedyś taki gest sprawiłby, że moje serce skoczyłoby z radości.

- Przyniosłem ci coś do jedzenia - mówi, stawiając tacę na stoliku obok łóżka. Jego głos jest pozbawiony  jakichkolwiek emocji, jakby wykonywał obowiązek, a nie gest miłości.

- Dziękuję - odpowiadam cicho. Brunet siada na krześle obok łóżka, ale nie patrzy na mnie. Zamiast tego wpatruje się w swoje ręce, jakby tam szukał odpowiedzi. - Nie zjesz ze mną? - pytam, unosząc brew.

- Jadę do twojej siostry - mówi, wstając szybko. Patrzę na niego, czując, jak moje serce pęka na nowo. - Ugotowała obiad. Zjem z nią - oznajmia.

- Ugotowała ci obiad - powtarzam, nie wierząc własnym uszom. - Oczywiście, że musisz jechać - prycham pod nosem kręcąc głową.

- Nawet nie zaczynaj - ostrzega. W jednym momencie ton jego głosu przybiera lodowatą barwę.

- Nie zaczynaj? - unoszę brew, czując, jak narasta we mnie złość. - Ja? To ty ciągle wybierasz ją zamiast mnie. Każdego dnia, w każdej chwili, zawsze ona jest na pierwszym miejscu.

- Adeline, ona potrzebuje mnie. Przestań być taką egoistką - mówi, marszcząc brwi. Jego słowa ranią mnie głębiej, niż mógłby to sobie wyobrazić.

- Egoistyczna?  Czy kiedykolwiek pomyślałeś, czego ja potrzebuję?

Gdybym tylko mogła zniknąć, może byłby szczęśliwszy. Może wtedy mógłby poślubić Natalie i być z nią szczęśliwy. Ale ja jestem tu, z nim, i każdego dnia czuję, jak moje serce pęka na nowo.

- Nie mam czasu na dyskusję z tobą. Wychodzę.

- Dlaczego mnie nie kochasz? - pytam cicho samą siebie, po jego wyjściu.

|| Only love can hurt like this ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz