Chapter 3: Nie chcę, żeby wiedział. Proszę.

48 12 1
                                    

Poranek w szpitalu wkracza niemal niezauważenie, przynosząc ze sobą delikatne, rozproszone światło, które walczy z cieniem w pokoju. Promienie słońca przebijają się przez zasłony, tworząc plamy jasności na chłodnej podłodze. To światło, choć miłe dla oka, wydaje się niemal nieodpowiednie dla miejsca, które teraz jest moim więzieniem.

Moje ciało jeszcze nieco zmęczone po wczorajszym przetaczaniu krwi, nie było moim największym problemem. Pustka, która mnie przytłacza, jest ciężarem nie do zniesienia.

Obiecał, że wróci. Ale tak nie stało się.

Nagle drzwi cicho się otwierają, dostrzegam lekarza wchodzącego do pomieszczenia. Ciężko cokolwiek odczytać z jego postawy, ale oczy pełne współczucia... one zdradzają wszystko. Już wiem, że rozmowa, która nas czeka nie będzie należała do najłatwiejszych. Mężczyzna siada naprzeciwko mnie, jego wzrok spoczywa na mojej twarzy, starając się uchwycić każdą emocję.

– Adeline  – zaczyna lekarz, jego głos jest cichy i pełen empatii – Musimy omówić twoje obecne leczenie i stan zdrowia. - Każde wypowiedziane słowo trafia do mnie jak zimny prysznic. Czuję, jak moje serce przyspiesza, a napięcie w moim ciele rośnie. Staram się skupić na tym co mówi, ale myśli o przyszłości przytłaczają mnie, sprawiając, że każda informacja staje się ciężarem nie do uniesienia. – Twoja choroba postępuje – kontynuuje, jego głos staje się bardziej stanowczy. – Przetaczanie krwi, które przeszłaś, miało na celu stabilizację twojego stanu, ale musisz wiedzieć, że takie procedury niosą ze sobą ryzyko. Zmęczenie, które odczuwasz, jest normalne, ale...- Zawiesza głos, szukając właściwych słów. Jego spojrzenie pełne jest troski, ale i powagi. Każde jego słowo brzmi jak wyrok. – ... ale musimy być świadomi, że twoje ciało zaczyna reagować coraz gorzej na standardowe leczenie. Musimy rozważyć inne opcje, które mogą być bardziej inwazyjne, ale nie mamy gwarancji sukcesu.

Z każdą jego uwagą czuję, jak moje serce zaczyna się kurczyć z przerażenia. Boję się tego, co przyniesie przyszłość, ale jeszcze bardziej boję się samej siebie – tego, jak będę w stanie to wszystko przetrwać. Ciało jest zmęczone, ale moje emocje są jeszcze bardziej wyczerpane.

– Co jeśli nie dam rady? – pytam, próbując, aby moje słowa brzmiały pewnie, ale głos zdradza moje wątpliwości. – Co jeśli nie będę w stanie kontynuować leczenia?

Doktor Tomlinson spogląda na mnie z głębokim współczuciem, ale jego odpowiedź jest stanowcza. – Adeline, nie możemy przewidzieć przyszłości. Możemy tylko starać się zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby dać ci najlepszą możliwą opiekę. Musisz być silna i współpracować z nami, abyśmy mogli znaleźć najlepsze rozwiązanie.

Jego słowa, choć pełne wsparcia, nie przynoszą mi pocieszenia.

Łzy niekontrolowanie zaczynają spływać po moich policzkach. Obiecałam sobie, że będę silna, więc dlaczego znów płaczę? Moje serce jest pełne bólu, a umysł przepełniony pytaniami bez odpowiedzi. Dlaczego mnie to spotkało? Czy kiedykolwiek znajdę siłę, by to wszystko przetrwać? W tej chwili, czuję się jak żaglówka na wzburzonym morzu, dryfująca bez celu, bez nadziei na bezpieczny port.

– Muszę zapytać. -  Zatrzymuje się w drzwiach, spoglądając na mnie z troską. – Czy twój mąż wie o twojej chorobie? - Mam wrażenie, że na moment zamieram.

– Nie – mówię cicho, ledwie słyszalnie. – Nie wie.  - Lekarz patrzy na mnie z wyrazem zrozumienia, ale także z pewnym zaniepokojeniem.

– Adeline, to ważne, żeby miał świadomość twojego stanu. Powinien być wsparciem w tej trudnej sytuacji.

– Proszę, nie mów mu – błagam, czując, jak desperacja wkrada się do mojego głosu. – Nie chcę, żeby wiedział. Proszę.

Waha się przez chwilę, jakby zastanawiał się, co zrobić. W końcu kiwa głową, jego twarz jest pełna zrozumienia. - Nie powiem.

|| Only love can hurt like this ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz