Prolog

15 2 1
                                    

,,Lubię mieć rzeczy pod kontrolą. Jak się mnie słuchają. Wykonują dokładnie moje polecenia. Czy to źle? Osobiście uważam, że nie. A co na to inni? Nie znam ich zdania,  za mało mnie interesuje co wychodzi z ich ust. Ważne, że z moich wydobywa się dźwięk rozkoszy.''

***

Gąbka nasączona wodą sunęła po delikatnej, dziewczęcej skórze. Od nadgarstka aż po ramię. Noah westchnął cicho. Zapach wanilii i jabłka unoszący się w łazience drażnił jego nos. Ale czego się nie robi żeby zaruchać? Uważał, że pomoc przy kąpieli Abigail jest grą wstępną. Chociaż wolał siedzieć w wannie razem z nią a nie obok. Wolał też dotknąć jej ciała bezpośrednio a nie przez namydlony materiał.

— A może byśmy tak...

Nie dane było mu dokończyć. Dziewczyna wstała pozwalając aby woda spływała po jej nagim ciele. Teraz miał idealny widok.

— Niedługo wrócą moi rodzice. Powinieneś iść. — powiedziała nie spoglądając na niego. Jej stopy znalazły się na miękkim dywaniku.

Niezbyt zadowolony chłopak podał puchaty ręcznik. Patrzył uważnie jak Abby niezbyt dokładnie osusza swoje ciało a następnie podchodzi do lustra. Noah podąża za nią omijając ręcznik, który rzuciła na podłogę.

Zdjęła klamrę, która trzymała jej włosy. Pozwoliła aby gęste, blond włosy opadły swobodnie na jej ramiona, plecy oraz dekolt. Przeczochrała je dłońmi nadając złudnej objętości. Uśmiechnęła się do odbicia podziwiając siebie w całej okazałości.

— Może jednak zostanę — Noah zbliżył się próbując subtelnie dotknąć ramion dziewczyny, ale spotkał się z warknięciem.

— Nawet nie próbuj.

— W takim razie po co mnie tu zaprosiłaś!?

Abigail zastygła w miejscu. Dlaczego ON podnosi głos? Wzięła płytki wdech. Spojrzała na jego odbicie w lustrze. Zamrugała kilka razy, po czym zabrała się za pielęgnację twarzy. Zignorowała go co tylko mocniej rozwścieczyło Noah.

Chłopak jednak nie odpuszczał. Czekał aż dziewczyna skończy wieczorna rutynę. Stał z założonymi rękami obserwując jak Abby zakrywa ciało przydużą koszulką. Cierpliwość mu się skończyła i już zaczął iść w kierunku drzwi.

— Wróć — powiedziała stanowczo. Kącik jej ust unosił się do góry gdy chłopak posłusznie wykonał polecenie. — Jaki grzeczny.

Noah zmarszczył brwi. Jego twarz zdradzała, że nie jest zadowolony.

— Możesz iść — powiedziała.

Chłopak był zdezorientowany. Posłusznie wyszedł z łazienki zostawiając drzwi otwarte. Abby przygryzła wargę patrząc w swoje odbicie.

— Nie ma takiego faceta, któremu byłabym posłuszna...

Tańcząca z diabłamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz