9.

136 12 20
                                    


Wyciągnąłem nóż z kieszeni i ostrożnie żeby się nie zaciąć wyciągnąłem z granatowego etui. - C-co ty chcesz zrobić? - Spytał zdziwiony patrząc to na ostrze noża to na mnie. - Otworzyć drzwi. - odpowiedziałem tonem mówiącym że to przecierz oczywiste.

Ostrorznie włożyłem czubek nożna do zamka i przekręciłem kilka razy w strony zagłebień delikatnie wpychając w miejscach w których mateal odstawał bardziej. Powtarzałem tę czynność kilka razy aż usłyszałem głośny trzask metalu. Zamek puścił, uśmiechnąłem się pod nosem.

- Skąd ty umiesz otwierać zamki? - *No tak, mogłem spodziewać się tego pytania.* - Ha ha! Jak drzwi od domu często się zatrzaskują, to potrzebna jest ta umiejętność. - skłamałem spokojnie mając nadzieje że nie zapyta o to czy przypadkiem nie łatwiej byłoby użyć kluczy. Przecierz nie powiem mu że jestem seryjnym mordercą od kilkunastu lat ściganym przez policje która nadal mnie ani troche nie podejżewała. Chociarz...to przecierz nawet nie jest człowiek...Nie...im mniej wie lepiej śpi. Takie są plusy bycia prezenterem radiowym i po godzinach pracy seryjnym mordercą robiącym czystki w Nowym Orleanie, choć nie skrywam że morderstwa dostarczają mi dużo rozrywki i także przyjemności. Jeśli policja kogoś podejżewa jestem jedną z pierwszych osób która się o tym dowiaduje bo przecierz słuchacze audycji muszą otrzymywać świerze informacje.
- No tak, he he. - zaśmiał się niezręcznie pocierając ramię.

- Śpiesz się zaraz zamykają sklep! - Rzuciłem na odchodne wychodząc z przebieralni. Już miałem z wrócić do podpierania się o lustro i ze zmęczenia przetarłem oczy gdy głośne powitanie rozbudziło mnie gwałtownie. - Alastor...? Alastor! Jak dawno się nie widzieliśmy! - usłyszłem z tyłu rozradowany głos Rosie. - Oh witaj moja droga...- odpowiedziałem martwym tonem mimo że starałem się jak najbardziej entuzjastycznie; byłem po prostu zmęczony. - Co sie stało że taki zmęczony? - spytała zmartwiona Rosie czytając ze mnie jak z otwartej książki. Woedzoałem że nie będzie szans jej okłamać..Nie jej. Znała mnie zbyt; wręcz niebezpiecznie dobrze - Zaprosiłem wreszcie kogoś na ten bal.... I teraz od PIĘCIU GODZIN chodze z nim po sklepach i dopiero teraz znaleźliśmy coś co mu się spodobało. - Przejechałem dłonią po twarzy zrezygnowany. - Oh! Alastorze to wspaniale że wreszcie sobie kogoś znalazłeś! - Tak ciemne że prawie czarne, oczy mojej przyjaciółki powiększyły się trzykrotnie. - zaraz...jemu..? Zaprosiłeś tego twojego najwytrwalszego adorata?..zaraz
...jak on miał...Vox prawda..?  - zmrużyła oczy i sugestywnie poruszyła brawiami. - Pff.. nie jego. - prychnąłem czując złość na myśl tego irytującego kretyna. - A więc kogo?- spytała wyraźnie zaciekawiona. Mimowolnie na moją twarz wpłynął rumieniec - Uh...zaraz ci go przedstawie... Tylko nic sobie nie myśl! On idzie tam jako przyjaciel! - zrobiłem nadąsaną mine krzyrzując ręce na klatce piersiowej.

- Co ma sobie nie myśleć? - usłyszłem za sobą rozbawiony głos blądyna przez co już i tak spory rumieniec powiększył się diametralnie. Potarłem dłonią skronię - Nic. - Obracając się na pięcie do upadłego anioła wywarczałem przez zęby siląc się na jaknajmilszy ton co nie poskutkowało w żadnym stopniu.

- Już zwijamy się do domu. Wystarczająco długo tu siedzieliśmy. - chciałem szybko urwać tą rozmowe niezastanawiając się konsekwentnie nad swoimi słowami.
- "My?" Czemu w liczbie mnogiej? - zapytał z premedytacją wpędzając mnie w kozi róg. *KURWA!!!DEBIL!IDIOTA!*-przeklnąłem siebie w myśach. Diabeł coraz bardziej rozbawiony nadal brnął w grę. Byłem zbyt zestresowanym tym jak w kilka sekund straciłem rachubę do moich w cholerę ociekających czystą elokwencją wypowiedzi, żeby złożyć coś sensownego. *Błędne koło...Czemu tym razem sobie nie radziłem?* - Uch tak..tak...poprawka; TY idziesz DO SIEBIE- zanim zdąrzyłem dokończyć blondyn zaśmiał się figlarnie - a ty ze mną? - na te niedorzeczne słowa przejechałem dłonią po twarzy z wykończonym jękiem posyłając mu ostrzegawcze spojżenie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 12 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

One Love in two lives | RadioApple | AppleRadio |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz