Jai POV
Wróciłem zadowolony do domu, jednak zastałem tam niezadowolonych braci.
-Gdzie byłeś?-zapytał Luke.
-Dlaczego wzięłeś motor?!-krzyknął Beau.
-Wzięłem motor, bo byłem spotkać się z Naomi i ją za wszystko przeprosić.-odpowiedziałem na dwa pytania naraz.
-Aha, to masz szczęście, że zabrałeś motor właśnie po to.-uśmiechnął się Beau.
-Wybaczyła ci?-zapytał nerwowo Luke.
-Tak, jeszcze długo rozmawialiśmy. A ty po co do niej pisałeś?
-Gówno cię to obchodzi.-warknął.
-Ona i tak nie chce mieć z tobą nic wspólnego.-zaśmiałem się chytrze i poszedłem do pokoju.
Usiadłem na łóżku i długo myślałem, może zaproszę ją jeszcze gdzieś? Warto by było spróbować, może teraz uda mi się skraść całusa, nagle moje rozmyślania przerwał Beau.
-Mogę?-zapytał powoli wchodząc.
-Jasne, wchodź.
-Pogodziłeś się z tą dziewczyną?
-Tak.-rzuciłem.
-Jai widzę po tobie, że ci na niej zależy.-chyba w tej chwili miał rację, bo bardzo mi na niej zależało.
-No i co z tego? To źle, że mi zależy?
-Nie, ja właśnie się z tego cieszę. Musi być bardzo niezwykła, zaproś ją do nas, chcę ją poznać.-oznajmił bez zastanowienia wyszczerzony Beau.
-Zaprosiłbym, gdyby nie Luke.-westchnęłem.
-Luka nie będzie wieczorem, bo mówił, że idzie na jakąś imprezkę.-wytłumaczył brat i z uśmiechem wyszedł.
Postanowiłem wykorzystać okazję i zaprosić Naomi do naszego domu.
Do:Nao(miś)
Hej ;D jeżeli masz dzisiaj czas to chciałbym cię zaprosić do siebie i nie myśl że jestem jakimś zbokiem bo to pomysł mojego najstarszego brata ;) on chce cię poznać :*
Od:Nao(miś)
No nie wiem :/ a o której to miało by być?
Do:Nao(miś)
Około 17:00, przyjadę po ciebie :)
Od:Nao(miś)
Ok, niech będzie... a będzie twój bliźniak? ;/
Do:Nao(miś)
Nie będzie go ;* to do zobaczenia
Szczęście mnie ogarnęło, gdy Naomi zgodziła się przyjść do nas, szybko zbiegłem na dół by podzielić się tą informacją z pomysłodawcą.
-Beau!-krzyknąłem.
-Co? Pali się?
-Nie, o wiele lepiej, Naomi zgodziła się przyjść!-wrzasnąłem uradowany.
-To świetnie! Tylko trzeba coś zrobić na kolację.-wtedy mój entuzjazm znikł.
-Kurcze, nie pomyślałem o tym. - w zakłopotaniu podrapałem się po karku.
-Spokojnie umiem ugotować spaghetti. - oznajmił Beau, a mi spadł kamień z serca. Zaprosić dziewczynę i niczym jej nie poczęstować, byłaby niezła wpadka. Na szczęście najstarszy brat co nieco potrafił jednak w swoim życiu zrobić.

CZYTASZ
Foster brother
FanfictionOna: Niepokonana, zawsze zwyciężająca i nigdy nie pokazująca swojej twarzy. On: Przegrywający, zawsze przegrywa z NIĄ, chce odkryć jej tożsamość... jednak to nie jest takie łatwe bo ONA jest dla niego za szybka.