5.Afera

36 17 0
                                    

W moim życiu znowu zrobiło się nie ciekawie, po tym wydarzeniu z urodzin czułam się jeszcze gorzej psychicznie, no bo kto normalny tak się zachowuje? Fakt nawet nie poznaliśmy się normalnie więc czego ja się spodziewałam ale dlaczego gdy chciałam aby się przedstawił i co tu robi, okłamał mnie, nigdzie nie mogłam znaleźć takiej osoby w internecie.                                                - Córciu ale nas wystraszyłaś na imprezie ale na szczęście nic ci się nie stało - Zaczęła mama podczas wspólnego śniadania.                                                                                                                                       - Dokładnie ale to jest straszne że dalej nie znaleźli tego chłopaka a od incydentu minęło 4 dni, Rosie obiecaj że jak znowu go zobaczysz to od razu mnie lub mamę zawiadomisz o tym - Powiedział Carlos.                                                                                                                                                                 - Dobrze - grzecznie odpowiedziałam. Tak naprawdę zamierzałam już więcej się z nim nie spotkać, plan był taki że jeśli znowu bym go zobaczyła to zacznę udawać iż go nie znam aby więcej nie mieć problemów. Nie przyznałam się im do tego że już wcześniej się z nim spotkałam, ustaliłam że to będzie sekret między mną a moim tatą, codziennie wieczorem przed snem brałam obrazek z jego twarzą i opowiadałam co spotkało mnie danego dnia lub jak się czuję, czułam się po tym lepiej i trochę tak jakby tata ciągle tu był, przez to że ciągnęłam rozmowę dopóki nie usnęłam to często mi się potem śnił, to było cudowne, a potem w ciągu dnia znowu humor spadał mi w dół, byłam przytłoczona tym że codziennie dzieje się to samo, budzę się, muszę się uczyć i głównie siedzieć w tej wielkiej Willi, mama powiedziała że będziemy co niedzielę gdzieś wychodzić a w inne dni nie miała nawet czasu aby wieczorem w coś zagrać, pooglądać film lub po prostu porozmawiać, często podczas wspólnych posiłków pytała jak się czuję ale nie chciałam mówić całej prawdy przy Carlosie, był miłą i otwartą osobą i traktował mnie dobrze, trochę jak bym była jego córką ale nie mogłam się do niego w 100% przekonać, nigdy nie zastąpi mojego taty, on zawsze znajdywał dla mnie czas, nawet wtedy gdy miał mnóstwo pracy to starałam się mu pomóc aby też przy okazji spędzić razem czas a odkąd mama wstąpiła do firmy Carlosa którą rządził, miała coraz mniej wolnego czasu niż wtedy gdy pracowała w naszym mieście, nie wiem od czego to zależało, pracownie w nieruchomościach nie mogło zajmować tyle czasu a i tak mało kiedy spędzali czas w domu tylko w biurze do którego raz chciałam pojechać z nimi gdy miałam wolne to powiedzieli że będę tam siedzieć sama i się nudzić jakby w domu nie czekało mnie to samo, czułam się okropnie samotna i smutna, co raz bardziej rozmyślałam to aby się udać na terapię tylko jak to wytłumaczyć mamie której codziennie starałam się pokazać że jest ze mną dobrze bo nie chciałam przy jej partnerze mówić prawdy?

Zmęczona po nauce postanowiłam że spróbuję dokończyć malować mój obraz pięknej pary wtulonej w siebie gdzie mężczyzna całował w czoło kobietę, z trudem mi to przyszło ponieważ zaczęłam go malować po spotkaniu i zauroczeniu się w tym blondynie który okazał się kłamcą i wtedy ta cała różowa otoczka upadła i znowu zaczęłam nie lubić ludzi, na jakąś chwilę straciłam całą nadzieję na lepszą przyszłość ale gdy przypomniałam sobie co obiecałam Tacie skupiłam się na szkolę i na nim i na moich innych planach. Stałam i zastanawiałam się co zrobić z tym obrazem na który widok robiło mi się nie dobrze ale nie lubiłam marnować płótna, gdy nagle dostałam powiadomienie
Liam Byrne wysłał/a ci zaproszenie na Facebooku.
Dziwne, mało korzystałam z tej aplikacji i miałam tam bardzo mało znajomych i nie znałam nikogo takiego, zignorowałam to i pomyślałam że coś musiało mu się pomylić.
Postanowiłam dokończyć obraz podczas którego się zamarzyłam znowu o tym chłopaku po mimo iż wiem że nie powinnam i to mnie zniszczy jeszcze bardziej.
Po godzinię skończyłam obraz i dostałam wiadomość na Messengerze
Mam nadzieję że wybaczysz mi ostatni indycent, obiecuje że więcej się nie powtórzy jeśli będziesz się mnie słuchać
Przeczytałam wiadomość i pomyślałam że ktoś się pomylił, nie powiązałam tego z moją sytuacją z urodzin bo nie zgadzało mi się to i wolałam nie działać pochopnie więc odpisałam tak.
Wybacz ale pomyliłeś osoby niestety na to wygląda
Użytkownik przestał być aktywny więc zajęłam się sprzątaniem pokoju, zaczęłam od mojego biurka gdzie miałam mnóstwo notatek z szkoły pod dwóch papierach znalazłam list dosyć dziwny bo nie był podpisany od kogo, akurat to że leżał na moim biurku nie zdziwiło mnie, pewnie mam przyniosła i zapomniała mi o tym powiedzieć, pewnie położyła gdy wróciła późno po pracy a ja musiałam w tym momencie spać, ale zawartość tego listu mnie wręcz wystraszyła.
*Mam nadzieję że wybaczysz mi ostatni indycent, obiecuje że więcej się nie powtórzy jeśli będziesz się mnie słuchać*
Boże co to ma być, niech życie w końcu przestanie robić sobie ze mnie żarty
Za nim zdążyłam zacząć panikować dostałam kolejną wiadomość, wziełam telefon do moich spoconych ze stresu dłoni i odczytałam.
Nic nie pomyliłem, ostatnio na urodzinach tego bogacza uciekłem ponieważ się nie mnie nie po słuchałaś gdy powiedziałem NIE to ty i tak wyszłaś z sali kinowej, oj nie ładnie, mam nadzieję że jakoś mi to wynagrodzisz, może znowu pójdziemy na spacer lub do restauracji typu mcdoland haha
No i w co ja się wpakowałam
Oszukałeś mnie, nie zamierzam się z tobą więcej widzieć, nie wiem kim jesteś i przestań się mną rządzić nie podoba mi się to i przestań do mnie pisać!
Użytkownik nie odczytał ale był aktywny, pomyślałam że pewnie da mi spokój i więcej już nie będzie miała z nim do czynienia.
Była już noc, dalej nie odczytał więc położyłam się spać, sen niestety nie był spokojny ponieważ za oknem szalała burza i za każdym razem gdy usłyszałam mocniejszy wiater bałam się że on postanowił przyjść do mojego domu, nie wiedziałam czego się po nim spodziewać ale wiedziałam że był za mądry i jak na urodzinach nikt go nie zauważył że wszedł do Willi to tu tym bardziej nikt nie zauważy, po długim czasie udało mi się zasnąć.

Rano obudził mnie budzik ale i tak za późno abym zdążyła na wspólne śniadanie, pierwszy raz mi się zdażyło zaspać, a gdy się obudziłam zobaczyłam na moim biurku w tym samym miejscu gdzie był list, torbę z mcdonaldu a w środku przepyszne jedzenie i to gorące, ucieszyło mnie to póki nie przypomniała mi się wczorajsza konwersacja z Lianem o wyjściu do restauracji który dalej nie odczytczał mojej wiadomości i już miałam wyrzucić jedzenie i zaszyć się w piwnicy ze strachu gdy zobaczyłam karteczkę na której było pismo mamy
*Skarbie zaspałaś na śniadanie a ja dziś się dowiedziałam że nie będzie mnie przez dwa dni w domu, wybacz, w nagrodę takie śniadanie*
Gdyby nie ta wczorajsza sytuacja pewnie bym się wściekła a teraz bardzo się cieszyłam że to od mamy więc zjadłam spokojna śniadanie i z pewnością że chłopak dał mi spokój.

Zła DrogaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz