Aż ciężko mi uwierzyć że po wczorajszych tańcach miałam zakwasy, za dużo się ostatnio za siedziałam najwidoczniej, obudziłam się o 1 w nocy i patrzyłam się w okno na księżyc, siedząc przy biurku, chyba przez te wszystkie stresujące sytuację ostatnio kiepsko spałam, musiałam o tym porozmawiać z moją panią psycholog, gdyż po pewnym czasie wykańczało mnie to, teraz rozumiem czemu zawsze powtarzano nam w szkole, aby się wysypiać i dbać o sen...
Gdy udałam się z rana na śniadanie, Carlos nie udał się do pracy, siedział w salonie, gdy go ujrzałam zrobiłam pytającą minę.
- Witaj Rosie, nie powiem dzień dobry bo niestety taki nie jest, ciotka Ava miała z rana zawał serca, Mia szybko zareagowała i zadzwoniła po karetkę dlatego żyję ale póki co znajduje się w szpitalu pod obserwacją, za dwie godziny powinna być u nas Mia, będzie tu mieszkać póki jej mama nie poczuje się lepiej - Popatrzyłam się na niego z otwartymi szeroko oczami, nie wiedziałam co odpowiedzieć dlatego kiwnęłam tylko głową że dotarły do mnie jego słowa.
- Ja dziś zostałem dlatego w domu a Isabella pojechała do pracy - Po jego wypowiedzi zaburczało mi głośno w brzuchu, Carlos się uśmiechnął.
- Idź zjedz śniadanie na spokojnie, gdy Mia przyleci samolotem będziemy musieli po nią pojechać na lotnisko, mam nadzieję że też pojedziesz ją odebrać? Widziałem że na ostatnim spotkaniu bardzo się polubił byście.
- Tak, z chęcią pojadę - Udałam się do jadalni, nie mogąc się uspokoić po tych informacjach, wzięłam szybko śniadanie na talerz z myślą że zaniosę je do pokoju i od razu zadzwonię do Liama aby z nim o tym pogadać.
Gdy weszłam do pokoju nie mogłam uwierzyć własnym oczom, chłopak leżał rozłożony na moim łóżku, po ujrzeniu mnie na jego twarz wkradł się uśmiech, postawiłam talerz na biurko, drzwi zamknęłam na klucz, Carlos mało kiedy zaglądał do mojego pokoju ale i tak lepiej zapobiec tragedii, pędem pobiegłam w stronę łóżka i żuciłam się na chłopaka, tuląc go mocno do siebie.
- Ty nie ostrożny chłopaku, co ty tu robisz? - Zapytałam chichocząc.
- Twój nie ostrożny chłopak mówił ci wczoraj że przecież dziś znowu tu przyjdę - Zaczął mnie całować po szyi.
- Mhm ale myślałam że chociaż mnie uprzedzisz - Mruknęłam.
- Ja takich rzeczy nie robię jeśli chodzi o odwiedzanie mojej gwiazdeczki - Przycisnął swoje usta do moich i zaczął mnie całować.*Dzwięk powiadomienia* nas odłączył od siebie a raczej Liama ode mnie, szybko się odsunął i zaczął patrzyć w ekran.
- Jezus czemu ludzie nie dają mi spędzić czasu z moją gwiazdeczką, muszę iść, tata piszę abym był prędko w domu bo ma jakąś sprawę, potem wpadnę do ciebie - Pożegnał się ze mną całusem w czoło i zaczął wychodzić przez okno a ja totalnie zapomniałam aby mu powiedzieć że teraz będzie tu mieszkać nowa osoba i nie powinien przychodzić do mojego pokoju bez uzgodnienia tego aby nikt go nie zobaczył.
O 9:30 wyjechałam z Carlosem na lotnisko, Mii przedłużył się lot.
- Oo spójrz Rosie, na banerze jest w końcu reklama mojej kancelarii - Pokazał gdy akurat staliśmy w korku, zaczełam się przyglądać banerowi, było tam zdjęcie Carlosa w garniturze i nazwa jego kancelarii "Good Way,, Obok banera zauważyłam dwójkę ludzi palących papierosy i rozmawiających, około trzydziestopięcioletniego bruneta z brodą a na przeciwko jego odwróconego tyłem do mnie chłopaka który miał bluzę taką samą jak miał na sobie Liam gdy spotkałam się w nim naszej miejscowówce, czarna z nadrukiem czerwonej róży, postać w ostatniej chwili się odwróciła gdy samochód miał ruszać i złapaliśmy kontakt wzrokowy, uśmiechnęłam się poznając osobę, był to Liam, jednak on spojrzał się na mnie pytająco, nie uśmiechnął się ani nie pomachał, zrobił minę jakby mnie nie znał ale może nie rozpoznał mnie, tak sobie to tłumaczyłam, zdziwiło mnie że pali, nigdy nie czułam od niego tytoniu ale wsumie nie pytałam go o to nigdy, dobrze widzieć iż nie okłamał mnie że idzie się spotkać z swoim tatą ale muszę przyznać jego rodzic wyglądał bardzo młodo i ładnie.
Gdy już dojechaliśmy na miejsce, Mia szybko przybiegła do samochodu, powiedziała jedynie dzień dobry i odwróciła głowę w stronę szyby, nie dziwiło mnie to zachowanie, też bym się przejmowała w takiej sytuacji i nie miała ochoty rozmawiać z innymi, Carlos co jakiś czas mówił różne żarty aby rozładować atmosferę ale szczerze mi ta cisza nie przeszkadzała, lubiłam w czasie jazdy rozmyślać o wszystkim i podziwiać piękne widoki.W domu Mia powiedziała że jest bardzo zmęczona i chce się położyć spać, nawet nie chciała nic zjeść, mam nadzieję że za niedługo wszystko się polepszy bo inaczej będą z nią problemy.
Po południu udałam się do kuchni, zastałam tam Carlosa który nalewał sobie kawę i rozmawiał z moją mamą, nie dawno wróciła z pracy, zaczęłam sobie nakładać podwieczorek nie przeszkadzając im w rozmowie.
- Dowiedziałem się że za 4 dni ciotka Ava wychodzi ze szpitala, będzie bardzo słaba więc ja wyśle ludzi aby spakowali ich rzeczy wszystkie i przywieźli do nas, wprowadzą się tu już, mam nadzieję że w naszym domu nie będą się działy znów jakieś włamania i będzie spokojniej.
- Będzie dobrze miejmy taką nadzieję - Odpowiedziała moja mama i pogłaskała Carlosa po plecach, ja po nałozeniu sobie słodyczy udałam się do pokoju, nie miałam ochoty rozmawiać z nimi na ten temat, miałam problem z swoją psychiką a Carlos pewnie zaraz by mi powtarzał abym starała się pocieszyć Mie, nie rozumiałam jego, jej mama nie umarła, żyła i miała się lepiej więc czemu każdy tak to przeżywał.Mia zdaje się jakby usłyszała moje myśli, chciała spędzić ze mną trochę czasu i obejrzeć komedie aby poprawić sobie humor.
- Mówiłaś że masz tu sporo znajomych to prawda? - Zapytałam
- Tak, możemy za jakiś czas wybrać się na jakąś imprezę jak chcesz to ich poznasz.
- Oh było by fajnie, ja z tych okolic mam tylko jedną taką fajną osobę, pewnie cię z nim poznam za jakiś czas, napewno się polubicie - Kłamałam jej z tą imprezą aby nie zrobić przykrości, moją pierwszą imprezą miała być impreza organizowana przez Liama ale ostatnie coś o niej nie wspominał, ciekawe kiedy ją zorganizuje, z ciekawości wzięłam telefon do ręki.*Hejka, pamiętasz jak mówiłeś że zorganizujesz imprezę w tej opuszczonej szkole? Chce znać termin tej imprezy🤭🤫*
Wysłałam wiadomość do Liama.
*Gwiazdeczko sam chciał bym znać datę, postaram się jak najszybciej i wtedy ci napiszę a dziś wieczorem wpadnę do ciebie😉*
*A podobno nie uprzedzasz gdy chcesz do mnie przyjść*
* Cóż czasem zdarzają się wyjątki ale nie oczekuj ich wiele*Praktycznie od początku nie interesował mnie film który oglądałyśmy, na początku zamiast oglądać to zagadywałam Mie a potem pisałam z Liamem i nie mogłam wytrzymać z niecierpliwości, chciałam się już z nim zobaczyć i wpaść w jego ramiona, z nim czułam się jak w domu.
CZYTASZ
Zła Droga
Roman d'amourPo tragicznej śmierci Ojca, mama Rosie postanawia wyprowadzić się z ich rodzinnego miasta. Rosie załamana tym pomysłem postanawia wejść na aplikację którą zadaniem jest aby specjaliści pomogli młodzieży w ich problemach, niestety Rosie wchodzi na ap...