7. Zabawka

27 15 0
                                    

Po tamtym wydarzeniu trochę zajęło mi aby się pozbierać, wiedziałam że pewnie kiedyś Carlos oświadczy się mojej mamie ale nie zdawałam sobie sprawy że tak szybko i że to będzie takie trudne dla mnie, poczułam do mamy odrazę wręcz, czemu tak szybko zapomniała o tacie, dorosłe życie jest głupie, w sumie moje też ale ja nie podejmuje takich decyzji od razu jak moja mama a z resztą kogo ja oszukuje, zauroczyłam się w chłopaku od razu po pierwszym spotkaniu, ponieważ uważałam że dzięki temu będę szczęśliwsza, może moja mama też tak myśli, że nowe zaklei stare rany, cóż jak widać to u mnie nie daje pozytywnego rezultatu, u mojej mamy pewnie też pod tą skorupą miłości kryje się jej cierpienie ale mocno stłamsiła w sobie to czucie.

Po lekcjach jak zwykle zostało mi aby zjeść obiad samej, zazwyczaj coś zamawiałam lub jadłam obiad z kamerdynerem, pysznie gotował ale dziś nie miałam ochoty na spędzanie z nim czasu, byłam za bardzo zła na wszystkich więc wybrałam się do kawiarni na kawę i ciasto oraz specjalność tej kawiarni czyli ich rogaliki z masą pistacjową, wiedziałam że to nie było za mądre aby jeść je na obiad ale miałam zły humor więc według mojego myślenia dziś mogłam sobie na to pozwolić, w kawiarni o tej porze nie było dużo ludzi, zwłaszcza że kawiarnia znajdowała się w bardziej na poboczu miasta ale bardzo blisko mojego osiedla, wpadali tam często bogacze aby zamówić sobie ich specjalne pyszności na wynos lub na jakieś parę godzin popracować i wypić kawę.
Siedziałam tam 2 godziny, szybko zjadłam ciasto i 2 rogaliki, potem piłam cappuccino i czytałam książkę ,,Nasz ostatni dzień" nie zapowiadała się aby na końcu był happy end ale mnie wciągnęło a ponieważ zostało mi 60 stron do końca to wiedziałam że będę na końcu płakać więc postanowiłam już wyjść z kawiarni aby sobie nie narobić wstydu, dzięki książce udało mi się zapomnieć trochę o moich problemach, lubiłam czasem tak zapomnieć o tym świecie i zatracić się w dobrej opowieści lub dobrym serialu bądź filmie, malowanie też sprawiało mi radość ale już nie taką jak kiedyś przed śmiercią taty, to on mnie zawsze motywował i malowanie też głównie kojarzy mi się z nim. Z kawiarni do willi miałam około 20 minut drogi pieszo więc szczęśliwa najedzona włożyłam słuchawki słuchając piosenki my girl Oskara Cymsa pierwszy raz widziałam takie imię ale piosenka bardzo mi się skojarzyła z piosenkami Eda Sheerana więc bardzo mi się spodobała. Zajęta muzyką nawet nie zauważyłam że ktoś koło mnie szedł, szybko zdjęłam słuchawki, gdy się spojrzałam myślałam że wyzionę ducha po prostu, zobaczyłam tego samego blondyna który mi się spodobał a potem mnie oszukał i sprowadził tylko same problemy, było by lepiej gdyby policja go już złapała ale nie, ja zazwyczaj mam pod górkę w moim życiu. On ciągle się na mnie gapił i uśmiechał, gdy spojrzałam w jego oczy myślałam że zaraz wyciągną ze mnie całą duszę gdy nagle ujrzałam w nich iskrę i się odezwał.
- Myślałem że już nigdy nie nie zauważysz haha
- Wolałam bym aby tak się było - Starałam się od gryźć i zaczęłam biec
- ej co ty robisz?!? - Szybko mnie dogonił i mnie złapał - Porozmawiaj ze mną - Powiedział błagalnym głosem.
- Ta i tym razem powiesz mi o swoim nowym nazwisku i imieniu i po 10 minutach sobie pójdziesz bo masz jakąś alergię na bogaczy?!? - Wręcz krzyknęłam
- Co? Nie!, chciałbym cie przeprosić i abyś mi wybaczyła, wiem że nic nie usprawiedliwia mojego zachowania ale no co ja miałem zrobić, każdy ma jakieś problemy a ja mam taki że nie mogłem ci wtedy powiedzieć mojego prawdziwego nazwiska ale obiecuję że moje prawdziwe imię i nazwisko jest na moim profilu na Facebooku z którego do ciebie pisałem czyli nazywam się Liam Byrne - podał mi swoją rękę - Zaczniemy od nowa? Spytał się, popatrzyłam na niego nie ufnym wzrokiem wcale się nie ruszając.
- Oj no weś, powinnaś mnie zrozumieć, też wpadłaś w niezłe bagno wchodząc w tą rodzinę, wiesz ile ci bogacze mają za uszami? Mogę ci opowiedzieć jeśli mi wybaczysz i spróbujemy wspólnie jakoś pomóc sobie nawzajem.
I wtedy poczułam bardzo dziwne uczucie, taką głęboką wiarę w to że on mówi prawdę i podałam mu dłoń na znak pokoju. Uśmiechnął się i powiedział że teraz nie ma czasu aby wszystko wyjaśnić i umówił się że jutro o 15 spotkamy się w tej samej kawiarni w której dziś byłam i mi wszystko opowie czemu tak się zachował i inne sekrety a ja wtedy poczułam się jakby każdy człowiek był czyjąś zabawką, ja Liama, moja mama Carlosa a my wszyscy zabawką wyższych władz i dajemy się manipulować i co najlepsze nie czuje się z tym źle, po śmierci taty poczułam się zagubiona i dobrze jeśli ktoś mnie prowadzi w inną ścieżkę niż drogę bez nadziei i załamania.

Wróciłam z lepszym humorem do domu, nie wiem jeszcze co z tego wyjdzie ale postanowiłam nic nie mówić rodzicom i jutro posłuchać jego wersji wersji wydarzeń, obym uszła z tego cała bez kolejnego bólu psychicznego.

Do snu po rozmowie a raczej modlitwie z tatą, postanowiłam że posłucham muzyki, znowu Oskara Cymsa My Girl, właśnie dziś słuchając jej spotkałam Liama, mając słuchawki w uszach, słuchając muzyki wymyślałam różne scenariusze z chłopakiem iż jednak okazał się być dobry tylko po prostu życie go skrzywdziło jak mnie i stworzyliśmy piękny wręcz idealny związek, to głupie bo raczej nigdy się nie spełni ale przynajmniej w wyobraźni mogłam być szczęśliwa i mieć piękne życie. 

- A ty wiesz że ten bogacz dużo ukrywa - Powiedział Liam.                                                                                  - Jaki bogacz i co ukrywa? - Zapytałam.                                                                                                                        - No ten co sprzedaje cu... i kradnie mikołaje chyba i tatę - I wtedy się obudziłam z snu, myślałam że serio już się spotkałam z Liamem ale dziwnie bardzo by było gdyby mi zaczął opowiadać że jakiś bogacz kradnie mikołaje, obudziłam się o 3 w nocy więc musiałam dalej pójść spać.                                                                                     

Zła DrogaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz