Rosie nigdy nie lubiła szkoły, zawsze z niecierpliwością czekała na koniec lekcji, to nie tak że nie lubiła się uczyć ponieważ oceny miała bardzo dobre, jedynym problemem byli w niej ludzie z nikim nie potrafiła się aż tak dogadać aby mieć przyjaciół a w tym dniu miała czekać ją miła niespodzianka więc była jeszcze bardziej zniecierpliwiona niż zwykle. Uff koniec lekcji w końcu - pomyślałam bardzo zadowolona. Rosie wróciła do domu bardzo szczęśliwa gdyż miał to być jej najlepszy weekend, miała pojechać z rodzicami na koncert ich wspólnego ulubionego artysty Bruno Marsa.
Gdy weszła do domu zobaczyła mamę w salonie zapłakaną rozmawiającą przez telefon
-Ma-mamo co się dzieje? -zapytałam przerażona
Mama tylko pokręciła głową i nic nie odpowiedziała, następnie dała mi telefon
-Halo, co się dzieje? -to co usłyszałam zwaliło mnie z nóg
- Rozmawiała ze mną pani z policji, mój ojciec zginał właśnie w wypadku samochodowym.
-Co? jak to? nie to nie prawda!- zaczęłam krzyczeć, mama podeszła i mnie przytuliła zabierając mi telefon i rozmawiając dalej z panią zapłakana.
Ja stałam jak wryta, te wiadomości wcale do mnie nie dochodziły, przecież miałam z nim śpiewać naszą ulubioną piosenkę i się dobrze bawić a tu nagle taka wiadomość.
Usiadłam na kanapie nie dowierzając w to co się właśnie stało, że mój ukochany tata mnie zostawił, że już go ze mną nie będzie, że od teraz będę musiała sobie radzić bez niego. Nie wierząc w to dalej zaczęłam się przeciwstawiać i krzyczeć. - to nie prawda! Tata żyję, to pomyłka! - Zaczęłam płakać z bezradności. Po długim płakaniu i aż piszczeniu, przy przytulającej mnie mamie zasnęłam.
Następnego dnia powitała mnie szara, najsmutniejsza rzeczywistość kiedy te wszystkie informację w końcu do mnie dotarły, nie miałam ochoty nic jeść ani się umyć, leżałam cały dzień w łóżku płacząc czując się jakbym utkwiła w jakiejś klatce bez wyjścia, ponieważ nic nie mogłam z tym zrobić, zostałam zmuszona funkcjonować w tym fatalnym świecie. - Córciu ja wiem że to jest bardzo ciężki temat ale musisz cokolwiek zjeść - Wtrąciła mama. - Po co? nic już nie ma sensu - Odpowiedziałam smutnym głosem, jednak nie chciałam robić większych kłopotów i zjadłam jedną kanapkę.
i tak przez 4 dni, nie wychodziłam z domu, gdy nagle nastał jeszcze gorszy dzień, dzień pogrzebu taty i czas uświadomienia sobie że już go więcej nie zobaczę.
Mama trzymała się znacznie lepiej, żyła jakby po prostu nic się nie stało, nie rozumiałam jej jak można być takim bezuczuciowym, jej miłość umarła a jej żałoba po niej trwała raptem parę godzin, tylko przez chwilę mnie pocieszała , ja nie rozumiałam jej uczuć a ona moich, czułam się jakbym została już całkiem sama...
Początek pogrzebu cały przepłakałam nawet nie skupiając na tym co mnie otacza, dopiero pod koniec zaczęłam patrzeć kto przyszedł na pogrzeb i byłam w szoku, prawie całe miasto, ludzie którzy go nie znali prywatnie a jedynie z opinii i zdjęć jakim był prawnikiem a teraz nagle przyszli go pożegnać. Miałam tego dosyć, wstałam zapłakana i pobiegłam do domu zachowując się jak tchórz ponieważ nie chciałam widzieć jak chowają mojego tatę...
CZYTASZ
Zła Droga
RomancePo tragicznej śmierci Ojca, mama Rosie postanawia wyprowadzić się z ich rodzinnego miasta. Rosie załamana tym pomysłem postanawia wejść na aplikację którą zadaniem jest aby specjaliści pomogli młodzieży w ich problemach, niestety Rosie wchodzi na ap...