Blondyn w mgnieniu oka znalazł się w szatni, a za nim ciągnął się wzrok wszystkich zgromadzonych na hali. I ja. Pobiegłam za zawodnikiem, lecz gdy opuściłam główną arenę i znalazłam się na korytarzu, ujrzeć mogłam tylko zamykające się z hukiem ciężkie, szare drzwi, prowadzące do szatni przypisanej naszej drużynie. Chwilę pózniej dzieliły mnie od nich centymetry. Z ciężkim oddechem i znacznie przyspieszonym rytmem serca próbowałam zebrać ostatnie myśli, lecz bezskutecznie. Ogromne spięcie zapanowało nad moim organizmem i umysłem, ale nie mogłam tracić cennego czasu. Pociągnęłam delikatnie za klamkę i weszłam do pomieszczenia, a poza nieprzyjemnym zapachem potu zawodników przywitał mnie widok Fornala, siedzącego na ławie pod ścianą. Nie byłam pewna, czy w w pełni zignorował moją obecność, czy w amoku myśli mnie nie zauważył. Podeszłam nieco bliżej do siatkarza i podjęłam próbę nawiązania dialogu.— Wszystko w porządku? — Zapytałam. Czułam, jak w moim gardle formuje się ogromna gula, która wraz z narastaniem ograniczała moją możliwość wypowiadania słów.
— Tak, a na pewno nic z tego, co mógłbym powiedzieć nie jest w twoim interesie. — Odburknął niechętnie Tomasz mierząc mnie wzrokiem.
— Zazwyczaj na treningach jesteś jednym z czołowych zawodników, a dziś nie jesteś w stanie poprawne przebić piłki. Jest co conajmniej niepokojące biorąc pod uwagę to, że pierwszy mecz olimpijski jest za niecały tydzień.
— Mam gorszy dzień. To tyle. Możesz już iść, jutro będzie lepiej.
— Zauważyłam, że twoje główne problemy wynikają z braku pełnego zakresu ruchu w stawach barkowych. Zazwyczaj sytuacja taka jest spowodowana spięciami, chociażby przez wcześniejsze drobne upadki. Nie wydarzyło się ostatnio nic, co mogłoby być tego przyczyną?
— Parę treningów temu chciałem wyratować piłkę i skończyło to się dość bolesną wywrotką na plecy. Ale miałem takich wiele i watpię, że akurat po tej mogłoby się coś zmienić.
— Wiesz, nie mogę wystawić ci diagnozy na podstawie przypuszczeń. Musiałabym sama wyczuć potencjalne spięcia i w razie ich wystąpienia przeprowadzić odpowiedni masaż. W końcu po to jest opieka fizjoterapeutyczna.Odpowiedź na to dostałam dopiero po paru minutach ciężkiej ciszy. Atmosferę w szatni była niesamowicie ciężka, a guła w gardle osiągnęła zenit i wcale nie malała. Rozmowa z siatkarzem przyprawiała mnie o dreszcze, ale nie było to negatywne. Wręcz przeciwnie. Jego głos doprowadzał mnie do szaleństwa. Chciałam go słyszeć więcej. Ciągle.
— Będziesz mogła mnie sprawdzić. Jeśli to ma rozwiązać problem, to nie widzę przeszkód. Nie mogę zawieźć drużyny na ostatniej prostej.
— Jeśli to jest to co myślę, to prawdopodobnie w jedną lub dwie sesję rozwiążemy sprawę. — Spodziewałam się zgody Tomka, lecz gdy ją usłyszałam, czułam się wręcz wryta w chłodne, błękitne kafelki podłogowe. —Pasuje ci dzisiejszy wieczór? Dwudziesta, znajdziesz mnie w pokoju 415.
— Będę. A teraz idź. Muszę pomysleć.
— Jasne, to do zobaczenia. — Rzuciłam z delikatnym uśmiechem i opuściłam szatnię. Nie doczekałam się odpowiedzi, choć szczerze jej oczekiwałam. Idąc korytarzem analizowałam wielokrotnie wszystkie elementy dialogu miedzy mną, a siatkarzem.Rozwiązanie problemu Fornala jest kluczowe dla sukcesu Polski na igrzyskach. Nie możemy pozwolić sobie na znaczne obniżenie jakości gry jednego z topowych zawodników. Gdy znalazłam się w pokoju dotarło do mnie, że ciężar ten spoczywa właśnie na mnie i przysięgłam sobie, że zrobię wszystko, żeby go unieść.
Dam z siebie wszystko.
![](https://img.wattpad.com/cover/374111551-288-k329138.jpg)
CZYTASZ
Droga Do Celu ~ Tomasz Fornal
FanfictionMłoda fizjoterapeutka dostaje powołanie do opieki nad Polską Kadra Narodową w dyscyplinie piłki siatkowej na nadchodzących Igrzyskach Olimpijskich. Jeden z siatkarzy ulega kontuzji podczas jednego z meczów przed ważnym finałem i trafia pod jej opiek...