1

44 5 0
                                    

Minho był śmiertelnie chory. Prawdopodobieństwo, że przeżyje i uda mu się wyleczyć chorobę było naprawdę małe. Przez to, że chorował odrzucił od siebie każdego, by bo śmierci nie było im przykro i nie załamali się. Stwierdził, że tak będzie lepiej dla zdrowia psychicznego innych. Aktualnie leżał w szpitalu leżąc na łóżku patrząc się w sufit.

-siema stary, co tam?- powiedział Changbin wchodząc do sali.

Changbin to jego jedyny najlepszy przyjaciel, którego nie odrzucił.

-cześć, jak ma być skoro właśnie leżę w szpitalu i choruję na śmiertelną chorobę?- odpowiedział.

-no tak, Minho dasz radę wyjdziesz z tego, jesteś silny.

Uśmiechnął się pod nosem.

-lepiej gadaj jak wam idzie z piosenką

Changbin był członkiem 3RACHY, tworzył muzykę co szło mu naprawdę dobrze.

-jest zarąbiście, niedługo kończymy jeszcze kilka drobnych poprawek i możemy udostępniać.

-dobrze słyszeć. Przynajmniej u mojego przyjaciela coś dobrego się dzieje- powiedział ściszonym i smutniejszym głosem.

-Minho, wyjdziesz z tego i znowu wszystko będzie jak dawniej zobaczysz.

-oby tak było-westchnął.

W sali rozbrzmiał dźwięk przychodzącego powiadomienia.

-muszę lecieć, chłopaki chcą dokończyć piosenkę dzisiaj. Wpadnę pózniej.

-dobra leć, powodzenia

Changbin wstał i poszedł w stronę wyjścia z sali. Zatrzymał się przed drzwiami i odwrócił się w stronę Minho.

-tylko proszę cię, wiem że to trudne ale nie załamuj się. Wyjdziesz z tego obiecuję ci to.

Uśmiechnął się lekko w kierunku Changbina, po czym wspomniany chłopak wyszedł a Minho ponownie został sam.
__________________________
231 słów

Nowa ksiazka wiem ze pisze kolejna jak nie dokonczylam tamtych ale mam nowy pomysl..

Rozdziały będą sie pojawiać codziennie lub co 2 dni

I AM SORRY || 2minOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz