2

45 6 5
                                    

Minho wpatrywał się w sufit rozmyślając.

czemu ja? czemu zawsze mi przytrafia się nieszczęście? dlaczego nie mogę być jak moi rówieśnicy? zdrowy?

Rozmyślał tak dopóki, że ktoś wchodzi do jego sali. Podniósł się, by mógł zobaczyć kto to. Na początku myślał, że to jakaś pielęgniarka lub Changbin ale moim oczom ukazał się nieznajomy chłopak, który miał szczenięce oczy.

-kim ty jesteś?-zapytałem

-Nazywam się Kim Seungmin-odpowiedział swoim melodyjnym, przyjemnym dla uszu głosem- a ty?

-Minho, Lee Minho-odpowiedziałem- co tu robisz? nie znam cię

-przechodziłem i zauważyłem cię, moja ciocia tu pracuje. Wydawałeś się ciekawą osobą więc tak o to tu jestem- uśmiechnął się.

Mogłem stwierdzić, że ma naprawdę śliczny uśmiech.

-więc-

-nie powinieneś ze mną rozmawiać.- powiedziałem

-dlaczego?- zapytał

-jestem śmiertelnie chory, wkrótce umrę i cię zranię. Więc najlepiej jakbyś wyszedł.- mówiłem to z bólem serca, ale nie mogłem na to pozwolić by chłopak później cierpiał.

-to naprawdę nie problem, możemy zostać przyj-

-wyjdź

-no dobrze.. przepraszam, już wychodzę. Papa Minho! -powiedział wychodząc.

Naprawdę chciałem dobrze, nie miałem złych zamiarów. Chciałbym się z nim bliżej poznać ale niestety nie pozwolę na to by później z mojego powodu cierpiał.

I tak o to spędziłem kolejny dzień, leżąc i rozmyślając.
__________________________
200 słów

I AM SORRY || 2minOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz