IX

8 2 7
                                    

⋅⋅•⋅⊰∙∘♡♡∘∙⊱⋅•⋅⋅

Nie wierzyłam własnym oczom. Przede mną stał ten sam przystojny elf, którego spotkałam wcześniej przed karczmą. Nadal się uśmiechał, natomiast jego wzrok skupił się na mnie. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, jaki był wysoki. Zadarłam głowę, aby lepiej na niego spojrzeć.

– Czego chcesz? – O dziwo pierwszy odezwał się Kieran.

– Może by tak milej? – Elf zdawał się dopiero teraz zwrócić na niego uwagę. – W końcu właśnie was uratowałem.

Więc to był on. Przyjrzałam się lepiej jego twarzy. Wydawał się znajomy, choć z pewnością nigdy wcześniej go nie spotkałam. Młodzieniec westchnął, gdy nie uzyskał od nas żadnej odpowiedzi.

– Potrzebuję sprzymierzeńców – dodał. – Posiadam niezmiernie ważne informacje dotyczące klątwy. Na pewno was to zainteresuje, a wyglądacie na kogoś, kto podjąłby się niemożliwego.

– Przejdź do rzeczy. – Zwiadowca się zniecierpliwił.

– To raczej nie najlepsze miejsce na taką rozmowę. – Rozejrzał się wokół za potencjalnymi podsłuchiwaczami.

– Jeśli to kolejna nieprawdziwa historia lub czyjeś domysły to nie marnuj naszego czasu – odezwałam się. Ile plotek powstało od pamiętnego dnia przeklęcia królestwa. Niektórzy twierdzili, iż król całkowicie stracił swe moce inni, że Czarnokrwista wchłonęła moc, którą nam odebrała i sama stała się najsilniejszą istotą na ziemi. Mawiali, że dorównuje teraz bogom. Wielu zastanawiało się także, co stało się z księciem. Niektórzy uważali, iż został od dawno zabity przez swojego ojca, inni opowiadali o okropnej bestii, ani trochę nie przypominającej elfów, w którą się zamienił.

W tym przypadku znałam prawdę.

– Przysięgam, że to nie żadne wymysły. – Elf położył rękę na sercu. – Królestwo czeka okropieństwo, jeśli nikt nic z tym nie zrobi.

– Okropne, ale mam to gdzieś – odparł obojętnie Castiel.

– Co takiego się stanie? – zapytałam, na co przyjaciel spiorunował mnie wzrokiem. Wyglądał, jakby mówił: „ciebie też to nie obchodzi, nie słuchaj tego wariata”.

Ale elf wyglądał na naprawdę zdesperowanego. Poza tym pomógł buntownikom, a jednocześnie mordercom. Nie powinien był tego robić, a jednak.

– Wszystko wam wyjaśnię, lecz nie tutaj – przyrzekł. – Znacie jakieś lepsze miejsce?

Spojrzałam na stojącego obok... Rozejrzałam się za Kieranem. Niewiadomo, kiedy zdążył sobie stąd pójść. I co ja mam teraz zrobić z tym elfem?

Niespodziewanie młodzieniec wydał z siebie stłumiony dźwięk i się zachwiał. Dostrzegłam, jak Kierana wyrwał zakrwawiony nóż z jego pleców i wytarł go o spodnie, a następnie schował do pochwy przy pasku.

– Lepiej byłoby pozostawić mnie przy życiu – jęknął. Szybko zaczął opadać z sił i oparł się o ścianę, aby nie upaść. Od razu zrozumiałam, że przyjaciel użył na nim środku usypiającego.

– Następnym razem radzę bardziej uważać – poradził, nim elf upadł nieprzytomny na ziemię.

Nawet podczas snu wydawał się niezwykle przystojny. Kieran dla pewności kopnął go, nie starając się o delikatność i zwrócił się do mnie:

– Skoro tak bardzo interesuje cię jego historyjka to pomóż mi go zanieść do twierdzy.

– Jeśli Ian będzie miał do nas o to problem, to nawet nie próbuj zwalać na mnie – ostrzegłam.

Przeklęta Krew Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz