Rozdział 9

260 5 1
                                    

Szykowałam się właśnie na imprezę razem z Elizą i Boberą.

-Ja chyba nie idę- powiedziałam

- niby czemu? Zapytała boberka

-nie mam w co się ubrać -odpowiedziałam

Eliza podeszła do mojej szafie grzebała w niej dobre 30 mini po czym wyciągnęła czarna obcisła sukienkę.

-nie włożę jej nie jest na moją figurę

- laska co ty gadasz masz zajebistą figura a ta kiecka jest idealna dla ciebie

- no dobra

Gdy się ubrałam dobrałam jeszcze dodatki ubrałam czarne szpilki

Gdy byłyśmy na miejscu impreza się dobrze rozkręcała. Weszłyśmy do środka i odrazu poczułam zapach potu wymieszanego z alkoholem. Niestety ale zostałam sama Boberą poszła do Zabora
A Eliza do Gawrona

-Hej- jesteś tu nowa- zapytał nieznajomy

- tak przeprowadziłam się jakoś 3 tygodnie temu

-widziałem nie mógłbym przeoczyć takiej ślicznotki

- och to takie słodkie- powiedziałam

-zatańczymy?

-z chęcią-Muszę powiedzieć że świetnie się z nim bawiłam.

-widze że już kogoś poznałaś - odezwała się Boberka- chodźcie gramy w butelkę

Wszyscy już siedzieli na miejscach niestety nie było miejsc obok siebie jedno było obok Borysa a drugie obok Gawronka

-wiesz zawsze Santia może usiądź ci na kolanach

-wiesz ja może lepiej usiądę obok Gawronka- szepnął mi do ucha

Domyśliłam jaki był tego powód pewnie nie chciał mi zrobić przykrości i wprost powiedzieć że jestem za ciężka na siedzenie na jego kolanach. Zostało jedno wolne miejsce obok Borysa strasznie nie chciałam tam usiąść ale nie chciałam robić scen. Butelka zaczęła się kręcić gdy nagle zatrzymała się na Elizie

-Pytanie czy wyzwanie? Zapytał zabór

- wyzwanie- odpowiedziała Eliza

- usiądź na kolanach osobie po prawej stronie

Coś nieprzyjemnie ukuło mi serce gdy usiadła na kolanach mojego znajomego a on nawet się temu nie sprzeciwił. Nie tak jak było to ze mną. Butelka znów zaczęła się kręcić tym razem wypadło na Gawronka

-Pytanie czy wyzwanie- zapytała Eliza

-Pytanie

- kto podoba ci się z tego grona najbardziej

- Ty Eliza - odpowiedział

Butelka znów zaczęła się kręcić tym razem zatrzymała się na mnie

-co wybierasz

-wyzwanie

- musisz dać swój telefon na 5 min osobie siedzącej po prawej

Nie chciałam się wygłupić i nie wykonać tak prostego zadania więc się zgodziłam odblokowałam telefon i podałam Borysowi nie podobał mi się fakt że to akurat on będzie sprawdzał mi telefon szczególnie jak zobaczę nagie foty tym bardziej uzna że jestem gruba trudno może jest zbyt pijany by to jutro pamiętać

Borys za to był bardzo zadowolony. Wyrwał mi telefon po czym zaczął przeszukiwać nagle jego wyraz twarzy diametralnie się zmienił. Zaniepokoiłam się kątem oka sprawdziłam ekran który przegląda i zamarłam on przeglądał "Instagrama" dla anorektyczek wyrwałam mu telefon czego się nie spodziewał

-wystarczy- powiedziałam - sorry muszę iść do toalety

Mam nadzieję że nie połączył kropek i się nie zorientuje skoro wygadał moją tajemnice o cięciu się to co dopiero o ed.
Będę miała jeszcze bardziej przechlapane. Z łazienki wyszłam dopiero jakieś 20 minut później poszłam do moich przyjaciół, którzy właśnie jedli pizzę.

-O Santia w końcu- powiedział Gracjan- chodź zjedz póki jeszcze jest

-Nie dzięki nie jestem głodna będę się już zbierać

- no dobra papa

Wyszłam i odrazu owial mnie zimny wiatr. Ten wieczór to była porażka może ja naprawdę nigdy nikogo nie znajdę z moją figurą. Podskoczyłam gdy ktoś niespodziewanie dotknął mnie za ramię

-Jak długo to trwa?- zapytał nie kto inny jak Borys

- Niby co?

-Jak długo kurwa się głodzisz?- krzyknął

- Nie wiem o czym mówisz- odpowiedziałam i ruszyłam przed siebie

Jednak nie zaszłam za daleko nagle zobaczyłam mroczki przed oczami i ciemność









Enemies To Lover ( Santia & Borys)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz