Hailie
W domu panowała cisza. Od tamtego wydarzenia minął tydzień. Nie dostawałam już wiadomości ,ani żadnych tego typu rzeczy.
Siedziałam na balkonie. Dochodziła 1:30 ,a ja słuchałam muzyki i czytałam książkę przy świeczkach ,które położyłam na drewnianym stoliku którego czarne, prostopadłe nóżki się krzyżowały.
Byłam na szóstym rozdziale książki "Mały Książe"-mama zawsze mi ją czytała jak byłam mała, kochałam do niej wracać. Znałam ją praktycznie na pamięć.
Fajnie by było mieć takiego oswojonego lisa, albo panią róże. Zawsze jak ją czytam to patrzę w niebo i wyobrażam sobie kosmos i te wszystkie gwiazdy.
Czas mijał ki nieziemsko szybko. Obiecałam sobie ,że czytam maksymalnie do 2. Ale oczywiście trzeba było dokończyć rozdział ,potem był mój ulubiony rozdział w książce i jak to ja przeciągnęłam jeszcze godzinę.
Zachciało mi się pić. Oczywiście los tak chciał ,że w szklance ,którą miałam w pokoju nie było już wody.
Wziełam ją do ręki i wyszłam na korytarz. W salonie paliło się światło ,pewnie chłopaki znowu grają po nocach.
Moje przeczucia nie były złudne. Tak jak myślałam. Dylanek z Shane'uśem grali na konsolach. Dziwne ,że nie wrzeszczeli jak zawsze.
Grali chyba w GTA ,bo to były jakieś strzelaninki. No i zaczęli krzyczeć. Dylan darł się "Kurwa Shane co ty narobiłeś" a drugi zaczął mówić ,że to wina starszego
No to wyszczekałam
Chyba obudzili przez to Vince'a ,bo światło zapaliło się na korytarzu.
Szybko schowałam się za filar. Mój najstarszy brat przeszedł obok mnie nie zwracając na mnie najmniejszej uwagi z czego się cieszyłam.
Z salonu usłyszałam głos Vincenta:
-Chłopaki co wy tu robicie ,jest 3 w nocy
-Co!!!-powiedział Dylan cicho krzycząc-tam wcześnie?
-Kładcie się już spać ,bo za chwilę przez te krzyki obudzicie Hailie
-Dobrze dziadku Vince-powiedzieli w tym samym czasie
Prychnęłam pod nosem. Wszyscy w trójkę przeszli obok mnie kierując się do swoich pokoi ,a ja poszłam do kuchni nalać sobie wody.
Misja wykonana
Po cichu weszłam do swojego pokoju i zamknęłam za sobą drzwi. Zasłoniłam moje piękne, zielone firanki (bo wcześniej zapomniałam) i znowu usiadłam na krześle i sięgnęłam po książkę i słuchawki. Przeczytałam jeszcze jeden rozdział książki i zaczęłam się zbierać.
Wyłączyłam spotify'a i zgasiłam świeczki. Usłyszałam jakieś obicie się jakichś pazurów o ścianę rezydencji. To pewnie był któryś z psów ,które o dziwo dzisiaj nie szczękały za mocno.
Byłam w drzwiach kiedy ktoś mnie złapał od tyłu za talię dwoma rękoma. Ktoś przytknął rękę do mojej buzi przez co nie bardzo było słychać moje krzyki o pomoc. Przyłożono mi nasączoną czymś hustkę do nosa i ust. Próbowałam tego nie wdychać, ale wreszcie musiałam nabrać powietrza. Zaczęłam robić się senna. Próbowałam jeszcze z tym walczyć ,ale wreszcie zasnęłam.
(440 słów)
Ocena----------------------------------------->
Krytyka•◇•◇•◇•◇•◇•◇•◇•◇•◇•◇•◇•◇>
Błèdy¤°¤°¤°¤°¤°¤°¤°¤°¤°¤°¤°¤°¤°¤°¤°¤>
To teraz zgadujcie kto to jest? Przez te dwa dni postaram się wrzucić jak najwięcej rozdziałów ,bo 14.08 płynę do Szwecji na prawie 2 tygodnie i potem może jeszcze do Niemiec, a nie wiem jak tam będzie z internetem. Na pewno będę tam też pisać rozdziały ,które potem wrzucę. Miłego dnia/nocy.
Bexzka_16
CZYTASZ
Rodzina Monet - Brat i Siostra [W CZASIR KOREKTY]
Teen FictionHailie monet po śmierci mamy i babci przylatuje do pensylwanii do swoich braci. Zakochuje się w jednym ,ale nie ma odwagi mu tego powiedzieć. Gdy pewnego dnia jest w jego pokoju po książkę. Przypadkowo znalazła jego pamiętnik i go otworzyła. Między...