10.

5 1 0
                                    

Resztę dnia spędziłam na siedzeniu z Michałem albo oglądając filmy albo na po prostu zwykłych rozmowach. Kiedy była 21 czułam że dłużej nie pociągnę

-Michał ja idę spać-przeciągnęłam się i ziewnęłam. Uśmiechną się do mnie pocałował w czoło i odprowadził mnie do sypialni. Położyłam się spać na swojej połowie "naszego" łóżka i zaczęłam się zastanawiać jak to teraz będzie.

5 MIESIĘCY

PUŹNIEJ

Obudziłam się, wstałam i zaczęłam się zbierać do ginekologa. Ubrałam moje w miarę luźne spodnie i koszulkę a na nią zarzuciłam bluzę Michała. Wyszłam z sypialni i poszłam do kuchni na śniadanie.

-co tak wcześnie?

-lekarz...-w między czasie Michał był dla mnie ogromnym wsparciem. Dzięki niemu zaakceptowałam to że jestem już praktycznie matką. Zdążyłam płakać i cieszyć się z tego, oraz....eh. Oraz bałam się że nie będę nadawała się na matkę. Albo że dziecko zostanie samo.

-na którą? Chciał nie chciał też tam będę. Jestem twoim opiekunem prawnym.

Przyznam się bez bicia że zupełnie zapomniałam o tym fakcie. (btw ona ma jednak 16 lat bc why not niektóre 14 latki też mają dzieci)

-na 12.....

-to czemu tak wcześnie wstałaś?

-wcześnie? Chłopie jest już 9! Pewnie i tak się spóźnimy.

Posłał mu badawcze spojrzenie

-jedzie się tam godzinę to prywatna klinika, zawsze tam chodziłam.

-okej, śniadanie i zbieraj się.

-ciekawe czy chłopiec czy dziewczynka....

Uśmiechał się do mnie jakby trochę nie rozumiejąc mojego zafascynowania.

-a co wolisz?

-córeczkę-patrzyłam mu w oczy ciekawa co woli on.

-mi to obojętnie, byle by było zdrowe.

-to najważniejsze.

-dobra śniadanie-postawił mi przed nosem herbatę z imbirem, 3 sucharki, owoce i owsiankę.

Od miesiąca tak wygląda moje śniadanie ale bez marudzenia zjadam wszystko.

O 10 byliśmy w aucie, Michał co chwile zerkał na mnie podczas gdy ja głaskałam mój w miarę widoczny już brzuch. Mieliśmy tego dnia poznać płeć dziecka. Byłam bardzo ciekawa i jednocześnie bardzo zadowolona. Martwiłam się, oczywiście ale przeważała radość. Zostało mi tyl...przepraszam, zostało nam tylko 4 miesiące i poznamy nasze dziecko. Nigdy nie byłam jeszcze tak bardzo szczęśliwa.

Tak w ogóle to miałam już wracać do szkoły ale wpadłam. Nie będę miała matury ale nie bardzo się tym przejmowałam, zdam za 3 lata.

Kiedy do99jechaliśmy chciałam skakać w radości. Z bananem na ustach weszliśmy do budynku i czekaliśmy w kolejce.

-przepraszam, który już miesiąc?-spojrzałam na moją starą przyjaciółkę, uśmiechnęłam się do niej mimo że wiedziałam że udaje że cieszy się na mój widok.

-piąty

-i nic nie powiedziałaś? Stara, nie ma z tobą kontaktu odkąd zamieszkałaś z tym całym mopem i teraz się dowiaduję że jesteś w ciąży?!

-nie pisałaś. -jej nerwy zeszły i zostało tylko zdziwienie. -a poza tym ten twój mop....jak by to...jest ojcem.

-że co kurwa?!

-a to że masz mnie w dupie i teraz tylko udajesz że się martwisz.

-panna Rychlik.-ginekolog zawołał mnie na co moja radość wróciła.

Gdy weszliśmy do gabinetu od razu udałam się na krzesło naprzeciwko doktora.

-no, bardzo długo cię u mnie nie było. Nie wiedziałem że masz nowego opiekuna. Ojciec?

-tak, wpadliśmy...ale nie jest źle Michał wspierał mnie jak nikt inny oraz coś między nami jest.

-zawołaj go do gabinetu.

Podeszłam do drzwi i wyjrzałam przez nie, widok zestresowanego Rychlika chodzącego po korytarzy był uroczy.

-wejdź, lekarz chce z tobą pogadać

Od razu spojrzał na mnie zmartwiony

-wszystko dobrze? Nic ci nie jest? Coś z dzieckiem?

-nie, spokojnie z nami wszystko dobrze tylko jesteś ojcem, będziemy widzieć nasze dziecko. I powinieneś przy tym być. I....eh.

-nowa dieta?

-niestety...

Weszliśmy do gabinetu gdzie lekarz czekał na nas przy tym łóżku z telewizorkiem.

-dzień dobry

-dzień dobry-lekarz uśmiechnął się do Michała i zawołał nas machnięciem ręki.

Położyłam się podwijając koszulkę i bluzę ukazując mój brzuch. Wcześniej byłam u jakiejś pani, ale zdecydowanie wole być tu. Lekarz dał mi na brzuch jakiś krem i zaczął delikatnie jeździć laserem.

(ej w moim uniwersum ginekolog robi takie rzeczy bo mi się kopmplikuje)

-chcecie teraz poznać płeć?

-tak!-wykrzyknęłam entuzjastycznie.

-dobrze, to będzie dziewczynka.

Nie mogłam w to uwierzyć, przytuliłam Michała zaskoczona. Chciałam krzyczeć z radości ale starałam się opanować emocje.

W aucie oglądałam zdjęcia malutkiego czarno-białego ciała, A co jeżeli będę złą matką? A co jak nie nadaję się na matkę? Nagle z moich oczu zaczęły lecieć łzy.

-co się stało?!

-a co jak nie będę dobrą matką?

-oczywiście że będziesz cudowną matką, w razie czego przecież będę cały czas przy tobie.

To on mi pomógł.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz