Dziewczyna o imieniu Lara przechodzi trudny okres w swoim życiu. Po śmierci ukochanego nic nie jest już takie same... Zamyka się przed wszystkimi i nie pozwala nikomu złamać swojej bariery.
Mogą pojawić się wulgaryzmy
❗W książce mogą pojawić się sc...
Jest dziś środa więc stwierdziłam, że zrobię sobie dzień wolnego w którym udam się do rodziców bo dawno ich nie odwiedzałam a jako jedynaczka wypadło by odwiedzać częściej rodziców.
Rozmawiam właśnie z Klarą na ten temat.
- Mogę wziąść kilka dni wolego? Czy jest coś takiego że nie dacie rady sobie?
- Ze wszystkim sobie damy radę. Niw mart się szefowo. Ze wszystkim sobie poradzimy. W tym tygodniu akurat nie mamy aż tylu zamówień więc powinniśmy sobie poradzić.
- Dobrze. Ale w razie potrzeby dzwoń.
- Tak tak. Wypoczywaj i zadbaj o siebie. Jeden dzień do ciebie zajrzę. A powiedz mi tylko czy w następnym tygodniu bedises...
- Będę będę. Wtedy będziecie mieli wolne i kwiaciarnia będzie kilka dni nieczynna byście też mogli mieć kilka dni dla siebie.
- Dzięki Lara. Mamy szczęście że mamy taką szefową.
- Hah. Już się tak nie podlizuj. Dobra ja idę szykować sobie śniadanie i najwyżej wstąpię jescze do zakładu i przywiozę wam kawę.
- Nie trzeba ale dziękujemy.
- Do zobaczenia.
- Papatki.
******* Po zjedzonym śniadaniu wsiadłam do samochodu i wjechałam do kawiarni po kawę dla naszych pracowników.
Po szybkim zakupie kaw wręczyłam Klarze zestawy i ruszyłam w drogę do moich rodziców.
Podróż trwała około 2,5 godziny.
Dotarłam na miejsce. Zapakowałam i udałam się drzwi domu rodzinnego. Zadzwoniłam...
- Już biegnę! - krzyczy moja mama.
Na sam jej głos się uśmiecham. Mama otwiera drzwi i tak jak mnie zobaczyła tak szybko mnie przytuliła.
- Tęskniłam za tobą. - mówię ze łzami w oczach.
- Wchodź do środka skarbie.
Weszłyśmy do domu. Kobieta zeskanowała mnie z góry do dołu i uśmiechnęła się czule.
- Co się stało? Przeważnie przyjeżdżasz do domu gdy coś się dzieje.
- Nic się nie stało... Po pracy się za wami stęskniłam. Chcę zostać u was na kilka dni... O ile się oczywiście zgodzicie.
- Jak dla mnie super. Wyjdziemy sobie na zakupki i obgadany co u ciebie. A tata na pewno się tak samo ucieszy. Zresztą on nie ma nic do gadania.
- Hah. Mam nadzieję że nie będę przeszkadzać. A tak właściwie gdzie Madzia? Bo tak cicho jak nigdy.
- Magda jest u koleżanki... - odpowiedziała ze skręconą miną.
- Ah no dobrze a wiesz o której mniej więcej wróci? Chciałbym się z nią przywitać i wyjść może do kina i wyjdziemy też na zakupy także mam nadzieję że pójdziesz z nami.
- Jak dla mnie super. Dobra kochana idę robić obiad.
- Pomóc ci w czymś?
- Nie dziękuję skaebie. Idź się wypakuj.
- No dobrze. To ja idę. Kocham cię.
- A ja ciebie...
Wyszłam z kuchni i udałam się na górę gdzie znajduje się mój dawny pokój. Mam nadzieję że nic się w nim nie zmieniło... Uf na szczęście nie.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Pokoj był dosyć prosty. Mimo że spędzałam tu kiedyś mnóstwo czasu nie robiłam z nim za wiele eksperymentów... Był on mim azyl3m przed wszystkim. Takim schronem gdzie mogę się zagrzać i przez resztę dnia nie wychodzić. Tak też przeważnie było. Mimo że rodzice byli nie raz źli że przez cały dzień siedzę w pokoju to ja wolałam opanować emocje w spokoju i wtedy wyjść.
Wracając do rozmowy z mamą... Czułam że o czymś mi nie mówi. Gdy powiedziała że Magda jest u koleżanki zabrzmiało to jakby nie chciała żeby tam była i że jej chyba nie lubi... Ale skoro Madzia tam jest i przebywa z nią to jej sprawa. Ale nie wiem o co chodzi nie znam jej nie wtrącam się... Jak na razie.
Po jakiś 2 godzinach usłyszałam krzyki na dole. Wybiegłam na schody by podsłuchać o co chodzi.
- Znwou byłaś u tej dziewczyny? - pyta się mama.
- Tak.. Ona ma. Imię mamo. - mówi Madzia.
- Nie wypowiem jej imienia... Bo zrobiła z mojej córki naiwną małolatę.
- Wiesz co myślałam że zaakceptujesz moją orientację... Tata jakoś dał radę a ty nie!? Matka nie może zrozumieć że jej córka jest leslijką!?
- Nie nie mogę tego pojąć... To jest jakaś choroba. Wyślę cie to lekarza najlepiej do psychologa. Może masz jakiś gorszy czas w życiu i nie myślisz racjonalnie...
- Mamo ja ją kocham. Zrozum to. A tam... Nie będę ci się tłumaczyć. Idę do siebie.
- A idź... Przywitaj się z siostrą przynajmniej tak jak się powinno.
Po ich rozmowie udałam się z powrotem do swojego pokoju. Po chwili usłyszałam pukanie.
- Proszę! - krzyczę do drzwi.
- Cześć. Mama mówiła że wróciłaś.
- Tak. Na ten weekend tylko. Mam nadzieję że spędzimy ten czas razme.
- Też tak myślę. Tęskniłam za tobą... Mam dość mamy. Czekam tylko aż skończę 18 i będę migała się wyprowadzić bo nie mogę z tą kobietą wytrzymać.
- Wiem mama jest dość specyficzna i nie rozumie niektórzy rzeczy tak jak my...
Kolejny rozdział napisany. Mam nadzieję że się wam spodobała. Miłego dnia miski 🐻💙