Szłam do szkoły bo standardowo mieszkałam na takim odludziu , że autobus nigdy po mnie przyjeżdżał. Marzyłam o prawo jazdy ale zbytnio bałam się rzeby usiąść za kółkiem od wypadku mojego pra-dziadka który zginął gdy jechał do szpitala do mnie i mojej mamy dokładnie 24 listopada(czyli w moje narodziny). Za wolno zachamował, wpadł w poślizg i uderzył w drzewo zgon srwierdzono na miejscu. Nie znałam dziadka ale i tak kochałam go za to że w taką pogodę chciał przyjechać mnie poznać.
Tak się zamyśliłam że doszłam do szkoły szybciej niż planowałam.
Otworzyłam drzwi szkoły a moim oczom ukazała się grupka moich znajomych jako że Lucy chodziła do innej szkoły
-Hejooo! - krzyknął do mnie na cały korytarz Max - co tam? Jak tam nasza przyszła pani chirurg?
-Max skończ! To że Heather ma najlepsze oceny w klasie i najlepiej sobie radzi to nic nie znaczy. Cześć kochana- ucałowała mnie w policzek- wybacz za Max'a ale wiesz on taki jest.
-Cześć Julia, tak wiem jaki jest Max ale to twój chłopak nie narzekaj-rzuciłam rozbawione spojżenie do dziewczyny a ta zachichotała.
-Hejooo Maximusie - wiedziałam że chłopak nie lubił swojego pełnego imienia. Potrafil obrazić się w każdym randomowym momencie i ten moment nastąpił właśnie teraz i tu. Wziął plecak i poszedł do chłopaków z naszej klasy.
Zadzwoniłamdo Damiana, który nie odebral (mogłam się tego spodziewać).
Potem zadzwoniłam do Jo, siostry chłopaka, która odebrała.
-Czesć. Kiedy dojedziecie? - zapytałam dziewczyny.
-Hejka. Będę tylko ja bo wczoraj damian wyszedł na imprezę Morgana i ma najprawdopodobniej anginę delikatną ale wiesz on przesadza.- westchnęła dziewczyna - Jadę autobusem bo mama wcześniej pojechała do pracy.
Czekamy z Julią na korytarzu tam gdzie zwykle obok szafek.
-Heather... - powiedziała Julia- Luke całuje się z Cecylie.
Myślałam że to żart Luke był chłopakiem Jo. Wiedziałam że coś z nim nie tak nie przepadałam za nim ale teraz go nienawidziłam.
-Jo! - wykrzyknęłyśmy razem z Julią-
Dziewczyny!Boże ten autobus jechał w nieskończoność dobrze że mamy lekcje na dziewiątą bo dawno bym nie zdążyła.
-Co mamy pierwsze?- spytała Julia
A sama nie wiem. - odpowiedziałam bo zwykle to Damian wiedział co mamy wszytkie lekcje z nim miałam prócz matematyki.
-Chyba biologię.- dla pewności poszłyśmy jescze sprawdzić plan lekcji.
Jo poszła do łazienki, a ja z Julią postanowiłyśmy obmyślić jak powiedzieć dziewczynie to że chłopak ją zdradzał bez zranienia jej nie mogła płakać przez takiego idiotę jak Lucas.
-Heather wiem jak jej to powiedzieć!
-No jak? - spytałam na co dziewczyna się zarumieniła
-Nie wiem myślałam że nam to pomoże w wymyśleniu czegoś - zaśmiałam się bo Julia nie zawsze miała wspaniale pomysły a to był jeden z nich
-Może po prostu jej to powiemy? - stwierdziłam na co dziewczyna niepewnie skinęła głową.
Było nam szkoda Jo bo wiedziałyśmy że kochała Lucasa a on jej to zrobił. Jo wyszła z łazienki, popatrzyłyśmy na siebie z Julią i wiedziałyśmy że to ten moment
-Jo... - zaczęłam
-Lucas cię zdradza- dokończyła szybko Julia a na uniosłam brwi.
Dziewczyna zaśmiała się ale nie wiedziałyśmy czemu.