Dziś dzień olimpiady. Musiałam wstać o 6:00 i być pod szkoła o 7:00. Wstałam zjadłam lekkie śniadanie, wykonałam pielęgnacje. Ubrałam czarna sukienkę i zrobiłam makijaż nieco mocniejszy. W trakcie szykowaniu usłyszałam powiadomienie:
Agnieszka:
Pamiętaj kochanie żeby się nie spóźnić i niczego nie zapomnij i pamiętaj nie ważne które miejsce zajmiesz dla mnie już jesteś najlepsza.
Była najcudowniejsza..Lena:
Tak pamietam wszystko spakowałam. Dziekuje ze jesteś.Agnieszka:
Jestem i nigdzie się nie wybieram. Lecę się ogarnąć do zobaczenia pod szkoła.Miałam jeszcze chwile czasu wiec upewniłam się czy wszystko mam. Na szczęście wszystko już miałam. 6:40 wyszłam aby się na pewno nie spóźnić. Gdy dotarłam pod szkołę zauważyłam ze kobieta już na mnie czeka przed samochodem. Po chwili kobieta mnie zauważyła i zaczęła machać. podeszłam do niej
- dzień dobry pani profesor. - mimo ze nikogo nie było w pobliżu wolałam nie zwracać się do niej po imieniu.
- dzień dobry kochanie. Z dyrektorem już rozmawiałam wszystko jest uzgodnione możemy ruszać.
Wsiadłyśmy do samochodu i odjechaliśmy. Zaczęłam odczuwać silny stres. Agnieszka musiała to zauważyć bo złapała mnie za dłoń i zaczęła masować
- nie stresuj się rano ci pisałam dla mnie już jesteś najlepsza. - jej wsparcie dodawało mi tyle otuchy. Wiedziałam ze jest przy mnie. Nie ważne czy poniosę porażkę czy sukces. Dla niej to się nie liczyło.
Droga mijała nam spokojnie. W tle leciała muzyka z radia a my jechałyśmy w komfortowej ciszy wymieniając od czasu do czasu jakieś zdania, gdy zaczynałam się stresować.
Po trzech godzinach dojechaliśmy do miejsca docelowego. Weszliśmy do dużego budynku gdzie miała odbyć się olimpiada. Nauczycielka poszła zająć swoje miejsce z tylu sali. Podeszła do mnie jakaś kobieta i zapytała o dane osobowe i pokazała mi moja ławkę. Było nas dużo. Duża konkurencja. Szukałam wzrokiem swojej otuchy po chwili ja znalazłam patrzyła na mnie z uśmiechem. Muszę to wygrać dla niej. Po 5 minutach na środek wyszły dwie kobiety które mówiły o rozpoczęciu olimpiady. Rozdano nam arkusze i przystąpiliśmy do rozwiązywania zadań. Mieliśmy dwie godziny. Pytania nie były najgorsze, niektóre nawet przerabiałam z Agnieszka.
Było 15 minut do końca zostały mi cztery najtrudniejsze zadania. Nie wiedziałam co robić. Gdy tylko stres przejmował nade mną kontrole patrzyłam w stronę mojej kobiety a ta kierowała swój uśmiech w moja stronę. Gdyby jej tu nie było nie dałabym rady.
Po zakończeniu olimpiady poinformowano nas ze ogłoszenie wyników będzie jutro w tym samym miejscu o 11:00. Podeszłam do kobiety i kierowaliśmy się w stronę wyjścia
- i jak kochanie ci poszło. - było słychać ze kobieta jest ciekawa i zniecierpliwiona jutrzejszymi wynikami.
- nie wiem chyba dobrze ale nie chce się nastawiać ani zapeszyć sobie. Na cieszmy się dzisiejszym dniem. Mamy jakieś plany. - spojrzałam na Agnieszkę a kąciki jej ust lekko podniosły się do góry.
- może mamy może nie. Najpierw zajedziemy zobaczyć nasz pokój, odpoczniemy chwile i pójdziemy coś zjeść a potem moja niespodzianka. - nie wierzyłam naszykowała dla mnie niespodziankę. Już wiedziałam ze ten wieczór będzie niezapomniany.
- dobrze wiec jedźmy do hotelu. - kobieta ruszyła z piskiem opon. Po 25 minutach byłyśmy przed dużym budynkiem. Wzięłyśmy swoje torby i udaliśmy się do naszego pokoju. Gdy weszliśmy zobaczyliśmy ze był ogromny. Łazienka i kuchnia były śliczne wiec poszłyśmy dalej do sypialni.
- kochanie mam dobra wiadomość. - zerknęłam na kobietę.
- mamy jedno łóżko wiec śpimy razem!!. - Agnieszka cieszyła się jak głupia. W sumie mi tez to odpowiadało tym bardziej ze bardzo dziś chciałam się z nią kochać.
- mi pasuje. - podeszła do mnie i w końcu złączyła nasze usta. Całowała długo i mocno jakbym miała jej zaraz uciec.
Gdy zabrakło nam tchu oddaliliśmy się od siebie. Poszłam się załatwić do łazienki a po mnie Agnieszka. W tym czasie położyłam się na łóżku i czekałam na kobietę. Gdy wyszła dołączyła do mnie przytulając się.
- wiesz cały czas myśle o olimpiadzie jak ci poszło. - spojrzałam kobiecie w oczy, widziałam w nim niepewność.
- tez cały czas o tym myśleć, ale miejmy nadzieje ze poszło dobrze. - dałam kobiecie buziaka.
Nawet nie zauważyłyśmy kiedy zasnęłyśmy.
Pierwsza obudziła się Laura zerknęła na śpiąca kobietę i nie mogła oderwać wzroku od niej. Była taka delikatna niczym miała dziewczynka. Wiedziała ze Agnieszka na codzień nosiła maskę. Nie była tak naprawdę obojętna i chłodna. Była słodka kochana i urocza.
Po chwili kobieta otworzyła oczy i z uśmiechem spojrzała się na nastolatkę
- długo mi się tak przypatrujesz?
- nie, wstałam dosłownie kilka minut temu poza tym nie moja wina ze jesteś taka śliczna. - Agnieszka poczuła jak stado motyli zaczyna szaleć w jej podbrzuszu.
- ty chyba siebie nie widziałaś kochanie. Wstawaj idziemy coś zjeść bo nie wiem jak ty ja umieram z głodu. - wstałyśmy z łóżka i poszliśmy do najbliższej knajpki.
Zamówiliśmy sobie obiad i wino. Obiad mijał nam w spokojnej atmosferze.
Po obiedzie kobieta powiedziała ze ma dla mnie niespodziankę. Byłam bardzo ciekawa co wymyśliła.
- kochanie ja gdzieś muszę na chwile zniknąć nie wychodź nigdzie sama czekaj na mnie. - kobieta podeszła do mnie i pocałowała mnie po czym wyszła. Byłam ciekawa gdzie wyszła ale może to miało związek z ta niespodzianka?
Byłam tak pogrążona we własnym myślach ze nawet nie zauważyłam ze wróciła. Minęła godzina jak kobiety nie była.
- jeśli ci nie jesteś wygodnie to się przebierz i wychodzimy. - spojrzałam na siebie i na kobietę postanowiłam mimo wszystko pójść w jej ślady i ubrałam czarna sukienkę ta samą co kiedyś żeby doprowadzić ja do szaleństwa. Gdy już się naszykowałam wyszłam do kobiety a ta się uśmiechnęła
- ubrałaś moja ulubiona sukienkę kochanie.
- zgadza się, dla ciebie. - podeszłam do niej a ta złapała mnie za rękę i wyszliśmy z hotelu. Kobieta prowadziła mnie w nieznanym kierunku ale jej ufałam. Po 10 minutach zauważyłam ze docieramy na plaże. Następnie zauważyłam dwa koce,poduszki, jedzenie i wino. Do klimatu idealnie wpasował się zachód słońca. Było tak pięknie.
- Podoba ci się kotek? - rzuciłam się wręcz na kobietę i zaczęłam ja namiętnie całować. Kobieta była zaskoczona zazwyczaj to ona wychodziła z pocałunkiem lecz musiałam się jej jakoś odwdzięczyć.
- cholernie mi się podoba, dziękuje skarbie. - nauczycielka uśmiechnęła się szeroko i usiadła na kocu po czym mnie zachęciła do tego samego. Usiadłam naprzeciwko niej. Na plaży praktycznie nikogo nie było. Kobieta zaczęła nalewać wina do kieliszków. Po czym obie podniosłyśmy je
- za nas kochanie, żeby nam wyszło. - powiedziała kobieta. Uśmiechnęłam się szeroko.
- za nas, żeby nam wyszło. - wypiliśmy zawartość. Kobieta przybliżyła się do mnie i przytuliła.
Tak obie spędziły dwie godziny wtulone w siebie, podziwiając zachód słońca i pijąc wino. Obie były szczęśliwe przy sobie. Nie chciały żyć bez siebie. Rozmawiały na różne tematy dużo się śmiały. Nagle Agnieszce przyszedł plan do głowy.
- kotek co ty na to żeby wejść do wody? - Laura bała się wody gdy w dzieciństwie kiedyś prawie się utopiła.
- boje się. - rzekła przerażona nastolatka. Agnieszka spojrzała na swoją miłość
- chodź kochanie, przy mnie nic ci się nie stanie. Zaufaj mi. - wyciągnęła rękę do Laury po czym obie się rozebrały do bielizny i wskoczyły do wody. Kobiety bawiły się świetnie Laura zapomniała ze boi się wody. Wiedziała ze jest bezpieczna. Nagle Agnieszka do niej przypłynęła i się podniosła przybliżyła do siebie dziewczynę i zaczęły się całować. Ten pocałunek był inny. Zaborczy i namiętny. Nie potrafiły przestać. Ich usta tak idealnie do siebie pasowały. Jak puzzle. Gdy jednak brakło im tchu spojrzały sobie głęboko w oczy po czym Laura się odezwała
- Agnieszka proszę chodźmy do hotelu chce uprawiać dziś z tobą seks. Zgódź się proszę jestem gotowa. - kobietę zaskoczyło wyznanie lecz bardzo ucieszyło.
- w takim razie chodźmy kochanie. - złapały się za dłonie i udały się do hotelu zrobić duży krok do swojej relacji.********************
Polsat musi być🤫
CZYTASZ
Zakazany owoc smakuje najlepiej
RomanceLaura Fox przeprowadza się wraz ze swoimi rodzicami do Gdańska. Myślała ze zacznie nowe spokojne życie , lecz nie przewidziała pojawienia się w swoim życiu pewnej kobiety.