Rozdział 3

116 6 7
                                    

Ze względu na to, że Will przyszedł dac mi telefon, którego "zapomniałam" rozłączyłam sie  i schowalam telefon pod fotel
- Malutka zapomniałaś telefonu.
- O dziękuję myślałam że mam go w torbie
- Zdarza się. Dobra pa pa
- no paa
Prawie Will mnie nakrył że mam drugi  telefon.
Zadzwoniłam ponownie z drugiego telefonu
- Sory, że się rozłączyłam ale Will przyszedł
- Kontynuując jadę sie spotkać z Adrianem, bo musze z nim pogadać, a przy okazji spędzić trochę czasu i proszę jak cos to ja nocowalam u ciebie i dam tobie moj telefon zeby lokalizacja pokazywała, że jestem u cb . Okej ?
- Na mnie zawsze możesz liczyć.
- Nawet jeżeli będzie to Tony ? - dodalamy
- Nawet. - zaśmiała sie lekko
- Dziekuje. Nie wiem co bym bez ciebie zrobila.
- Znajac życie byś siedziala uwieziona w domu przez braci - zasmiala sie jeszcze raz
- Ha ha ha bardzo śmieszne - powiedziałam z ironią
- Dobra to dzieki raz jeszcze.
- Serio nie ma sprawy. - odpowiedziała Mona
- A i jeszcze jedno miej go wyłączonego żeby nie dzwonili zaraz do ciebie zajade - dodalam
- dobra spoko
Zajechalam pod dom Mony i przekazałam jej mój telefon
Po krótkiej rozmowie z Moną od razu pojechałam pod dom Adriena i zapukałam. Oczywiście otworzył Adrien gdy go zobaczyłam od razu pojawil mi sie uśmiech na twarzy.
- Cześć słodka, prosze wejdź.  - powiedział Adrien
- Hej. - odpowiedziałam wchodząc
- Nie mogłem sie doczekać aż przyjedziesz.
- Ja tez nie moglam sie doczekac aż dojadę.
Przytulił mnie, a ja odwzajemniłam uścisk
- Na ile przyjechałaś ? - zapytał
- Na tydzień - uśmiechnęłam się
- Vincent wie ?
- W pewnym sensie wie że mnie nie ma tydzień w domu ale myśli że jestem u Mony
- A nadajnik ?
- Telefon mam u Mony, a przy sobie mam zapasowy
- Vincent musi wiedzieć - powiedział z powagą
- NIE!!! - krzyknelam
- Spokojnie, czemu
- Bo on mi zabrania sie z tobą spotykać
- Dobra nic mu nie powiem
- Dziękuję
Nagle zaburczalo mi w brzuchu, a Adrien bez slowa zaprosil mnie do Kuchni i nałożył carbonary
- Adrien od kiedy umiesz gotowac ? - zapytalam ze zdziwieniem
- Nie wiem dzisiaj tak jednorazowo zrobilem cos i mi wyszlo moje ulubione danie hehe
- O boże carbonara uwielbiam
- ja też - uśmiechnął sie a ja odwzajemniłam uśmiech po obiedzie poszliśmy na spacer do lasu, nagle sie wyrzuciłam i zkeecilam kostke. Adrien wystraszony wzial mnie na ręce i zaczął sie wracać.
- Ała, ale boli mnie kostka - powiedziałam
- Spokojnie zaraz dokdziemy do domu i ci ja opatrze bylem na medycynie wiec sie nie martw - powiedział uspokajając mnie
- Dziekuje - powiedziałam wtulajac się w Adriena
Zanim doszliśmy zasnelam mu na rekach i obudziłam sie o okolo 16 okazalo sie że spalam 1,5 h noge miałam zabandażowaną i opatrzoną.
Obok leżał Adrien z poczatku nawet nie zauwazyl, że sie przebudziłam, bo leżał siedząc w telefonie. Ale gdy w końcu zobaczył, że nie śpię powiedział:
- O, księżniczka się obudzila - powiedział z czułością
- cześć - powiedzialam po czym od razu ziewnełam
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nie spodziewałam sie że ktokolwiek będzie to czytał, a jednak
Dzieki że czytacie wtedy dajecie mi motywacje do pisania ❤️❤️❤️❤️
Możecie dawać pytania do osoby np: Adreina albo Vincenta ❤️❤️







Życie Hailie MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz