Rozdział 14 cz.1

56 2 9
                                    

M: Nie gadaj, Hailie nasz plan zostal wcielony w życie bedziemy mieli w tym samym czasie dziecie będą chodzić razem do zlobka potem do przedszkola puzniej do szkoly...
H: Mona spokojnie wiem
Dzwoni telefon do Hailie
H: Halo
A: Możesz już wracać do domu mam dla ciebie niespodzianke
H: No dobra to ja już bede wracac Kocham cie paa
A: Ja ciebie też paa
Razlaczylam sie i powiedziałam dla Mony, że ja spadam do domu oczywiście Adriena
M: To pa Hailie
H: Paa
Wyszlam z galerii i tam czekal na mnie Adrien w swoim aucie weszlam do niego i on pojechal ze mna do tej samej restauracji w której ostatnio byliśmy.
A: Taka mala niespodzianka
Usiedliśmy i zamowilismy jakieś spaghetti
H: Adrienie musimy cos zrobić zeby chlopaki sie nie zorientowali ze jestm w ciazy albo sie z tym pogodzili a znajac życie oni się nie pogodzą
A: Wlasnie dlatego tu jestesmu myszko
Gdy wymawiał te oto slowa uklęknął i mnie zapytał
A: Droga Hailie czy chcialabys moją Żoną?
Ja ze łzami szczescia tylko pokiwalam głową potwierdzając i go przytuliłam
A: Kocham cie
H: Ja-ja-ja ciebie tez kocham
Gdy sie uspokoilam to rozmawialismy o mniej istotnych rzeczach.
A: To co wracamy do domu
H: Dobry pomysl bo jestem wyczerpana
Wyszlismy z restauracji i pojechalismy do domu z jedna mysla w glowie jak na zaręczyny zareagują moi bracia Will będzie się cieszył moim szczesciem ale Vince, Dylan, Tony i Shane to nie wiem.
Po wejściu do domu zaczelismy rozwazac kiedy bylby najlepszy moment na ślub, wiedzieliamy, że musi to byc szybko więc zdecydowalismy, że ślub będzie za try miesiące w listopadzie bo trzeba ogarnac sale zaprosic gości zamowic suknie slubna no i oczywiście garnitur.
Następnego dnia
Dzisiaj musze wracać do rezydencji momentów pomyslalam
H: Adrien bo dzisiaj musze wracać do domu
A: To świetnie, będziesz mogła poinformować Vincenta o ślubie
H: W sumie racja
Zaczęłam pakować swoje rzeczy do walizki ze zlamanym kółkiem tak dokladnie bylam w rezydencji a nawet nie zmienilam walizki heh trudno
Zjadlam szybkie śniadanie i weszlam do mojego zlotego Porshe gdy dojechalam do rezydencji pd razu czekal na mnie tam Vince co bylo dosyć dziwne bo on ma zawsze pelno pracy
V: Cześć Hailie
H: Hejka, moge z tobą pogadać ?
V: Dobrze no to za 15 minut w moim gabinecie
Gdy weszliśmy Shane zucil mi mile spojrzenie
S: Hej młoda
H: No cześć
Shane wstal zeby mi pomóc z walizką
H: Dzięki
S: Co to za pierścionek?
H: Emmm... Zareczynowy
Vincent aż sie odwrucil i powiedzial
V: Hailie jednak choć teraz ze mną pogadać
Posłusznie poszlam po schodach za nim gdy w końcu weszliśmy do gabinetu Vincenta
V: Kiedy Adrien ci się zaręczył
Siedzialam cicho nie chcialam mu czegos za duzo wypalać
V: Cholera Hailie kiedy
Krzyknął a ja az podskoczyla
V: Przepraszam że krzyknąłem Hailie prosze powiedz mi
H: Wczoraj i za trzy miesiące jest ślub
V: Na-na-naprawde ciesze się twoim szczęściem ale czy nie jest to za szybko ?
H: Dla mnie i Adriena zalezy na szybkim ślubie
V: Aha rozumiem to jeszcze przekaz dla reszty
H: Dobrze
Vincent wstal i mnie przytulił Vincent zadko okazuje czulosc wiec sie zdiwilam ale odwzajemnila uścisk.
Zeszlam ze schodów Dylan, Tony i Shane na mnie sie popatrzyli
Znając życie Shane im już powiedzial, że Adrien sie mi zaręczył
D: Cześć
Jako jedyny odważył sie przywitac ze mną
H: Hejka
Usiadpam obok Dylana i Shane siedzielismy jakies 5 minut w ciszy poczym sie odezwałam
H: Za trzy miesiące mam ślub
D: Hailie on ma 29 lat a ty 20
H: No i co z tego ? Za trzy miesiące jest mój ślub i nie mam zamiaru nic odwolywac. Jasne !?
D: Dobra spokojnie przeraszam
H: Ja jestem spokojna
Nie powinnam sie tak denerwowac gdy jestem w ciazy moze lepiej pukde do pokoju i mam nadzieję że dadzą mi spokój to jest moja i Adriena decyzja nie ich. Poszlam do pokoju spac bo bylam mega zmęczona.
Następnego dnia
Obudzilo mnie pukanie do mojego pokoju.
H: Proszę
To byl Adrien, że go wpuscili do domu
A: Cześć jak sie macie
H: Dobrze
A: Dzisiaj musimy ogarnąć pare spraw na miesicie związanych z naszym ślubem
H: Dobra to szybko sie ogarne i mozemy jechać
Mówiąc to pocałowałam Adriena w policzek
A: Dobrze myszka
Poszlam do garderoby i ubralam sie w czarną bluzę i dresy pomalowalam sie tak wyglądał moj makijaż

Życie Hailie MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz