Rodział 3

1 0 0
                                    

-Christopher, naprawdę bardzo miło mi cię widzieć w moich skromnych progach Ale co cię tak szybko ściągnęło do Korei?Myślałem że jeszcze zostaniesz we Włoszech.- powiedział poddenerwowany Liam,był naprawdę zaskoczony nagłą wizytą tak ważnego gościa. 

-Stul pysk i pohamuj swój język chłopie Kto ci pozwolił zwracać się do mnie po imieniu? Może mamy wspólne interesy ale nigdy nie byliśmy na "ty"- powiedział pod wkurwiony Chan otwierając paczkę papierosów.Ledwo co przyszedł a już musiał zapalić bo ten  irytowała go samą swoją obecnoścą

- a więc po co przyszedłeś?- powiedział chłodno szef nie podobała mu się postawa jednego z jego lepszych współpracowników, Jednakże wiedział że nie ma co podskakiwać ponieważ mężczyzna naprzeciwko niego miał o wiele większą władzę w dłoni. 

- Jestem zainteresowany dziewczyną pracującą tutaj -  Kim Rose prawda?- powiedział wypuszczając wielką chmurę dymu i uśmiechając się leciutko kącikiem ust. Natomiast Liam który to usłyszał był zaskoczony ani trochę nie chciał oddawać dziewczyny w jego ręce dobrze wiedział jak to się skończy. Lekko zestresowany zapytał

- a p-po co ci ona? Przecież dobrze wiesz jaką pracę wykonuje- jego głos się jąkał nie wiedział co miał zrobić, fakt miał taki zamysł żeby wynająć mu Rose aby ta go zabiła Jednakże wiedział że dziewczyna jeszcze nie jest na to gotowa bo ten facet to była po prostu inna liga niż ci inni debile z którymi dotychczas działała. 

- nie, nie ma takiej opcji, Jeśli masz ochotę się zabawić albo coś mogę wynająć ci inną dziewczynę a nawet i wszystkie ale nie ją rozumiesz? - starał się pokazać swoją pewnością siebie aby postawić na swoim. 

- Widzę że musimy inaczej podejść do sytuacji- powiedział tajemniczo Chan. Po jakieś paru sekundach wyciągnął z kieszeni broń i wycelował w stronę chłopaka uśmiechając się pod nosem ale zarazem Mówiąc poważnie. 

- Słuchaj no mnie albo grzecznie mi ją oddasz albo sam ją sobie wezmę-rzekł przeładowując broń. Liam czuł że znalazłeś się w sytuacji bez wyjścia że albo obarwie kulką w łeb Albo nie, bo ten facet po prostu nie odpuści. 

- dobra...zgoda, Ale chcesz ją zabrać całkowicie czy wynająć na jedną noc?

-o Czyli jednak musiałem ci pomachać pistolecikiem przed ryjem byś się zgodził.. Hmmm Myślę że na jedną noc na razie mi wystarczy- powiedział uśmiechając się oraz chowając broń- w takim razie do widzenia będziemy w kontakcie drogi Liamie-po czym wyszedł. Szef westchnęł, po czym spojrzał w dół biurka widział smutnego Leo bo tak naprawdę słyszał całą rozmowę tylko siedział pod biurkiem bo nie zdążył wyjść. Blondyn wyszedł usiadł okrakiem na kolanach szefa twarzą do niego. 

-hej wszystko okej? Ten facet to jakis psychol- mówił gładząc jego policzek. 

-tsa, jest git naprawdę nie wiem co sie z nim stało po tej wizycie we włoszech. 

- naprawdę zamierzasz oddać mu Rose?  

- a mam inne wyjście?- Powiedział ze skruchą po czym przytulił chłopaka. 

≤nocy klub godzina 23,jakaś część Selulu≥

Rose udała się do jednego z większych klubów, niby wyszło z jakąś grupką znajomych jednak nie czuła się jakoś zbyt fajnie w ich towarzystwie. Udała się do barmana aby poprosić o jakiegoś dobrego drinka. Gdy mężczyzna zaczął przygotowywać napój dziewczyna szukała w swojej torebce pieniędzy, Jednakże nim się obejrzała jakiejś obcy inny facet położył na blat pieniądze i poprosił o to samo, czerwonowłosa była lekko zaskoczona ale w pozytywny sposób. 

-witam jestem Seong hwa- powiedział bardzo seksownym głosem. 

-kim rose-dziewczna wyciagneła rękę ten lekko ją pocałował. Rozmawiali pili drinki oraz tańczyli razem dziewczyna naprawdę dobrze czuła się w jego towarzystwie, Jednakże cały czas czuła się obserwowana, że ten ktoś nie może oderwać od niej wzroku,jakby ktoś kipił zazdrości że jest z tym mężczyzną ale było to tyle ludzi że po chwili to zignorowała. Gdy zbliżała się późna godzina wymieniła się z nowo poznanym chłopakiem numerem a ten pocałował ją w czoło i tak oto rozeszli sie do swoich domów. 

Gdy dziewczyna się przespała oraz wytrzeźwiała przyjechała do pracy, oczywiście pierwszą twarz którą zobaczyła to była Claudia dlatego od razu chciało jej się wrócić do domu ale ta o dziwota ją zawołała na chwilę do siebie. 

-o co chodzi?-zapytała lekko poirytowana czerwono-włosa. 

-um czy masz moze klientów na ten dzień? A szczególnie jakiegoś młodego mężczyznę w czarnych włosach? 

Rose posłała jej dziwne spojrzenie nie rozumiała jej pytania Przecież codziennie miała klientów więc dla niej to pytanie po prostu było głupie. 

- a co kurwa? Codziennie mam po paru klientów i nie wiem o co ci chodzi do chuja, zresztą ja się dowiaduję o nich godzinę  przed ich przyjęciem-

- rozumiem rozumiem, to wszystko haha- odwróciła się plecami aby zacząć segregować alkohol. Dziewczyna jednak wciąż patrzyła na nią z niezrozumiały sposób. 

- ktoś pytał o mnie podczas mojej nieobecności?- zapytała zaciekawiona Rose

- nie, sądże- odpowiedziała nawet Nie odwracając się w stronę dziewczyny. Rose przewróciła oczami i poszła do Liama, zapomniała jednak zapukać i od razu weszła do pomieszczenia a tam została całujących się dwóch chłopaków, gdy ją zobaczyli blondyn od razu się oderwał od szefa bo ten nawet nie zauważył że weszła Rose, nie przeszkadzało mu to dopóki się nie ruchali to, powiewało mu cxy ona patrzy czy nie, był w swoim biurze i miał prawo robić to co chce. 

-aj wybaczie, powinnam zapukać,ale wy tez noo przecież macie chatę Nie musicie tego robić za każdym razem tutaj- powiedziała sarkastycznie- jakieś zlecenia na dziś? 

Chłopaki popatrzyli przez chwilę na siebie zdezorientowani i trochę smutni co również zaskoczyło dziewczynę ponieważ Claudia też się dziwnie zachowywała. Nagle czerwonowłosa wybuchła

-dobra kurwa do chuja o co dzisiaj wam wszystkim chodzi?!

Uwiązani w układzieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz