Rozdział 6

0 0 0
                                    

Rozpoczął się nowy tydzień, Claudia wzięła wolne ponieważ się rozchorowała więc Rose musiała przejąć jej pracę za blatem ale to nie był jakiś problem gdyż liczba jej klientów bardzo zmalała. Seong hwa, Wciąż zasypywał ją wieloma wiadomościami i telefonami ale ona go ignorowała chciała chwilę od niego odetchnąć, wyciągnęła telefon aby odpisac by ten dał jej spokój ale po chwili szybko go schowała ponieważ do ladu podeszła młoda dziewczyna w białych włosach ślicznie ubrana oraz bardzo ładnym makijażu. 

-strawberry Caipiroska poproszę- powiedziała po czym usiadła i wyciągnęła telefon stukając coś w niego. Rose od razu zaczęła przygotowywać drinka miała zapytać dziewczynę o dowód bo wyglądała na strasznie młodą ale stwierdziła że to nie jest jej interesie, gdy skończyła od razu przysuneła dziewczynie napój. 

- Masz bardzo ładne włosy-powedziała Yuki

- o bardzo dziękuję- odpowiedziała z zaskoczeniem. 

- coś się stało że dzisiaj ty obsługujesz zamiast tamtej blondyny-wzieła łyka drika

- Nie, po prostu ją zastępuje Bo wzięła wolne- odpowiedziała przecierając szmatką kieliszki. 

- o wiele lepiej ci to wyszło niż jej bardzo mi smakuje- mówiła uśmiechając się do dziewczyny

- hah nie ma problemu- 

- masz na imię Rose?- dziewczyna zapytała podpierając dwoma rękoma brodę

- tak? A dlaczego pytasz?- odpowiedziała czerowo-włosa lekko zaskoczona. 

- A tak po prostu, Tak się domyśliłam ponieważ mój brat jest tobą bardzo zainteresowany i nawet nie wiem czy nie wynajął sobie ciebie na jedną noc- powiedziała spoglądając gdzieś w bok- jestem Yuki- dziewczyna wyciągnęła rękę i się uśmiechnęła. Rose odpowiedziała tym samym gestem ale nic nie odparła na jej słowa, Uśmiechała się w duszy ponieważ ta dziewczyna nie wiedziała co to znaczy że jej brat ją sobie 'wynajął'

- A właśnie jest dzisiaj może taki chłopak? nazywa się Liam- powiedziała lekko zarumieniona

- Chodzi ci o naszego szefa? Wybacz nie ma go dzisiaj wyszedł bo miał coś ważnego do załatwienia ale mogę dać ci do niego numer Jeżeli potrzebujesz-

- seio? Dziękuję! - powiedziała z ekscytacją znowu się uśmiechając. Gdy dziewczyna dopiła Swojego drinka zapłaciła a nawet zostawiła napiwek i wyszła. 

- masz nie dwawc jej tego numeru- powiedział Leo za pleców Rose która nagle się odwróciła. 

- boże nie starsz mnie tak- Westchnęła z irytacją- ale czemu o co ci chodzi? 

- ta jebana lafirynda ślini się do mojego liama- powiedział z poważną miną

- co? Nie przesadzasz trochę?- zapytała unosząc jedną brew

- nie, mówię na serio w ogóle to była siostra twojego specjalnego gościa

- Domyśliłam się po tej jednej gatce, ale serio On jest takim psycholem że wy wszyscy się go boicie? 

- Rose..On próbował zabić liam przy zwykłej rozmowie, Najchętniej to bym już jebnął jej kulką w łeb kurwa ale to są za duże konsekwencje ten chłop nas po prostu zmiecie. 

Dziewczyna przewróciła oczami i powróciła do swojej pracy, nagle do budynku przyszedl kurier, byli bardzo zdziwieni ponieważ nie można było niczego zamawiać tutaj Więc został on od razu zatrzymany przez  naszego ochroniarza

- zamawiałaś coś?-zapytał Leo

- Nie no kurwa co ty przecież wiesz że niczego nie można tutaj zamawiać. 

Uwiązani w układzieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz