Rozdził 8

2 0 0
                                    

Rose próbowała nadążyć za entuzjazmem blodyny , która szybko opowiadała jak wygląda ich praca.
-i jak wszystko łapiesz? -zapytała z uśmiechem
-chyba? Mniej więcej?
-o i właśnie Chan zamówił dla ciebie motor, jest czarny z poświetlanym na czerwono ledami i tutaj z tyłu jest róża, oznaczjąca twoje imię
-'wow patrzcie jaki zachłany'-pomyślała Rose
Sunflower wręczyła czerowo-włosej krótkofalówke i papiery z całym palnem.
Ich celem był książę Alekssadnra Rossi, był opowowiedzily za przetrzymywanie nuklearnej borni naszym zadniem było go zabić i przejąć pilota nad sterowaniem.
-nie wygląda na trudne-powiedziła pod nosem Rose
-jesteśmy we dwie więc moze rzeczywistoście będzie łatwiej-jej mina trochę posmutniała-szef mi ciebie dopisał bo hah ostatnio tez myśłam ze bedzie proste a zjebałam po całości i mało co no nie zginełam-powedziła łapiąc sie za kosyk włosów.
-ajaj, damy rade-Rose dodała jej otuchy
-myślę ze szef na ciebie leci-powedziła uśmiechając sie ironiczne
-pff co ty pierdolisz laska XD no juz na pewno, z resztą mam takiego jakby chłopaka więc nie, podziękuje.
-serio? Ja tez, trochę taki ciapowaty ale kochany, chociaż ostatnio mnie unika.
-rozumiem moze ma duzo pracy?
-byc może.

≤biuro Chana≥
Drzwi otworzył sie z hukiem, a za nim wkurzony Mingi, wzrok chana również był gniewny nie lubił gdy ktoś wychodził nie proszony. Mingi z impetem walną rękoma o stół.
-co ty kurwa odpierdalasz Christopher?! Dlaczego dotykasz mojej rzeczy do cholery?
Bang chan westchnęł i zgasił papierosa i wstał, nie zamierzał byc niżeszej pozycji.
-po pierwsze nie tym tonem, a po drugie o jaką rzecz ci znowu chodzi?-zapytał poirytowany.
Mingi schywtał dwoma rękoma za koszule.
-kurwa o Rose! Byłem pierwszy ona jest moją zdobyczą najpierw jakiś jeden huj a teraz ty? Japierdole odpierdol sie od niej!-krzyczał.
Chan spoliczkował drugiego a jego uścik odrazu sie poluźnił.
-słuchaj a co ty możesz? Jesteś tylko pomyłką mojej siostry, jesteś tylko zasranym siostrzeniecem. Użyczam ci trochę swojej władzy ale a każdej chwili moge ci to wszystko odebrać, chcesz tego?-zapytał krzyżujac rece
Mingi nic nie powiedział, milczał bał sie swoejgo wujka i wiedział ze ma większą władze nie zamierzał jednk odpuszczać.

Uwiązani w układzieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz