Liliana poleciała do Monako na kolejny wybieg Chanel.
- Gotowa? - Victoria zapytała z niepokojem.
- Zawsze jestem - powiedziała Liliana, patrząc prosto przed siebie.
- Jestem zdenerwowana, Lily - powiedziała, wycierając ręce o sukienkę.
- To ty powinnaś się denerwować, tam jest mężczyzna, za którego umierasz - Victoria zerknęła na nią.
- Możesz tego nie robić? - Liliana odciągnęła ją do tyłu - jest tam? - zapytała.
- Mhm i dobrze wygląda - uśmiechnęła się Victoria.
- Co on ma na sobie? - zapytała Liliana.
- Czy mogę znowu wystawić głowę ?- zapytała Victoria, Liliana skinęła głową.
- Niebieski garnitur - powiedziała
- Lepiej wygląda w czarnym - westchnęła Liliana.
- Będziesz go pieprzyć w czymkolwiek - rzuciła Victoria
- Nadal wolę go w czerni - uśmiechnęła się.
- Liliana szykuj się - powiedziała Ines. - Wychodzimy za 2 minuty - dodała.
- Dobra, teraz się denerwuję - Liliana odwróciła się w stronę Victorii.
- Szkoda - powiedziała Victoria.
- W porządku, Liliana. Idź. - Liliana westchnęła, zanim wyszła.
Pewność siebie natychmiast przepłynęła przez jej żyły, gdy szła po wybiegu. Kątem oka dostrzegła go.
Po raz kolejny wykonała klasyczny obrót włosów, po czym ruszyła w drogę powrotną.
- Świetnie ci poszło, Liliana - powiedziała Ines.
- Dziękuję. Widziałaś, kto przyniósł te kwiaty? - zapytała Liliana, podchodząc bliżej swojej toaletki.
- Ten mężczyzna, ale pracował dla kwiaciarni - powiedziała Ines, zanim odeszła.
Jej serce przyspieszyło, gdy podniosła notatkę. Chciała tylko, żeby powiedzieli, że to od Kyliana, tylko tego pragnęła.
„Tak mi przykro, kocham cię - Hugo - rzuciła liścik do kosza obok siebie.
- Czy on próbuje przeprosić? - Szybko się odwróciła
- Kylian... - powiedziała z uśmiechem. - Tak, próbuje - odpowiedziała.
- Co on zrobił ? - zapytał, gdy balansowała jego ciężarem na piętach.
- Czy to ma jakieś znaczenie? - zapytała.
- Co on zrobił, Liliana? - zapytał jeszcze raz.
- Zdradził mnie - westchnął na jej odpowiedź.
- Z kim? - zapytał.
- Nieważne - Liliana uniosła podbródek.
- Alana ? - zapytał.
- Co ty tu w ogóle robisz? - zapytała, opierając się o krzesło.
- Chciałem tylko wiedzieć, co zrobił - stwierdził.
Wpatrywali się w siebie, a Liliana myślała tylko o tym, jak bardzo zawiodła. Pozwoliła, by wszystko, co zbudowali, wymknęło się spod kontroli. Kylian myślał tylko o tym, jak bardzo ją rani.
- Co się stało? - wyszeptała.
- Co? - zapytał miękko.
- Co się z nami stało? - dodała powstrzymując łzy.
- Ty to zrobiłaś - odpowiedział. - Pozwoliłaś mu stanąć między nami - dodał. - Wybrałaś go zamiast mnie. Potraktowałaś mnie jak dodatek - dodał jeszcze raz.
Liliana przeszła od smutku do złości w ciągu kilku sekund.
- Tak? A kto potraktował mnie jak pieprzoną zabawkę? Zrobiłeś mi dokładnie to samo. Kiedy pierwszy raz się spotkaliśmy, miałeś coś z dziewczyną, a kiedy cię rzucała, przybiegałeś do mnie. Właśnie dałem ci posmakować twojego własnego lekarstwa i jestem tym złym? Oboje jesteśmy okropnymi kawałkami gówna, dlatego jesteśmy dla siebie dobrzy. Dwa negatywy tworzą pozytyw - podeszła bliżej - Nazywaj to jak chcesz, bzdurami, kłamstwami, ale wiem, że nie kochasz Claire. Twoje oczy wiele mówią i nie patrzysz na nią tak, jak patrzysz na mnie. To była moja ulubiona część ciebie, fakt, że wystarczyło spojrzeć w twoje oczy, by zdać sobie sprawę, że mnie kochasz i nadal mogę powiedzieć, że tak jest - dodała.
- Nie zamierzasz nic powiedzieć? - zapytała.
Przez cały czas patrzył w ziemię.
- Tak jak powiedziałeś, kiedy zdasz sobie sprawę, że nie jest dla ciebie dobra, będę tu czekać - powiedziała chwytając swoje rzeczy. - Kiedy wrócę z przymiarek nie chcę cię tu widzieć.
DRAMA TIME