Liliana zawsze była introwertykiem , odkąd była mała, ale jeśli chodzi o chodzenie po wybiegu, była gwiazdą pokazu i doskonale o tym wiedziała . Wiedzieli o tym wszyscy, jej współpracownicy, szef, przyjaciele i on. Pewność siebie, jaką miała podczas chodzenia po wybiegu, była niezrównana, oczy wszystkich były na nią przyklejone. Naprawdę była najlepszą modelką Ameryki Łacińskiej od czasów Adriany Limy. Te krągłości i osobowość, dla świata była absolutnie idealna.
Powodem, dla którego była tak pewna siebie, było to, że występowali w trójkę i bardzo jasno przedstawiła to każdemu, kto ją zatrudnił. Musiała chodzić po wybiegu ze swoimi dwoma najlepszymi przyjaciółmi . Victoria i Leo szli za nią podczas jesiennego pokazu Chanel. Gdy zbliżyła się do przodu wybiegu, dała publiczności klasyczne odwrócenie włosów, którego pragnęli.
Skończyła wybieg i podeszła do swojej toaletki. Przy jej toaletce leżały piękne kwiaty z karteczką. „Dla mojej niesamowitej dziewczyny. Od: Hugo" czytamy na małej karteczce. W głębi duszy pragnęła, by były od innego mężczyzny. Jej myśli zostały przerwane przez Ines de La Fressange.
- Byłaś absolutnie niesamowita - komplementowała.
Liliana zachichotała .
- Dziękuję, Ines - powiedziała, upinając włosy.
- Wy troje zawsze wiecie, jak pokazać moje projekty - powiedziała, odwracając się do Victorii i Leo.
- Dziękuję - powiedzieli Victoria i Leo.
- Do zobaczenia na następnym wybiegu, do zobaczenia oboje - powiedziała, odchodząc.
-Boże, a ty mówisz, że nie jesteś jej ulubienicą - powiedziała Victoria
- Mówicie tak o każdej firmie i projektancie, dla którego pracujemy - powiedziała Lily, przewracając oczami.
-Liliana, ponieważ jesteś księżniczką Miss Ameryki Łacińskiej - powiedziała Leo.
- Jeśli tak, to co? - zapytała
- Dużo zarozumialstwa? - zapytała Victoria
- Bardzo - dodała Liliana
- W każdym razie, od kogo one są? - zapytał Leo, patrząc na kwiaty.
- Hugo - odpowiedziała Liliana
- Brzmisz na rozczarowaną - powiedziała Victoria
- Po prostu rozczarowana, że nie mógł przyjść - skłamała Liliana.
- Leo, widzisz to? - zapytała Victoria.
- Tak, jej nos powiększa się od kłamstw - odpowiedział Leo.
- Odpierdol się - powiedziała zirytowana Liliana.
- Chciałbyś, żeby były od kogoś innego - powiedziała Victoria - Może od kogoś, kogo imię zaczyna się na K? - dodała.
- Przestańcie - jęknęła Liliana - jesteście tacy irytujący - dodała.
- Wciąż nas kochasz - powiedzieli oboje.
- Niestety - mamrotała.
Oboje odwrócili się, by spojrzeć za Lilianę.
- Wyruszamy - powiedziała Victoria.
-Wstawaj - szepnęła do Leo. Lily odwróciła się.
- Hej - powiedział cicho Kylian.
- Hej - odpowiedziała.
- Widziałem, że nie ma tu twojego chłopaka - powiedział - Więc postanowiłem przynieść ci to - powiedział, kładąc przed nią białą plastikową torbę. - Otwórz to - powiedział.