Pov: Max
4 rano. Nikogo nie ma. Słońce wschodzi. Ja chodzę po park jak zawsze. Nie mam lepszego zajęcia. Tak sobie idąc zauważyłem kogoś na ławce. Kto do cholery śpi na ławce w parku? Bezdomny? Nie, nie wyglada na bezdomnego. Podszedłem bliżej i okazuje sie że to Alex... I miał na sobie moją bluzę.. tą co mu dałem gdy mu było zimno w mojej bazie.. teraz też po mimo tego że miał bluzę wyglądał jakby się trzęsł.. czy powinienem?.. nie.. przecież- no ale porywam ludzi tak sobie o więc co to za różnica. Podniosłem go i zacząłem iść w stronę mojego domu. Gdy go niosłem poczułem że przytulił mnie...
Po pewnym czasie dotarłem do mojego domu i wszedłem od razu kierując się w stronę mojej sypialni. Położyłem go w swoim łóżku i przykryłem kocem. Brunet wyglądał na troche smutnego jak go położyłem, jakby chciał żebym dalej go przytulał... Nie. Nie mogę. Wyszedłem z pokoju od razu nie patrząc na chłopaka nawet minuty dłużej. Chociaż mógłbym tak patrzeć na jego spokojnie śpiąca twarz cały dzień..Pov: Narrator★
Max wyszedł z pokoju, zostawiając Alex'a samego. I gdy jeden zajmował się pracą już tak wcześnie, drugi spał. Nie wiadomo kiedy minęło kilka godzin i już była 9 rano a brunet obudził się.
Pov: Alex
Otworzyłem oczy... Ale nie mogłem rozpoznać gdzie byłem.. to nie był mój pokój w moim domu. Wstałem z łóżka i zacząłem iść w stronę drzwi. W pokoju był bałagan. Wyszedłem z pokoju i rozejrzałem się ale nie mogłem się odnaleźć. Nagle usłyszałem znajomy głos.. za którym tęskniłem...
Max: Dzień dobry widzę że księżniczka postanowiła się obudzić.
Zarumieniłem się troszkę jak usłyszałem że nazwał mnie księżniczką.
Alex: Tak dla twojej informacji, księżniczką nie jestem. A co się zmieniło że nagle znowu postanowiłeś mnie porwać? Hm? Czemu wogóle się do mnie nie odzywałeś?
Max: Dużo pracy miałem.
Alex: Ta coś mi się nie chce wierzyć. I chciałbym wiedzieć dlaczego obudziłem się w podejrzewam że twoim łóżku.
Max: Bo spałeś na ławce w parku idioto. W mojej bluzie w dodatku. Wyglądałeś jak jakiś bezdomny. Z resztą na kanapie cię miałem położyć? Nie wygodna jest.
Alex: Preferuję nie wygodną kanapę. I tak ogółem mówiąc masz bałagan w pokoju.
Max: Tak to jest wpuścić cię do swojego pokoju na sekundę. Już bałagan, łóżko nie wygodne. Tobie to nic nigdy nie pasuje.
Alex: A weź. Dobra ja wracam do domu. Z tobą się nie da wytrzymać nawet 5 minut.
Max: Już idziesz? Nawet nic nie zjesz? Kiedyś byłeś bardziej rozgadany a teraz już uciekasz. Nie tęsknisz za mną?
Alex: Dobra zostanę na jeszcze chwilę bo za chwilę mi kare śmierci wymierzać będziesz tu za to że nie zostałem na dłużej-
Max: No widzisz? Bolało zostać? Nie.
Alex: Dobra weź już sie zamknij bo zaraz kazanie będziesz mi tu pierdolić.
Pov: Narrator★
Wasze ulubione dzbany zrobiły śniadanie (spoiler alert: nie spalili domu) i zjedli po czym sobie siedzieli na kanapie oglądając coś w telewizji. Nagle na telefon Alex'a przyszła wiadomość od Tylera.
_________
Tyler: Hej Alex, chcesz może iść dzisiaj na spacer albo do kawiarni?
————Max kątem oka spojrzał na ekran telefonu Alex'a
CZYTASZ
Odwrócona Bajka
PertualanganZwykła bajka o bohaterze i złoczyńcy. Niczym się nie wyróżnia na pierwszy rzut oka ale jednak... różnica jest wielka. ===================== 19-letni Alex, miły, pogodny, niewinny chłopak, mieszka sam w Wielkiej Brytanii w małym mieszkaniu w spokojne...