Znów zaczyna się walić

136 4 6
                                    

Perspektywa Mai

Cudem spałam 7 godzin. Ostatnio znów wszystko zaczyna się walić. Mam problemy ze snem i jedzeniem. Mam też niepokojące myśli. Ale nieważne. Nasz klasztor ponownie przeszedł remont. Tylko większy. Dodaliśmy pokój dla Charliego, bo postanowił się do nas wprowadzić. Pokój Kai'a został powiększony trzykrotnie (specjalnie dla dzieciątka). Ogólnie broń nie może teraz być wbita w ścianę i leżeć na podłodze. Ma swoje przeznaczone miejsce.

Moim postanowieniem jest to, aby żadne z naszych dzieci nie widziały moich ran. Ran na moich rękach. Będę chodziła w rękawiczkach. Takich, które zakrywają moje nadgarstki i kawałek ręki. Wiem, śmieszny pomysł, ale lepsze to niż to, że musiałabym im tłumaczyć, od czego są i czemu sobie to zrobiłam.

[…] - Siema Harumi - powiedziałam do dziewczyny, opierając się o ścianę.
- O, hej - odpowiedziała.
- Masz ochotę na shopping? - spytałam.
Ta popatrzyła na mnie podejrzliwie.
- JESZCZE PYTASZ?! - krzyknęła.
- Hah, idę po Carmen i idziemy do galerii.

Perspektywa Kaia

NIE WIERZĘ! BĘDĘ MIAŁ CÓRECZKĘ!!! Moją malutką córeczkę. Obiecuję, że będzie miała najlepsze dzieciństwo! Obiecuję!

[…] - Słuchajcie, ja z Kai'em chcemy powiedzieć wam płeć dziecka - uśmiechnęła się Skylor.
Każdy siedział wraz z Wu. Skylor popatrzyła na mnie i po jej wzroku można było wywnioskować jedno: "Znasz ich dłużej, powiedz im to".
- A więc będzie... - zawiesiłem się - Będzie to dziewczynka!!!
Każdy z ekipy zaczął krzyczeć w niebo głosy. Chłopaki podnieśli mnie i zaczęli podrzucać, krzycząc: Doczekałeś się prawdziwego dziecka!
Dziewczyny w tym czasie okrążyły Skylor i ją przytuliły. Dopytywały o różne rzeczy. Szczerze, miałem to gdzieś. Zadowoliłem się propozycją Cola, że trzeba to uczcić, oczywiście soczkami z procentami.

[…] - Maja, z czystej ciekawości, czemu masz rękawiczki na dłoniach? - spytałem zdezorientowany. Każdy wie o jej ranach. Jakoś wcześniej się ich nie wstydziła.
- Muszę się przyzwyczaić. Nie chcę, aby dziecko je widziało.
- Ale ty wiesz, że jeszcze 4 miesiące? - spytałem.
- Tak, wiem - uśmiechnęła się - No właśnie, mogę iść z wami do knajpy? Nie chcę iść na zakupy, już byłam.
- Dobrze, ale bez picia alkoholu - powiedziałem i uśmiechnąłem się do dziewczyny.

Około 19 wyszliśmy z chłopakami i Mają na miasto. Szliśmy do jednej knajpy, gdzie alkohol jest tak niedobry, że aż dobry. Usiedliśmy do jednego ze stolików i zamówiliśmy.
- Mogę też? - spytał Lloyd.
- Że alko? - spytał Cole.
- Oczywiście - powiedział Jay i zamówił.
Machnąłem tylko ręką. Maja była przygotowana i przyniosła sobie sok. Bez procentów. Przyznaję, później było kilka nieprzyjemnych sytuacji typu:
- Nie zróbcie krzywdy tej małej ślicznotce.
- Za ile można ją wziąć? itp... zazwyczaj były zadawane przez pijanych mężczyzn, ale Maja nie reagowała. A jak nawet mówiła: "Jestem bezcenna, kochany" i uśmiechała się sarkastycznie. Osoba po chwili zazwyczaj odchodziła, bo wiedziała, że nie da rady. No później było już tylko i wyłącznie gorzej...

Ogólnie rozdział miał być godzinę temu ALE zadzwoniłam do Bff i jakoś tak wyszło że jest o 00:43 my nic nie wiemy to tym xDD i spokojnie rozdział będzie jeszcze dzisiaj i dosłownie to co się w nim wydarzy może rozwalić łeb

|| Tajemnice Ciemności || Maja Montgomery Garmadon|| Tom 3 ||Ostatnia Nadzieja||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz