Ostatnie słowa?

110 5 11
                                    

Biegłam przez ciemny las. Jeszcze nigdy takiego nie widziałam. Był ogromny. Ktoś mnie gonił. Jego głos wydawał mi się znajomy, ale nie do końca. Wydaje mi się, że spotkałam go już we śnie lub poza nim.

- Przede mną nie uciekniesz - powiedział ciężkim tonem.

Pot lał się ze mnie jak nigdy. Bardzo nie chciałam się zatrzymać, ale w pewnym momencie potknęłam się o konar drzewa i było już za późno. Szybko odwróciłam się, aby stanąć twarzą w twarz z postacią. Był to Alvemaz. Ale coś było z nim nie tak. Jego maska była rozwalona i można było zobaczyć jego poparzoną twarz. W stroju też miał dziury, na przykład na rękach, które również były poparzone. Szczerze mówiąc, on mnie już nie przerażał. Natomiast przerażała mnie postać za nim. Był to mój ojciec. Uśmiechał się sarkastycznie. Jego oczy świeciły bardzo mocno, a jego uśmiech, wbrew pozorom, nie był sarkastyczny, lecz PRZERAŻAJĄCY. Nagle obaj rzucili się na mnie. Na szczęście ocknęłam się. Byłam zdyszana. Spojrzałam na telefon, który leżał obok mnie. Była trzecia coś. Świetnie! Już nie zasnę...

- Muszę iść po wodę - szepnęłam.

Wygramoliłam się z wygodnego łóżka i podeszłam do drzwi. Otworzyłam je i zaczęłam schodzić po schodach, kierując się do kuchni. Szłam wolnym krokiem, bo to przecież dom. Nic nie może mi się stać! Kiedy doszłam do pomieszczenia, podeszłam do jednej z szafek i wyciągnęłam kubek. Po chwili nalałam sobie wody. Kiedy się odwróciłam, zauważyłam czyjeś odbicie. Odskoczyłam do tyłu, a przy okazji uderzyłam się w blat.

- Ostatnie słowa?

- Że co proszę?! - krzyknęłam i straciłam przytomność.

Aha, świetnie. Mam powoli tego dość. Tego "tracenia przytomności". Okropne uczucie, bo nie wiesz, co dzieje się z tobą, gdy nie jesteś świadoma. Szczerze mówiąc, cały czas nuciłam sobie piosenkę Olivii Rodrigo:

"Red lights, stop signs
I still see your face in the white cars, front yards
Can't drive past the places we used to go to
'Cause I still fuckin' love you, babe (ooh, ooh, ooh, ooh)
Sidewalks we crossed
I still hear your voice in the traffic, we're laughing
Over all the noise
God, I'm so blue, know we're through
But I still fuckin' love you, babe (ooh, ooh, ooh, ooh)
I know we weren't perfect but I've never felt this way for no one
And I just can't imagine how you could be so okay now that I'm gone" kocham jej piosenki. No i inne. Halo, kiedy się obudzę? Nudzi mi się! Dajcie mi chociaż telefon z samym Spotify i słuchawki, to przeżyję."

[...] - Halo? - szepnęłam i otworzyłam oczy.

Byłam w innym miejscu. Czy to był szpital? Co się dzieje?! Spojrzałam na swoją rękę i zobaczyłam, że jestem do czegoś podpięta. Chyba do kroplówki. Jezu, co się dzieje?!

- O, obudziłaś się! - krzyknął Charlie, a w jego głosie było słychać ulgę.

Obok niego stał Lloyd z resztą.

- Ekhem, wytłumaczy mi ktoś, co się stało? - spytałam.

- Około trzeciej usłyszeliśmy huk dobiegający z kuchni. Oczywiście każdy się przestraszył, więc ja, Rumi, Carmen i Skylor poszliśmy zobaczyć, co się stało. Okazało się, że zabrakło ci czegoś w organizmie i zemdlałaś - powiedziała Nya, podchodząc do mnie.

Hm, ciekawe. Przecież dostarczam sobie wszystkiego, co mi potrzebne.

- A która jest godzina? - spytałam.

- Piąta coś - uśmiechnął się Lloyd.

- Siedzieliście tu przez całą noc i czekaliście, aż się obudzę?! - krzyknęłam.

- Czego się nie robi dla siostry, prawda? - zaśmiał się Kai.

Dziś będzie krótszy rozdział, ale chciałam wam coś wytłumaczyć xD (Jezu, jak to poważnie brzmi). Ogólnie ten tom będzie skupiał się bardziej na Mai. Będzie o jej problemach, jak już mogliście przeczytać. Będzie się z nimi zmagała i będzie też dużo zwrotów akcji. Niektóre rozdziały będą prześmieszne (mam nadzieję XDD), inne straszne lub po prostu smutne. No to tyle ode mnie! Do jutra! (Nie idę spać, idę sobie posłuchać muzyki lub coś xD)

|| Tajemnice Ciemności || Maja Montgomery Garmadon|| Tom 3 ||Ostatnia Nadzieja||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz