Rozdział 12

172 20 0
                                    

W drodze do mieszkania blondynki siedzialysmy w ciszy, obie nie czulysmy potrzeby aby ją zaburzać bo była dla nas na tyle komfortowa aby się nią napawać tak samo jak swoją obecnością. Byłam szczęśliwa myśląc że spędzę ten wieczór z kobietą która skradła moje serce tak szybko. Było to trochę nierealne zważając na to że jest ona moja nauczycielka ale najwyraźniej żadnej z nas to nie przeszkadzało, obie daliśmy się ponieść naszym uczuciom i nie chciałyśmy się już ukrywać chociaż było to nadal konieczne. Jeszcze jakieś półtorej roku i będziemy mogły się pokazywać światu bez lęku o to że ktoś może nam zagrozić.

- Co tak zaprząta twoją głowę księżniczko ? - zapytała spoglądając krótko na mój profil

- O tobie, o nas - odpowiedziałam zgodnie z prawdą a ona jedynie się delikatnie uśmiechnęła. Kochałam jej uśmiech, mogłabym zrobić wszystko aby tylko widzieć go cały czas jak i to szczęście widoczne właśnie w jej oczach bo to one ukazują to co naprawdę czujemy. Możemy kłamać uśmiechem ale nie oczami, one zawsze pozostają szczere.

- Co masz na myśli ? - dopytywała

- No wiesz - zaczęłam stresując się lekko - ja czuję sie przy tobie..

- Jak ?

- Szczęśliwa - kobieta najprawdopodobniej nie spodziewała się tego co powiedziałam bo na jej twarzy był widoczny rumieniec

- Jesteśmy - zakomunikowała kiedy wjeżdżaliśmy na podjazd jej posiadłości - Chodźmy

W mieszkaniu kobiety w większości królowały stonowane kolory co w sumie do niej pasowało. Białe ściany, meble w kolorze beżu to wszystko tak pasowało do jej osoby że w jakiś sposób nie mogłam w to uwierzyć, wiedziałam że w jakiś sposób wnętrze może utożsamiać się z duszą człowieka ale jakoś nie zwracałam na to uwagi. W moim domu musiało być wszystko jak ojciec chciał dlatego nie mogłam zbytnio ingerować w wygląd mojego pokoju i jego wystrój.

- Najpijesz się czegoś? - zapytała uśmiechając się w moją stronę

- Herbaty? - odpowiedziałam niepewnie

- Dobrze, już szykuje - odpowiedziała z łatwością wyciągając z szafki wspomniany przedmiot.

Ile ja bym dała żeby być jej wzrostu z moim marnym metrem sześćdziesiąt ledwo dosiegam do wiszących szafek a co dopiero coś z nich wyciągnąć

- Glodna jestem - powiedziałam jak gdyby nigdy nic z nadzieją że kobieta zrozumie co miałam na myśli

- Głodna? Okej, co ci zrobić ? - zapytała szperając po kolejnych szafkach na co ja się zaśmiałam i podeszłam do niej kładąc dłonie na jej talii po czym obróciłem ja w swoją stronę

- Tak kochanie ? - zapytała patrząc na mnie zdezorientowana

- Oh nie chcę jedzenia, chcę Ciebie - powiedziałam do jej ucha uwodzicielskim głosem przegryzając lekko płatek jej ucha

- Oh - mruknęła zastanawiając się nad czymś - a pieprzyć ta herbatę

Kobieta wyłączyła gaz po czym złapała mnie pewnie i posadziła na blacie kuchennym i zaczęła mnie niechlujnie całować. Nie było w tym żadnych uczuć jedynie nasze pożądanie i chęć spełnienia. Nagle kobieta zaczęła zjeżdżać mokrymi pocałunkami na moją szyję zaczynając pozostawiać ślady po sobie na mojej skórze, odchylilam głowę aby dać jej lepszy dostęp na co ona mruknęła w akcie zadowolenia. Zadrżałam kiedy nagle dłonie blondynki znalazły się pod moją koszulka które najprawdopodobniej szukały zapięcia od mojego stanika, akurat na jej nieszczęście tego dnia miałam na sobie sportowy. Kiedy się zorientowała odsunęła się ode mnie marszcząc brwi a po chwili zdecydowała się pozbyć mojej koszulki gdy ponownie zobaczyła moje ciało uśmiechnęła się zwycięsko i powróciła do całowania moich spragnionych ust, jej dłonie wędrowały po moim ciele. Kobieta chwilę później podniosła mnie z blatu i prowadzić w tylko sobie znanym kierunku. Mimo swojej czynności nie odrywała ust od mojej skóry a z moich warg co jakiś czas wyrywały się krótkie jęki. Chwilę później poczułam pod sobą miękki materiał którym byko łóżko. Blondynka położyła mnie delikatnie na nim po czym zaczęła przyglądać się każdemu skrawkowi mojego ciała w ja czułam jak moje policzki się czerwienią od jej spojrzenia, odruchowo zasłoniłam je dłońmi jednak nie na długo bo kobiecie ewidentnie się to nie spodobało gdyż przyszpilila moje nadgarstki do materaca tuż nad moją głową

- Nie zakrywaj ich, lubię je - powiedziała patrząc mi prosto w oczy natomiast ja w jej oczach dostrzegłam te znane mi iskierki pożądania.Nie sądziłam że tak dojrzała kobieta może pragnąc takiej małolaty jaka jestem ja

- A teraz pozwól że się tego pozbędziemy - powiedziała pełnym pożądania głosem ścigając ze mnie spodnie wraz z majtkami które prawdopodobnie nie nadawały się już do użytku przez moje podniecenie spowodowane tą kobietą. Powietrze robiło się coraz bardziej gęste niczym w piekle do którego my się już przyzwyczailiśmy. Grzeszylysmy na każdym kroku nie robiąc sobie z tego niczego bo byliśmy tak zaślepione w siebie. Czułam że to nie jest zwykle pieprzenie tylko kochanie. Przekazywanie sobie swoich uczuć i pragnień. Tego chciałyśmy.

- więc jak to było w tym twoim śnie ? - dopytywała zaciekawiona składając mokre pocałunki na moim nagim brzuchu zmierzając coraz niżej

- aah na początku składałas pocałunki na moim ciele taj jak teraz to robisz - powiedziałam pomiędzy jękami rozkoszy - i.. i potem dotknelas mojej kobiecości i powiedziałaś że jestem mokra - jak na zawołanie wykonała ten ruch a ja czułam się dokładnie jak w tym śnie a może i nawet lepiej bo w końcu to działo się realnie

- Faktycznie cholernie mokra - powiedziała -a teraz pozwól że ja dokończę tą historię doprowadzając cię prosto do raju - oznajmiła prosto w moje usta po czym pocałowała mnie a jej palce wbiły się we mnie niespodziewanie. Nasz pocalunek był chaotyczny mimo to odnajdowałyśmy się w nim doskonale, nasze ciężkie oddechy przeplatały się między sobą a świat dla nas właśnie się zatrzymał. Liczyłyśmy sie tylko my i ta chwila. Każdy jęk który wydostawał się z moich ust był tłumiony przez usta nauczycielki których nie miałam dość. W końcu przerwała ruchy swojej dłoni co nie podobało mi się

- pozwól że nieco zmienimy przebieg Twojego snu kochanie - powiedziała po czym zaczęła zjeżdżać ustami w kierunku mojej kobiecości w ja myślałam że oszaleje. Tak bardzo pragnęłam poczuć tą kobietę w sobie że to było wręcz niewyobrażalnie. Jej język w końcu dotarł do celu i wbił się w moją kobiecość od razu zachaczajac o mój punkt G. Moje jęki wypełniały całe pomieszczenie ale nie przejmowałam się tym, liczyła się teraz tylko ta chwila. W końcu poczułam jak moje ścianki się zaciskają a biodra wypychają w górę. Jej rozkoszy opanował cały pokój a kobieta moich marzeń opadła na łóżko tuż obok mnie.

- Mogłabym miec taki widok codziennie - powiedziała zmęczonym głosem

- Czuje się jakby to był sen - powiedziałam zgodnie z prawdą

- Ale nim nie jest. Jutro obudzisz się obok mnie w moich ramionach - powiedziała składając pocałunek na moich ustach po czym wtuliła się w moje ciało. Nie potrzebowaliśmy dużo czasu aby zasnąć. W końcu było tak jak powinno być już dawno. Chciałabym żeby tak już było zawsze

***

Przepraszam że nieco chaotycznie ale mimo wszystko mam nadzieję że spodobało wam się. Jutro planuje wrzucić dwa rozdziały także wyczekujcie. Buziaki !!

* Całe szczęście rozdział się zapisał, mam nadzieję że tym razem będzie wszystko w porządku

Mi hermosa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz