Szybkie info, mapka i design lokacji biorę z patho2, a postacie i ich design z pathoclassic.
Dzieje się w noc po dniu drugimGdy Miasto nad Gorkon zostało okryte nocną kurtyną pełną gwiazd, Julia Luriczewa zgasiła papierosa. Spojrzała po raz ostatni na dym odpływający w głębię ciemności, po czym wstała z fotela.
Jesienne noce były coraz chłodniejsze – porywisty wiatr szarpał gałęzie drzew obrastających każdą ulicę, jakby ziemia chciała przegonić ludzi ze swojej powierzchni, zamknąć ich w domach-trumnach, aby już nigdy więcej nie zakłócali jej odwiecznego spokoju.
Gdy po kojącym zapachu dymu nie pozostało zupełnie nic, Julia westchnęła. Ta noc, wypełniona duszącym poczuciem samotności i czegoś znacznie bardziej niepokojącego, lecz (jeszcze) nieuchwytnego sprawiała, że serce kobiety płonęło żądzą bliskości. Ciało do ciała i dusza do duszy.
Julia miała tylko jedną bratnią duszę. Kiedyś były dwie.
Po zapalczywej, niepotrzebnej kłótni z Larą żadna z nich nie mogła zdobyć się na przeprosiny. Zbyt dumne. A tak łatwo byłoby przejść się na krótki spacer i znów rzucić się w ramiona przyjaciółki…Był jeszcze ktoś. Ktoś znacznie bliższy sercu. Ewa.
Najdroższa istota, którą spotkała w tej mieścince. Wystarczyło spojrzenie, spotkanie w barze pod Złamanym Sercem, nieco twiryny, muzyka…
I… Do niczego nie doszło. Tak, Ewa była czarująca, tak, po alkoholu puszczała oczko, mówiła dwuznaczne rzeczy, ale…
Pojawił się jeden ze Stamatinów. Jego surowa twarz rozpromieniła się na jej widok, jego silne ramiona otoczyły Ewę jak koło ratunkowe, chroniące od reszty świata. I było widać, że byli w sobie szalenie zakochani, że pali się w nich ten sam ogień, że wciąż przędzie się między nimi nić porozumienia. Że ich relacja jest w ciągłym ruchu, nigdy niezaspokojona, zawsze pragnąca jeszcze więcej.
Wchodzenie pomiędzy nich byłoby okrucieństwem. A nawet jeśli… To czy Ewa uznałaby ją za wartą swojej miłości? Tak uduchowiona istota nie znalazłaby w swoim sercu miejsca dla zwykłej matematyczki.
Choć… Gdzieś, w najgłębszych zakątkach jej mózgu, upychana do nicości setkami działań matematycznych, drogami, które należało zaprojektować i długo odkładanymi planami porządków w bibliotece, kreowała się Myśl. Pociągająca, obezwładniająca, zbyt piękna i ryzykowna, aby mogła dojść do skutku: Myśl o potajemnym połączeniu ciał, o dreszczach rozkoszy rozluźniających obyczaje i o promieniach wschodu, otaczających lśniącą aureolą dwie splątane ze sobą kobiety.Julia poczuła, jak na samą myśl zmęczenie odchodzi od niej, a nogi stają się miękkie.
Nie.
Teraz… Teraz albo nigdy.
Nawet jeśli obie są jeno kukiełkami na łasce losu lub boga, lub czegokolwiek innego, co powołało je do istnienia, ten jeden, jedyny raz mogą choćby spróbować...
Zresztą… Myśląc o niedalekiej przyszłości: o jutrze, które wybije już za dwie godziny, w głowie Julii wybrzmiewały przynoszące czarne wieści słowa Dankowskiego.
Słowa przynoszące na światło śmierć, zarazę, która ożywi najbardziej pierwotne ludzkie instynkty, przyniesie chaos, zabierze ostatnie momenty komfortu znajdowanego w kontakcie z drugim człowiekiem.
Ach, czy będzie można choćby pisać listy…? Jak… Jak Ewa…Nie. Trzeba działać szybko i zdecydowanie. Przekonać się, że przyjaciółka jest bezpieczna, że wyjechała.
Znała drogę lepiej niż ktokolwiek inny: ulice same wchodziły jej pod stopy, jako stworzenia powstałe z jej rąk.
Szła równym krokiem, bez ustanku, jakby bała się, że jeśli przystanie, jej lewa noga się podda, będzie musiała wrócić do domu po swoją laskę.
Chociaż nie…Przystanęła tylko jeden raz, mimowolnie, gdy zobaczyła zaciemnione okna Przytułku Lary. Przykry widok. Chce zostać męczennicą poświęcając się dla innych, gdy tymczasem nikt o pomoc nie prosi. Nie licząc młodego Buracha.
We własnej osobie pojawiła się na progu Julii skulona w sobie, tłumacząc pospiesznie, że Artem nic złego nie zrobił, to tylko plotki szybko się rozchodzą. Luriczewa uwierzyła. Nie dlatego, że Lara mówiła wyjątkowo przekonująco, a dlatego że zawsze była szczera. Bezgrzeszna aż do przesady.
CZYTASZ
Noc A Nocą Gdy Nie Śpię ||Yulieva|| Pathologic
Hayran KurguOKŁADKA TYMCZASOWA Twoshot Plaga zbliża się olbrzymimi krokami. Julia, w obawie o przyjaciółkę, postanawia sprawdzić, czy udało jej się wydostać z Miasta nad Gorkon. Jednak droga jest długa, a przemyśleń wiele... Lub Julia ma "noc a nocą gdy nie śpi...